Chińscy producenci samochodów do niedawna obserwowali europejski rynek z dystansu, jednak w ostatnich dwóch latach agresywnie przeszli do działań, eksportując do Starego Kontynentu miliony pojazdów rocznie. Jedną z najśmielszych premier w segmencie miejskich SUV-ów jest Jaecoo 5, model opracowany przez koncern Chery z myślą o klientach, którzy szukają stylistycznej świeżości, bogatego wyposażenia i niewygórowanej ceny. Mieliśmy okazję sprawdzić przedprodukcyjny egzemplarz jeszcze przed oficjalnym europejskim debiutem i przekonać się, czy ten samochód ma realne szanse stawić czoła ugruntowanym graczom pokroju Toyoty C-HR oraz Dacii Duster.

Design i ergonomia: pierwsze wrażenia z kabiny i nadwozia

Projektanci Jaecoo postawili na ostre linie i płaskie powierzchnie, unikając przesadnych przetłoczeń charakterystycznych dla wielu konkurentów z Dalekiego Wschodu. Sylwetka mierzy 4,38m długości, 1,86m szerokości i 1,65m wysokości, a więc wpisuje się w środek segmentu B-SUV, pozostając o kilka centymetrów krótsza od Toyoty C-HR, lecz wyraźnie szersza od Dustera. Szeroko rozstawione koła (18- lub 19-calowe w zależności od wersji) i krótkie zwisy nadają autu solidnej, niemal terenowej postury.

Wnętrze zaskakuje nie tyle minimalizmem, ile konsekwencją: na desce znajdują się jedynie trzy fizyczne przyciski, cała reszta funkcji przeniesiona została na duży ekran dotykowy o przekątnej 14,8 cala. Takie rozwiązanie wygląda efektownie, choć wymaga przyzwyczajenia – zwłaszcza w czasie jazdy. Materiały obiciowe – miękkie tworzywa, skóra syntetyczna i aluminium – prezentują poziom, którego jeszcze niedawno nie oczekiwalibyśmy w aucie za nieco ponad 100 tys. zł.

Przestronność kabiny należy do mocnych stron Jaecoo 5: pasażerowie drugiego rzędu mają 935 mm wolnego miejsca na nogi, a panoramiczny dach o powierzchni 1,45 m² sprawia, że nawet wysokie osoby nie odczują klaustrofobii. Bagażnik mieści 480 l, a po złożeniu siedzeń – 1180 l. W codziennym użytkowaniu docenimy 35 schowków i możliwość personalizacji oświetlenia ambientowego – sterować można 256 kolorami.

Układ napędowy, dynamika i technologia jazdy

Pod maską pracuje czterocylindrowy silnik 1.6 T-GDI osiągający 147 KM i 275 Nm. Moc przekazywana jest na przednie koła przez dwusprzęgłową, siedmiobiegową skrzynię DCT. Według danych fabrycznych sprint do 100 km/h trwa 9,3 s, a średnie zużycie paliwa oscyluje wokół 7 l/100 km w cyklu mieszanym WLTP. W praktyce jednostka napędowa okazuje się elastyczna już od 1500 obr./min, choć układ kierowniczy nastawiony jest bardziej na komfort niż sportową precyzję.

Zawieszenie wykorzystuje kolumny MacPhersona z przodu i wielowahacz z tyłu, co w klasie B-SUV-ów wciąż nie jest regułą. Tłumienie nierówności wypada przekonująco – na 18-calowych kołach pojazd bez problemu radził sobie z dziurawą, betonową nawierzchnią toru testowego w pobliżu Szanghaju. Wyciszenie kabiny stoi na poziomie, który w Europie kojarzymy raczej z markami premium.

Na liście systemów wspomagających kierowcę znalazły się m.in. adaptacyjny tempomat z funkcją zatrzymania i ruszania, aktywne utrzymanie pasa ruchu oraz sferyczny system kamer 540° z możliwością podglądu przestrzeni pod pojazdem – przydatny przy parkowaniu i na drogach gruntowych. Co istotne, większość wspomnianych rozwiązań wchodzi w skład wyposażenia standardowego lub dostępna jest w pakiecie Premium wycenionym na 124 900 zł.

