262 629 wypadków z ofiarami odnotowanych w 2024 r. na niemieckich drogach oznacza statystycznie ponad 700 zdarzeń każdego dnia. Dane zebrane przez Allianz Direct oraz uzupełnione o informacje Federalnego Urzędu Statystycznego pokazują, że mimo nowoczesnej infrastruktury i rosnącej liczby pojazdów wyposażonych w systemy wspomagania kierowcy, skala zagrożeń wciąż pozostaje wysoka. Średnio co 3,5 minuty dochodzi do zdarzenia skutkującego obrażeniami, a co dziesiąte z nich kończy się ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.

Geografia wypadków: gdzie na mapie Niemiec ryzyko jest największe?

Najbardziej obciążone ruchem i jednocześnie najbardziej kolizyjne okazały się w 2024 r. dwa największe landy: Nadrenia Północna-Westfalia (58 062 wypadki) oraz Bawaria (44 331). Duża gęstość zaludnienia, rozbudowane sieci drogowe i intensywna wymiana towarowa sprawiają, że kierowcy w tych regionach są narażeni na większe prawdopodobieństwo zderzeń niż w pozostałej części kraju. Na przeciwległym biegunie znajdują się Brema (2 581) i Kraj Saary (2 894), gdzie mniejsza liczba mieszkańców i krótsze odcinki dróg skutkują niższym wskaźnikiem wypadkowości. W wartościach względnych, liczonych na 100 000 mieszkańców, wciąż źle wypadają jednak ośrodki wielkomiejskie – Berlin i Hamburg – gdzie gęstość ruchu przekłada się na statystycznie wyższą liczbę zdarzeń.

Analiza podziału na kategorie dróg wskazuje, że około 56% wszystkich wypadków miało miejsce na ulicach miejskich, 29% na drogach krajowych i landowych, a pozostałe 15 % na autostradach. Zjawisko to potwierdza wcześniejsze obserwacje Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu mówiące, że ruch w aglomeracjach charakteryzuje się mnogością punktów kolizyjnych: skrzyżowań, przejść dla pieszych, wjazdów i wyjazdów z posesji.

„Czarna dziesiątka” niemieckich ulic

Choć statystyki wypadkowe często przedstawia się na poziomie całych landów, dopiero spojrzenie na konkretne ulice obnaża miejsca najbardziej niebezpieczne dla kierowców, rowerzystów i pieszych. Ranking za 2024 r. wygląda następująco:

1. Hanauer Landstraße, Frankfurt nad Menem – 59 wypadków (w tym 12 poważnych)

2. Kieler Straße, Hamburg – 59 wypadków (4 poważne)

3. Vahrenwalder Straße, Hanower – 59 wypadków (2 poważne)

4. Trierer Straße, Akwizgran – 58 wypadków

5. Hammer Straße, Münster – 57 wypadków

6. Cuxhavener Straße, Hamburg – 56 wypadków

7. An der Leine, Hanower – 50 wypadków

8. Friedrichstraße, Berlin – 49 wypadków

9. Frankfurter Allee, Berlin – 47 wypadków

10. Hildesheimer Straße, Hanower – 46 wypadków

Łączy je kilka cech wspólnych: wysoka intensywność transportu miejskiego, obecność torów tramwajowych lub bus-pasów, liczne skrzyżowania i przejścia dla pieszych. Eksperci Instytutu Badań Dróg i Ruchu Drogowego wskazują ponadto na ograniczoną widoczność przy wyjazdach z bocznych ulic, co przekłada się na podwyższone ryzyko kolizji przy zmianie pasa ruchu lub skręcie.

Godzina szczytu zagrożeń i typowe scenariusze zdarzeń

Statystycznie najwięcej wypadków wydarza się tuż po godzinie 16:00 – w 2024 r. było to 11 165 incydentów, co pokrywa się z popołudniowym szczytem wracających z pracy i ze szkół. Drugim krytycznym oknem czasowym pozostaje poranek między 7:00 a 9:00, generujący 18% wszystkich wypadków dobowych. Analiza tygodniowa pokazuje, że najniebezpieczniejszym dniem jest piątek, kiedy natężenie ruchu wzbogaca się o wyjazdy weekendowe, a kierowcom zaczyna często towarzyszyć zmęczenie po tygodniu pracy.

Kategorie zdarzeń rozkładają się następująco: 69 313 kolizji to sytuacje przy skręcie lub na skrzyżowaniu, 42 415 – najechania na tył poprzedzającego pojazdu, a 21 304 wypadki dotyczyły potrąceń pieszych. Wzrost udziału ostatniej grupy – o 3% w skali roku – eksperci łączą z popularyzacją e-hulajnóg i zwiększonym ruchem pieszym w strefach 30 km/h, które nie zawsze są właściwie odseparowane od jezdni.

Najważniejsze wnioski i kierunki działań

Wysoka koncentracja wypadków w godzinach szczytu i na określonych arteriach miejskich potwierdza, że dalsze zmniejszanie liczby zdarzeń wymaga działań punktowych: dostosowania sygnalizacji świetlnej do aktualnych strumieni ruchu, rozbudowy inteligentnych systemów sterowania czy fizycznego uspokojenia ruchu przez wyspy azylu i zwężenia pasów. W wielu niemieckich miastach testuje się już rozwiązania typu „grüne Welle” dla rowerzystów oraz separację torowisk tramwajowych od ruchu indywidualnego.

Równolegle rośnie znaczenie technologii pokładowych. Według Federalnej Agencji Transportu Motoryzacyjnego samochody wyposażone w automatyczne systemy awaryjnego hamowania zmniejszają ryzyko najechania na poprzedzający pojazd o 38%. Szersze upowszechnienie tych funkcji, wsparte obowiązkowymi przeglądami kamer i radarów, może w kolejnych latach przynieść równie spektakularne efekty, jak przed dekadą wprowadzenie systemu ABS.

Ostatnim filarem pozostaje edukacja: kampanie przypominające o zasadzie ograniczonego zaufania na przejściach dla pieszych, warsztaty dla kierowców zawodowych dotyczące martwych pól oraz stały monitoring przekroczeń prędkości w strefach miejskich. Jak podkreślają niezależni analitycy z Europejskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Drogowego, połączenie środków inżynieryjnych, egzekucyjnych i edukacyjnych stanowi najbardziej skuteczny sposób na realne obniżenie liczby poszkodowanych w ruchu drogowym.