Syreny alarmowe, korki na drogach wylotowych i konieczność podjęcia natychmiastowej decyzji – tak wyglądały pierwsze godziny pełnoskalowej inwazji na Ukrainę i wiele innych gwałtownych kryzysów zbrojnych w XXI w. W takich warunkach wybór odpowiedniego samochodu przestaje być kwestią komfortu, a staje się sprawą bezpieczeństwa. Inżynierowie logistyki, ratownicy i kierowcy ewakuacyjni wskazują trzy kluczowe czynniki: zasięg na jednym tankowaniu, dostępność paliwa w sytuacji kryzysowej oraz podatność pojazdu na szybkie, prowizoryczne naprawy. Poniższa analiza korzysta z doświadczeń ewakuacji z Ukrainy, Iraku czy Syrii, a także z danych agencji energetycznych i raportów organizacji humanitarnych, aby odpowiedzieć na pytanie, który rodzaj napędu sprawdza się najlepiej, gdy czas i zasoby są towarem deficytowym.
Czy samochód elektryczny sprosta frontowej rzeczywistości?
Elektryki imponują momentem obrotowym i niskimi kosztami eksploatacji w czasach pokoju, jednak w warunkach działań wojennych ich atuty szybko bledną. Ładowarki prądu stałego funkcjonują wyłącznie tam, gdzie sieć energetyczna pozostaje nieuszkodzona, a przerwy w dostawach prądu należą do pierwszych następstw ataków na infrastrukturę. Nawet przy idealnych warunkach ładowanie do 80 % najpopularniejszych modeli trwa około pół godziny – w długim korku albo na opuszczonej stacji może to być czas niedostępny. Wreszcie, realny zasięg spada zimą nawet o 30 %, a to właśnie w miesiącach chłodnych najczęściej dochodzi do przeciążenia sieci. Efekt? Podczas kryzysu energetycznego w lutym 2022 r. wielu ukraińskich właścicieli aut elektrycznych zmuszonych było porzucić pojazdy po wyczerpaniu baterii, nierzadko blokując pasy ruchu.
Silnik diesla — najbardziej elastyczne źródło napędu
Olej napędowy wyróżnia się najwyższą gęstością energetyczną spośród powszechnie dostępnych paliw płynnych (średnio 38,6 MJ/l, wobec 34,2 MJ/l dla benzyny). To przekłada się na dłuższy przebieg między tankowaniami, co w praktyce oznacza rzadsze postoje oraz możliwość zabrania mniejszego zapasu paliwa w kanistrach. Ważna jest również logistyka: w niemal każdym konflikcie wojskowym tankowce z ON priorytetowo zaopatrują pojazdy ciężarowe i maszyny budowlane, więc to paliwo stosunkowo najłatwiej „przy okazji” zdobyć cywilom. Plusem jest też tolerancja silników starszej konstrukcji na paliwa zastępcze – w sytuacji skrajnej mogą pracować na oleju grzewczym czy mieszankach biodiesla. Utrudnieniem bywa natomiast wrażliwość nowoczesnych układów common-rail na zanieczyszczenia; dlatego przed kryzysem warto rozważyć prostszy model lub przygotować zapas filtrów paliwa.
Benzyna, LPG i hybrydy: czy to realna alternatywa?
Benzyna ma krótszy okres przydatności do użycia (około 6 miesięcy bez dodatków stabilizujących) i znika z dystrybutorów najszybciej, bo jest podstawowym paliwem dla większości flot cywilnych. W efekcie w pierwszych dobach wojny w Ukrainie kierowcy stali w wielogodzinnych kolejkach, często odchodząc z pustymi kanistrami. Gaz płynny LPG kusi niską ceną, ale sieć jego stacji jest rzadsza niż w przypadku paliw ciekłych, a zbiorniki dopuszczone do pracy w autach mają ograniczoną pojemność. Hybrydy szeregowo-równoległe łączą zalety obu światów, lecz w chwili wyczerpania paliwa stają się zwykłymi elektrykami, a ich mały akumulator trakcyjny pozwala jedynie na kilkanaście kilometrów jazdy. Podsumowując, benzyna i LPG mogą być rezerwowym rozwiązaniem, jednak wymagają stworzenia własnego zapasu paliwa i dokładnego planu trasy z wcześniej wytypowanymi punktami tankowania.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze i przygotowaniu pojazdu
Nie sam silnik decyduje o tym, czy dotrzemy do bezpiecznego miejsca. Kluczowe są: wysoki prześwit, który pozwoli ominąć zniszczone fragmenty dróg; napęd na obie osie, przydający się na nieutwardzonych objazdach; podstawowy pakiet części zamiennych (paski, żarówki, bezpieczniki); i sprzęt ratowniczy, taki jak kompresor, łopata, lina kinetyczna oraz dwa koła zapasowe. Warto również zamontować bagażnik dachowy lub box, by przewieźć dodatkowe kanistry z paliwem i wodą. Z praktyki ewakuacji wynika, że najlepiej sprawdzają się proste konstrukcje – pick-upy, terenowe SUV-y pierwszej generacji lub dostawcze busy z napędem 4×4, których serwis nie wymaga dostępu do specjalistycznego oprogramowania.
Kluczowe wskazówki dla kierowców cywilnych
Plan działania zaczyna się na długo przed pierwszym wystrzałem. Raz na kwartał warto uzupełniać i rotować zapas paliwa, sprawdzać ciśnienie w kołach oraz aktualizować mapę stacji funkcjonujących poza głównymi szlakami. Warto też ćwiczyć załadunek niezbędnych rzeczy, aby w sytuacji stresu uniknąć chaosu. Decydując się na konkretny typ pojazdu, należy patrzeć szerzej niż tylko na parametry techniczne: liczy się łatwość zdobycia paliwa, możliwość naprawy w polu i odporność na niedobory prądu. W realiach współczesnych konfliktów najpewniejszym wyborem pozostaje prosty, wysokoprężny samochód terenowy lub dostawczy, przygotowany w myśl zasady, że niezależność od infrastruktury jest najcenniejszą walutą czasu wojny.