Pojedynek liczb: jak wypada na tle Toyoty C-HR i Dacii Duster

Segment B-SUV to jeden z najbardziej konkurencyjnych wycinków rynku – w 2023 r. odpowiadał za około 15 % wszystkich nowych SUV-ów sprzedawanych w Europie. Toyota C-HR, oferowana obecnie wyłącznie jako hybryda, kosztuje w Polsce od 139 900 zł, ale dopiero poziom 150 tys. zł otwiera dostęp do bogatszych wersji. Dacia Duster startuje z ceną 80 900 zł, natomiast topowe warianty z napędem 4×4 przekraczają 110 tys. zł. Jaecoo 5 plasuje się zatem dokładnie między nimi: 109 900 zł za odmianę podstawową i 124 900 zł za mocniej doposażone wydanie.

Jeżeli spojrzymy na standardowe wyposażenie, chiński model wypada wyjątkowo korzystnie. Adaptacyjny tempomat, pełne światła LED, bezkluczykowy dostęp, 18-calowe felgi i rozbudowane multimedia to elementy, za które w konkurencyjnych autach trzeba zazwyczaj dopłacić. Duster kusi niższą ceną i prostotą konstrukcji, natomiast C-HR przekonuje niskim zużyciem paliwa dzięki hybrydzie. Jaecoo odpowiada długą, 7-letnią ochroną układu napędowego (z limitem 150 tys. km) oraz trzyletnią gwarancją bez limitu przebiegu na pozostałe podzespoły.

Wymiar praktyczny również gra na korzyść chińskiej nowości: bagażnik Jaecoo 5 bije na głowę C-HR (388 l) i dorównuje Dusterowi (478 l). Z kolei długość przestrzeni na nogi w drugim rzędzie przewyższa oba rywale o kilkanaście milimetrów. Różnice te mogą wydawać się niewielkie na papierze, jednak w codziennej eksploatacji decydują o komforcie rodzin z dziećmi.

Szanse i wyzwania marki w Europie Środkowej

Ekspansja Chery – producenta Jaecoo – nabiera tempa: w 2023 r. firma dostarczyła za granicę 1,45 mln samochodów, stając się największym eksporterem pojazdów osobowych z Chin. Wejście na rynki UE wiąże się jednak z szeregiem przeszkód, w tym z europejskimi regulacjami emisji spalin, planowanym systemem cła wyrównawczego oraz koniecznością stworzenia sieci serwisowej spełniającej surowe normy jakości. Importer deklaruje, że do końca 2025 r. w Polsce działać będzie 35 autoryzowanych punktów obsługi – liczba przewyższająca początkowe plany większości marek z Azji.

Drugim wyzwaniem pozostaje wizerunek. Choć jakość wykonania Jaecoo 5 może śmiało rywalizować z uznanymi markami, konsumenci wciąż ostrożnie podchodzą do aut z Państwa Środka. Pomóc może spodziewany wynik testów Euro NCAP – według zapowiedzi producenta model celuje w pięć gwiazdek dzięki rozbudowanej gamie systemów ADAS i wzmocnionej strukturze nadwozia z wysokim udziałem stali tłoczonej na gorąco.

Mimo barier wejścia, koncerny z Chin oferują mieszankę nowoczesnych rozwiązań i rozsądnej ceny, która wyraźnie rezonuje z oczekiwaniami europejskich kierowców. Jeśli Jaecoo 5 utrzyma zapowiedziany poziom jakości w seryjnej produkcji i zapewni rzetelne wsparcie posprzedażowe, może stać się jednym z najbardziej gorących debiutów w klasie miejskich SUV-ów w 2025 r. Rywalizacja z Toyotą C-HR oraz Dacią Duster zapowiada się więc wyjątkowo interesująco – tym bardziej, że konkurenci na pewno nie będą bezczynnie przyglądać się wejściu nowego gracza na ich teren.