Co sprawia, że lekki samochód potrafi przyspieszyć puls równie mocno jak rytm silnika na wysokich obrotach? Dla twórców Alpine odpowiedź kryje się w trzech filarach: zredukowanej masie, bezpośrednich wrażeniach zza kierownicy i przywiązaniu do wyrafinowanego, francuskiego stylu.
Design w służbie czystych emocji
Na paryskim przedmieściu, w świeżo zaaranżowanym studiu projektowym marki, deski kreślarskie zapełniły się dziesiątkami szkiców zwiastujących następne pokolenie sportowych modeli. Zespół stylistów stawia na muskularne, ale płynne linie, zmniejszone zwisy i subtelne odniesienia do legendarnej A110. Każdy centymetr karoserii ma przełożenie na aerodynamikę, a każdy gram – na dynamikę jazdy. „Projektujemy tak, aby każdy detal dodawał auto-ruchowi energii i lekkości” – podkreśla dyrektor designu, zapowiadając dalszą ewolucję charakterystycznego motywu podwójnych świateł.
Współpraca inżynierów i stylistów zaczyna się od wspólnej makiety z gliny, a kończy na prototypie z włókien węglowych. Dzięki coraz szerszemu wykorzystaniu druku 3D i symulacji komputerowych udało się skrócić czas od pierwszego szkicu do jeżdżącego prototypu o kilkanaście tygodni. Takie podejście wpisuje się w tradycję Alpine, która od czasów rajdowych sukcesów lat 70. budowała przewagę przede wszystkim masą własną, a dopiero później mocą silnika.
Atelier w Paryżu – laboratorium i salon w jednym
Po dniu testów służących dopracowaniu szczegółów nadwozia światła reflektorów skierowano na nowe Alpine Atelier w samym sercu stolicy. Przestrzeń łączy funkcję studia technologicznego, wystawy multimedialnej i punktu kontaktu z klientem. Wśród reflektorów i zapachu świeżo polakierowanych paneli karoserii uwagę zgromadzonych zwróciły dwa debiutujące modele: miejska A290 oraz większe, czterodrzwiowe gran coupé określane roboczo jako A390.
Goście mogli zestawić symulowaną jazdę po torze z rzeczywistymi danymi telemetrycznymi, które Alpine zbierało podczas tegorocznych startów w FIA Endurance. Interaktywne stanowiska pozwalały odwiedzającym wejść w rolę inżyniera i obserwować, jak zmiana ustawień zawieszenia wpływa na czas okrążenia. Atmosfera wydarzenia, z francuskimi DJ-ami i aromatem rzemieślniczej kawy, celowała w stworzenie doświadczenia, które – jak podkreślił jeden z menedżerów – „ma rozpalać wyobraźnię równie mocno jak otwarty gaz na prostych Mulsanne”.
Rozwój sieci i elektryfikacja – strategiczne priorytety
Otwarcie paryskiego Atelier to element szerszej ofensywy marki na europejskim rynku samochodów sportowych. Po sukcesie salonu w Barcelonie podobne punkty mają pojawić się w Mediolanie i Monachium, a w dalszej kolejności także w Tokio i Sydney. Ekspansja nie ogranicza się do powierzchni wystawowych: Alpine modernizuje linię produkcyjną w Dieppe tak, aby do 2027 r. wszystkie modele były gotowe na napędy całkowicie elektryczne lub hybrydowe plug-in.
Strategia grupy wpisuje się w politykę Unii Europejskiej, która od 2035 r. planuje zakończyć rejestrację nowych aut spalinowych. Dla mniejszych producentów sportowych to wyzwanie, ale równocześnie szansa: baterie i silniki elektryczne umieszczone centralnie pozwalają utrzymać rozkład mas bliski idealnego 50/50, zaś natychmiastowy moment obrotowy w naturalny sposób wzmacnia emocje podczas przyspieszania. Alpine deklaruje, że najpóźniej w 2025 r. zaprezentuje elektryczną wersję A110 z masą poniżej 1 200 kg – wynik ambitny, biorąc pod uwagę ciężar akumulatorów, ale możliwy dzięki zastosowaniu kompozytów i nowej generacji ogniw litowo-krzemowych.
Kierunek jutra: od toru Le Mans na górskie serpentyny
Wyznaczając plany na kolejną dekadę, François Provost zwraca uwagę na unikalną pozycję marki pomiędzy motorsportem a segmentem premium. Alpine pozostaje aktywnym graczem w Formule 1 oraz we francuskiej serii wyścigów górskich, traktując te areny jako poligon doświadczalny dla rozwiązań trafiających później na drogi publiczne. Układ chłodzenia baterii testowany w długodystansowym prototypie LMDh ma trafić do produkcyjnej A390, a wegańskie materiały wykorzystywane w kokpitach F1 znajdą się w limitowanych wersjach miejskiej A290.
Niewykluczone, że w 2028 r. gama modelowa zostanie rozszerzona o kompaktowego SUV-a coupé. Koncepcja powstaje z myślą o klientach, którzy cenią dynamiczną sylwetkę, ale oczekują praktyczności na co dzień. Jak podkreślają przedstawiciele marki, głównym zadaniem pozostaje zachowanie lekkości – niezależnie od segmentu czy rodzaju napędu. „Nasze samochody mają wyrywać kierowcę z codzienności do świata czystej frajdy. Jeśli uda nam się to osiągnąć również w erze zeroemisyjnej, będziemy mogli mówić o pełnym sukcesie” – podsumował Provost, kreśląc wizję kolejnych projektów, które już za chwilę wyjadą z biur w Dieppe i Paryżu.
 
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
 