Francuska miejscowość Château-Thierry zyskała ostatnio rozgłos dzięki niezwykłemu dziełu stolarskiej precyzji: w pełni drewnianej interpretacji Mercedesa 300 SL. Za projektem stoi Remi Le Forestier, ebenista, który z nieskrywaną fascynacją do klasycznej motoryzacji połączył kunszt obróbki drewna z inżynierską dokładnością. Efekt to rzeźba na kołach, będąca hołdem dla jednej z najsłynniejszych ikon automobilizmu.
Rzemieślnik z Château-Thierry – pasja i warsztat
Le Forestier przez lata specjalizował się w renowacji antyków oraz wytwarzaniu mebli artystycznych. Z czasem tradycyjne zlecenia przestały mu wystarczać, a pracownia przekształciła się w laboratorium eksperymentów z drewnem egzotycznym. Wspólnie z kilkuosobowym zespołem rzemieślnik postawił sobie ambitny cel: odwzorować legendarny samochód w skali 1:1, korzystając niemal wyłącznie z tekowego drewna. Projekt pochłonął około 8 000 roboczogodzin – od ręcznego modelowania każdej deski po precyzyjny montaż elementów nadwozia i wnętrza.
Legenda z lat 50. – dlaczego 300 SL wciąż zachwyca
Oryginalny Mercedes 300 SL, produkowany w latach 1954–1957 jako coupé z charakterystycznymi drzwiami typu „gullwing”, do dziś uchodzi za przełomowy. Aluminiowo-stalowa konstrukcja, bezpośredni wtrysk benzyny oraz trzylitrowy, sześciocylindrowy silnik o mocy 215 KM pozwalały osiągać prędkość około 250 km/h – wynik imponujący jak na połowę ubiegłego stulecia. Model, oparty na sukcesach wyścigowego 300 SLR z sezonu 1952, szybko stał się symbolem powojennego odrodzenia niemieckiej motoryzacji, a dziś osiąga ceny przekraczające 1,5 mln euro na prestiżowych aukcjach kolekcjonerskich.
Drewno zamiast blachy – wyzwania technologiczne
Zastąpienie aluminium teką okazało się nie lada inżynierską łamigłówką. Drewno wybrano nie tylko ze względów estetycznych – teak jest odporny na warunki atmosferyczne i ma dużą stabilność wymiarową. Każdy panel karoserii powstał z dziesiątek klejonych warstw, które następnie ręcznie frezowano, aby uzyskać oryginalną geometrię błotników i charakterystyczny wybrzuszony nos. Całość osadzono na stalowej ramie typu space-frame, która zapewnia sztywność i umożliwia montaż działającej kolumny kierowniczej oraz zawieszenia. Choć pod maską nie znajdziemy silnika, w pełni obrotowe koła pozwalają pojazdowi toczyć się samodzielnie, co czyni go sprawnym eksponatem wystawienniczym.
Rynek drewnianych replik – sztuka, kolekcjonerstwo, inwestycja
Rzeźbione samochody zyskują status unikalnych dzieł sztuki użytkowej. Kilka lat temu wietnamski stolarz zbudował z drewna rolowaną kopię Klasy G, a w Japonii wystawiano wykonany z cedru roadster inspirowany Lotusami z lat 60. Najnowsza francuska realizacja ma trafić pod młotek podczas listopadowej aukcji w Tours, startując od 15 000 euro. Rynek pokazał jednak, że kwoty mogą poszybować znacznie wyżej – w 2022 r. drewniany Citroën 2CV osiągnął rekordowe 210 000 euro. Dla kolekcjonerów ważna jest nie tylko wartość inwestycyjna, lecz także historia rzemieślnika i unikatowość egzemplarza. W tym kontekście teakowy 300 SL łączy wszystkie trzy atuty, stając się łakomym kąskiem zarówno dla miłośników motoryzacyjnych klasyków, jak i koneserów współczesnego rzemiosła artystycznego.