Nadejście pierwszych chłodnych poranków co roku wywołuje ten sam dylemat: czy już czas, aby zainwestować w zimowe ogumienie, a jeśli tak – czy brak takiej decyzji może kosztować nas mandat? W Polsce dyskusja bywa szczególnie gorąca, ponieważ formalnego obowiązku wymiany opon nie ma. Mimo to zarówno przepisy o ruchu drogowym, jak i regulaminy towarzystw ubezpieczeniowych potrafią być bezlitosne dla kierowców, którzy zbagatelizują warunki na drodze.
Poniżej przyglądamy się aktualnym regulacjom w kraju i za granicą, możliwym konsekwencjom finansowym oraz technicznym aspektom, które zdecydowanie przemawiają za sezonową wymianą opon.
Polskie przepisy: brak nakazu, lecz wyraźne konsekwencje
Kodeks drogowy nie narzuca wprost obowiązku korzystania z zimówek, dlatego teoretycznie można jeździć na letnich oponach przez cały rok. Nie zwalnia to jednak kierowcy z obowiązku dostosowania pojazdu do panujących warunków. Policjant, który stwierdzi, że auto porusza się po oblodzonej lub zaśnieżonej nawierzchni na ogumieniu letnim, może uznać to za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. W rezultacie grozi mandat nawet do 500 zł, a w skrajnych przypadkach skierowanie sprawy do sądu.
Ryzyko finansowe nie kończy się na grzywnie. W przypadku kolizji ubezpieczyciel, powołując się na klauzulę rażącego niedbalstwa, może obniżyć lub odmówić wypłaty odszkodowania Autocasco. Taki scenariusz jest szczególnie prawdopodobny, gdy na protokole policyjnym pojawi się adnotacja, że samochód był nieprzystosowany do warunków zimowych.
Warto także pamiętać o wymogach dotyczących stanu bieżnika. Minimalna głębokość według przepisów to 1,6 mm, jednak w praktyce zimowa opona poniżej 4 mm traci większość swoich właściwości trakcyjnych. Pomiar warto wykonać na kilku krawędziach, ponieważ zużycie bywa nierównomierne.
Europa w praktyce: gdzie zimówki są obowiązkowe
Na Starym Kontynencie panuje pełna mozaika regulacji. Zimowe ogumienie należy traktować jako obowiązkowe nie tylko w górskich regionach, ale i w wielu krajach nizinnych, w określonych terminach lub przy konkretnych warunkach pogodowych.
Przykładowo w Austrii wymóg dotyczy okresu od 1 listopada do 15 kwietnia, o ile nawierzchnia jest pokryta śniegiem, błotem pośniegowym lub lodem. Podobną zasadę „warunków zimowych” stosują Niemcy – brak kalendarzowej daty nie zwalnia z konieczności posiadania opon z symbolem 3PMSF. Z kolei w Czechach od 1 listopada do 31 marca zimówki są obligatoryjne na odcinkach oznaczonych znakiem „zimní výbava”, a na pozostałych drogach wtedy, gdy leży śnieg lub temperatury spadają poniżej zera.
Litwa (10 listopada–1 kwietnia), Łotwa (1 grudnia–1 marca) oraz Estonia (1 grudnia–1 marca) ustaliły sztywne ramy czasowe, niezależnie od pogody. W krajach skandynawskich wymagania bywają jeszcze surowsze: w Finlandii od 1 listopada do końca marca obowiązuje ogumienie zimowe zawsze, gdy drogi są zaśnieżone lub oblodzone, a w Szwecji termin ten wynosi od 1 grudnia do 31 marca.
Francja, Włochy i Hiszpania wprowadziły przepisy regionalne. W Alpach Francuskich, Dolinie Aosty czy na przełęczy Brenner znak drogowy jasno informuje o konieczności jazdy na oponach zimowych lub z łańcuchami na pokładzie. Ignorowanie nakazu może skończyć się mandatem przekraczającym 100 euro i zakazem dalszej jazdy.
Mandaty, punkty karne i klauzule ubezpieczeniowe
Wysokość mandatów w Europie potrafi zaskoczyć. W Austrii kara za brak zimówek przy zimowej aurze zaczyna się od 60 euro, lecz w razie spowodowania zagrożenia może sięgać 5000 euro. Niemiecka policja wystawia grzywnę 60 euro za sam fakt jazdy na niewłaściwym ogumieniu i 80 euro, gdy dodatkowo dochodzi do utrudnienia ruchu; w obu przypadkach kierowca otrzymuje jeden punkt karny w tzw. systemie Flensburg.
Firmy ubezpieczeniowe coraz częściej dodają do ogólnych warunków umów zapis o „należytym przygotowaniu pojazdu do sezonu zimowego”. W praktyce oznacza to, że kolizja spowodowana wydłużoną drogą hamowania na letnich oponach może skutkować regresowym dochodzeniem zwrotu kosztów. W państwach takich jak Norwegia czy Szwecja odpowiedzialność finansowa kierowcy potrafi objąć nie tylko naprawę pojazdu, ale także hospitalizację poszkodowanych.
Aspekty techniczne: co wyróżnia oponę zimową
Opony zimowe różni od letnich przede wszystkim mieszanka gumowa, która pozostaje elastyczna przy temperaturach poniżej 7 °C. Dodatek krzemionki oraz większa ilość naturalnego kauczuku poprawiają przyczepność na chłodnej nawierzchni. Kolejnym elementem jest agresywny bieżnik z licznymi lamelami – wąskimi nacięciami, które „wgryzają” się w śnieg i lód, skracając drogę hamowania nawet o 30 proc. w porównaniu z oponą letnią.
Certyfikowane ogumienie zimowe nosi symbol płatka śniegu na tle trzech górskich szczytów (3PMSF). Jest to wynik próby hamowania na ubitym śniegu określonej w regulaminie EKG ONZ nr 117. Popularne opony całoroczne mogą również posiadać ten znak, jednak w testach porównawczych nie dorównują konstrukcjom typowo zimowym przy skrajnie niskich temperaturach.
Eksperci branżowi rekomendują wymianę kompletu czterech opon już przy średniodobowych temperaturach oscylujących wokół 7 °C. Praktyka pokazuje, że przeciąganie tego momentu o kilka tygodni nie tylko zwiększa ryzyko kolizji, lecz także przyspiesza zużycie letniego ogumienia, które nie zostało zaprojektowane do pracy w zimnie.