Gdy dwadzieścia dwa lata temu Porsche zdecydowało się wprowadzić pierwszego Cayenne, konserwatywni fani marki stukali się w głowę. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że to właśnie SUV zapewnił firmie finansową stabilność i pozwolił rozwijać sportowe legendy pokroju 911. Teraz Niemcy idą krok dalej – prezentują w pełni elektryczne wcielenie modelu, które pod względem mocy i technologii wyznacza nowe standardy w segmencie luksusowych SUV-ów.
Narodziny elektrycznego Cayenne: kontekst i geneza
Cayenne Electric powstało na modułowej platformie PPE, rozwijanej wspólnie z Audi i projektowanej od początku pod kątem wysokiego napięcia 800 V. Dzięki temu nowa wersja wyróżnia się krótkimi czasami ładowania i nisko położonym środkiem ciężkości. Jednocześnie Porsche zapowiada utrzymanie napędów spalinowych do końca dekady, dając klientom wybór pomiędzy klasycznym V8, hybrydą plug-in i układem całkowicie bezemisyjnym.
Nadwozie i aerodynamika: większy, lżejszy, bardziej opływowy
Karoseria mierzy 4,99 m długości, 2,20 m szerokości z lusterkami i 1,69 m wysokości, a rozstaw osi zwiększono do 3,02 m – to o ponad 12 cm więcej niż w spalinowym odpowiedniku. Aluminiowa konstrukcja, aktywne klapy chłodzenia z przodu oraz tylne kurtyny powietrzne pozwoliły zredukować współczynnik oporu do 0,25 Cx. Charakterystyczne reflektory Matrix LED nawiązują do Taycana, natomiast smukły pas świateł z tyłu pełni funkcję elementu aerodynamicznego, kierując strugę powietrza wokół nadwozia.
Wnętrze przyszłości: cyfrowy kokpit i przestrzeń dla rodziny
Pasażerów wita zakrzywiony ekran Flow Display obejmujący panel kierowcy (14,25”), centralny wyświetlacz (12,6”) i dodatkowy ekran dla osoby z przodu (14,9”). Cyfrowe wskaźniki można konfigurować pod torową jazdę albo trasę wakacyjną, a pokładowy asystent głosowy wykorzystuje modele sztucznej inteligencji do obsługi klimatyzacji, nawigacji i multimediów. Z tyłu znalazły się elektrycznie regulowane fotele, a dzięki płaskiej podłodze wygodnie usiądą trzy dorosłe osoby.
Bagażnik mieści 781 l w konfiguracji pięcioosobowej i aż 1 588 l po złożeniu oparć. Pod przednią maską wygospodarowano dodatkowy schowek o pojemności 90 l, idealny na ładowarkę lub torbę z kablem do wallboxa.
Napęd, bateria i ładowanie: 800-woltowa architektura PPE
Pod podłogą znajduje się zestaw akumulatorów o pojemności 113 kWh brutto (ok. 107 kWh netto). Opracowany przez Porsche system termiczny utrzymuje ogniwa w optymalnym zakresie 20–40 °C, co minimalizuje degradację i pozwala na szybkie przyjmowanie energii. Maksymalna moc ładowania prądem stałym dochodzi do 400 kW – zasilenie baterii z 10 do 80% trwa jedynie 16 min, a zaledwie 10 min przy ładowarce HPC wystarczy, by odzyskać około 325 km zasięgu. Ładowanie prądem przemiennym 22 kW zajmuje około 5 h 45 min.
Elektryczny układ napędowy występuje na razie w dwóch wariantach. Podstawowa odmiana rozwija 442 KM i 835 Nm, natomiast wersja Turbo Electric oferuje potężne 1 156 KM i 1 500 Nm w trybie Launch Control. Moc trafia na wszystkie koła przez dwustopniową przekładnię osiową z funkcją inteligentnego rozdziału momentu.
Osiągi, zasięg i porównania z konkurencją
Słabsza konfiguracja przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,8 s i rozpędza się do 230 km/h, zapewniając jednocześnie deklarowany zasięg WLTP do 642 km. Turbo Electric potrzebuje jedynie 2,5 s, by osiągnąć pierwszą „setkę”, 7,4 s do 200 km/h i kończy sprint przy 260 km/h. To rezultaty przewyższające możliwości wielu supersamochodów spalinowych ‑ dla przykładu legendarne Bugatti Veyron dysponowało 1 001 KM, czyli o ponad 150 KM mniej niż topowy Cayenne EV.
Na tle konkurencyjnych SUV-ów – takich jak Tesla Model X Plaid (1020 KM), Mercedes-AMG EQE SUV lub Lotus Eletre R – nowe Porsche wyróżnia się nie tylko mocą, ale również wyższą wydajnością ładowania i zdolnością holowania przyczepy do 3 000 kg. Co istotne, w ruchu miejskim niemiecki producent deklaruje zasięg przekraczający 800 km, co zawdzięcza rozbudowanemu systemowi rekuperacji odzyskującemu do 290 kW energii podczas hamowania.
Strategia marki i oczekiwania rynku
Produkcja elektrycznego Cayenne ruszy w zakładach w Lipsku w 2025 r., a pierwsze egzemplarze trafią do europejskich klientów latem 2026 r. Porsche otwarcie przyznaje, że liczy na powtórzenie sukcesu Taycana, ale w znacznie większym wolumenie – segment SUV-ów premium rośnie najszybciej spośród wszystkich klas samochodów. Połączenie rodzinnej praktyczności, supersportowych osiągów i błyskawicznego uzupełniania energii może więc uczynić z elektrycznego Cayenne jeden z kluczowych filarów przychodów marki w nadchodzącej dekadzie.