Citroën zamierza zaskoczyć branżę, prezentując 9 grudnia prototyp kompaktowego, sześciomiejscowego MPV. W momencie, gdy większość producentów ściga się na coraz większe SUV-y, francuska marka wraca do idei lekkiego, maksymalnie funkcjonalnego samochodu rodzinnego – tym razem stworzonego od początku jako pojazd elektryczny. Projekt, nad którym czuwa szef europejskiego designu koncernu Stellantis, Gilles Vidal, ma pokazać, że przestrzeń i komfort wcale nie muszą iść w parze z masą i pseudo-terenową stylizacją.
Powrót funkcjonalności w epoce crossoverów
Ostatnia dekada to bezprecedensowa ekspansja SUV-ów i crossoverów: w Europie zajmują już ponad połowę rynku nowych aut osobowych. Jednocześnie statystyki mobilności wskazują, że zdecydowana większość podróży odbywa się w granicach miast, przy średnim obciążeniu 1,4 osoby na pojazd. Nadmiernie rozbudowane nadwozia, większy opór powietrza i wysoka masa przekładają się więc na wyższe koszty eksploatacji oraz ślad węglowy – szczególnie dotkliwy w erze elektryfikacji. Citroën postanowił wykorzystać tę lukę, stawiając na typ nadwozia, który kiedyś dominował na rodzinnych parkingach, a dziś niemal zniknął z ofert producentów.
Elektryczna architektura sprzymierzeńcem przestrzeni
Koncepcyjny model powstaje na modułowej platformie przeznaczonej dla samochodów z napędem akumulatorowym. Centralne umieszczenie płaskiego pakietu baterii pomiędzy osiami i brak tunelu środkowego dają projektantom pełną swobodę przy kształtowaniu kabiny. Krótkie zwisy, niemal pionowa klapa bagażnika i duże przeszklenia pozwalają wygospodarować trzy rzędy siedzeń w bryle o długości nieprzekraczającej czterech i pół metra. Według wstępnych danych masa własna ma zostać utrzymana zdecydowanie poniżej 1,6 t – wartość niska jak na elektryczne auto mogące zabrać sześć osób. Takie parametry zapowiadają korzystny zasięg i wydajność, co ma kluczowe znaczenie w europejskich strefach zero-emisyjnych.
Stylistyczne DNA Citroëna i lekcje z przeszłości
Nowa koncepcja świadomie czerpie inspirację z modeli Picasso, które dwie dekady temu definiowały segment kompaktowych vanów. Charakterystyczne, „pudełkowate” proporcje powracają tu w odświeżonej formie: napompowane koła i podcięte powierzchnie boczne nadają sylwetce lekkości, a poprowadzona nisko linia szyb poprawia widoczność. Wnętrze ma być utrzymane w duchu minimalistycznego designu, z rozbudowaną kanapą drugiego rzędu i niezależnymi fotelami w trzecim. Przemyślane rozmieszczenie schowków, przesuwana konsola środkowa oraz modularna podłoga mają odpowiadać na typowe scenariusze użytkowania – od codziennych dojazdów po weekendowe wyjazdy z rowerami.
Kto potrzebuje małego, sześciomiejscowego auta?
Badania przeprowadzone przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów wskazują, że młode rodziny i operatorzy car-sharingu są coraz bardziej zainteresowani pojazdami łączącymi kompaktowe gabaryty z ponadprzeciętną liczbą miejsc. Regulacje wjazdu do centrów miast faworyzują elektryki, ale jednocześnie ograniczają dopuszczalne wymiary pojazdów użytkowych. Nowy Citroën celuje właśnie w tę niszę: ma zaoferować elastyczność znaną z minivanów przy łatwości manewrowania charakterystycznej dla hatchbacka klasy C. Brak bezpośredniej konkurencji w segmencie sześciomiejscowych aut miejskich daje marce szansę na zbudowanie silnej pozycji first movera.
Co dalej: od studium do produkcji seryjnej
Citroën nie zdradza jeszcze szczegółowego harmonogramu, ale w kuluarach mówi się o debiucie seryjnej wersji w 2025 roku, równolegle z odświeżoną gamą elektrycznych modeli marki. Najważniejsze wyzwania to zrównoważenie kosztów akumulatorów z ceną końcową oraz utrzymanie wysokiej sztywności nadwozia przy dużych otworach drzwiowych. Jeżeli projekt trafi do produkcji niemal w niezmienionej formie, może stać się impulsem do renesansu funkcjonalnych MPV – i dowodem, że elektromobilność najlepiej sprawdza się w układach, w których każdy centymetr nadwozia pracuje na rzecz przestrzeni, a nie pozorowanej dzielności terenowej.