Niemiecki producent oficjalnie potwierdził, że w 2026 r. z linii zakładu w Bratysławie zjedzie ostatni egzemplarz Touarega, kończąc 24-letnią historię modelu sprzedanego w liczbie przekraczającej 1,2 mln sztuk. Jednocześnie marka zapowiada powrót nazwy pod koniec dekady w wersji w pełni elektrycznej, zbudowanej już na modułowej platformie SSP.

Geneza i droga na szczyt

Projekt dużego SUV-a dla Volkswagena zrodził się pod koniec lat 90., kiedy w kierownictwie koncernu dominowała wizja Ferdinanda Piëcha zakładająca ofensywę w segmencie premium. Touareg zadebiutował w 2002 r. na wspólnej architekturze E Platform, którą dzielił z późniejszymi Porsche Cayenne oraz Audi Q7. Już pierwsza generacja zdołała zdobyć niemal pół miliona klientów, otwierając firmie z Wolfsburga drzwi do wyżej marżowych klas pojazdów.

Drugie wcielenie (2010–2018) poszerzyło ofertę o hybrydę benzynową i mocne odmiany TDI, utrzymując sprzedaż na podobnym poziomie. Obecna, trzecia odsłona, wprowadzona w 2018 r., przyniosła zaawansowane systemy wspomagania, rozbudowane multimedia Innovision Cockpit oraz nadwozie oparte na lżejszej platformie MLB Evo. Łącznie trzy generacje osiągnęły łączny wolumen ok. 1,22 mln egzemplarzy, co czyni Touarega jednym z najważniejszych modeli w historii marki – mimo że nigdy nie był dostępny w Stanach Zjednoczonych.

Pożegnalna edycja i kalendarz wygaszenia linii

Aby uczcić finał produkcji, przygotowano limitowaną serię Final Edition. Zamówienia będą przyjmowane do końca marca 2026 r., a klienci mogą wybierać spośród wszystkich dotychczasowych poziomów wyposażenia. Wersja podstawowa została wyceniona w Niemczech na 75 025 euro, natomiast topowy Touareg R z napędem hybrydowym plug-in kosztuje 103 005 euro.

Każdy egzemplarz serii pożegnalnej otrzymuje laserowo grawerowane oznaczenia „Final Edition” na słupku C, progach i tabliczce na desce rozdzielczej, a w bogatszych konfiguracjach również na selektorze skrzyni biegów. Dodatkowo samochody wyróżnia ciemne wykończenie elementów chromowanych oraz nowe kolory lakieru opracowane specjalnie na zakończenie produkcji.

Wyposażenie i warianty napędowe

Lista standardowych elementów obejmuje podgrzewane, 18-stopniowo regulowane fotele z funkcją masażu, reflektory LED-Matrix IQ.Light oraz zestaw systemów wspomagania poziomu 2, w tym Travel Assist i Trailer Assist. Wersja Elegance dokłada ambientowe oświetlenie w 30 kolorach, aluminiowe dekory i trójwymiarowe klosze tylnych lamp, natomiast sportowo stylizowana R-Line zawiera usztywnione zawieszenie, przeprogramowane tryby jazdy oraz pakiet aerodynamiczny.

Szczytem gamy pozostaje Touareg R eHybrid, łączący 3-litrowe V6 TSI z jednostką elektryczną o łącznej mocy 456 KM i 700 Nm. Akumulator 17,9 kWh pozwala przejechać do 47 km w trybie bezemisyjnym (WLTP), a dzięki systemowi boost pełne przyspieszenie do 100 km/h trwa 5,1 s. Wersje spalinowe zachowują znane silniki V6 TDI o mocach 231 KM i 286 KM, wyposażone w układ mild-hybrid 48 V redukujący zużycie paliwa o około 0,3 l/100 km.

Słynne osiągnięcia i ciekawostki techniczne

Touareg zapisał się w kronikach motorsportu trzema z rzędu zwycięstwami w Rajdzie Dakar (2009–2011), a prototyp o nazwie Stanley zwyciężył w DARPA Grand Challenge 2005, demonstrując wczesne możliwości jazdy autonomicznej. Wersja V10 TDI zasłynęła także widowiskowym przeciągnięciem ważącego ponad 190 ton Boeinga 747 na lotnisku we Frankfurcie, a egzemplarz V6 TDI przejechał trasę z Ushuaia do Prudhoe Bay w mniej niż 12 dni, bijąc rekord Guinnessa na najkrótszy przejazd przez obie Ameryki.

Technologicznie samochód był poligonem doświadczalnym dla pneumatycznego zawieszenia z regulacją wysokości i samoblokującego centralnego dyferencjału Torsen, co zapewniało mu rzadko spotykane w tej klasie możliwości terenowe przy zachowaniu komfortu zbliżonego do limuzyn segmentu E.

Dlaczego koniec jest nieunikniony

Kluczową przyczyną wygaszenia modelu są zaostrzone europejskie normy flotowej emisji CO₂, które od 2025 r. nakładają na producentów obowiązek zejścia poniżej 93,5 g/km. Na dużego, spalinowego SUV-a o masie przekraczającej 2,1 t to cel praktycznie nieosiągalny bez szerokiej elektryfikacji. Dodatkowym wyzwaniem jest rosnąca popularność średnich crossoverów typu ID.4 czy Tesla Model Y, które przejmują klientów flotowych oraz prywatnych w segmencie 40–70 tys. euro.

Według danych JATO Dynamics udział dużych SUV-ów z silnikami wyłącznie spalinowymi w Europie spadł z 17% w 2016 r. do 9% w 2023 r., a producenci stopniowo przenoszą środki na rozwój platform wysokiego napięcia 800 V, systemów zarządzania ładowaniem i oprogramowania OTA – obszarów, w których tradycyjne konstrukcje nie mogłyby już konkurować z najnowszymi EV.

Elektryczna przyszłość pod znakiem SSP

Reaktywowany w 2029 r. ID. Touareg ma zadebiutować na platformie Scalable Systems Platform, która łączy architekturę 800 V, akumulatory o pojemności do 120 kWh oraz układy napędowe o mocy przekraczającej 600 KM. Volkswagen zapowiada zasięg rzędu 700 km (WLTP) i możliwość ładowania z mocą 350 kW, co przełoży się na uzupełnienie 80% energii w około 12 minut. Samochód otrzyma również nowy ekosystem software’owy VW.OS 2.0 z zaawansowanymi funkcjami jazdy wysoko zautomatyzowanej.

Dla koncernu kluczowe będzie jednak utrzymanie charakteru modelu – komfortu na długich trasach i zdolności off-roadowych – przy jednoczesnym spełnieniu celów środowiskowych. Odpowiedź, czy elektryczny Touareg zdoła zreplikować sukces spalinowego poprzednika, poznamy na początku następnej dekady, gdy rynek premium SUV-ów wejdzie w fazę pełnej, bateryjnej konkurencji.