1 896 kilometrów – tyle liczy sobie hipotetyczny odcinek między Warszawą a Rzymem. Dokładnie taką samą długość przypisywano kiedyś jednej jedynej ulicy. Yonge Street w kanadyjskim Ontario przez lata widniała w Księdze Rekordów Guinnessa jako najdłuższa na świecie, a jej rekordowy metraż pozwoliłby bez trudu „owinąć” Polskę niemal trzy razy. Gdzie przebiega ta arteria, dlaczego świat mierzył ją rozmaicie i co sprawia, że do dziś pozostaje symbolem kanadyjskiej inżynierii oraz miejskiej tożsamości?
Rekord w liczbach i zakulisowe spory
Pierwsze oficjalne pomiary z początku XX w. wskazywały, że Yonge Street ciągnie się z serca Toronto aż po miejscowość Rainy River przy granicy z Minnesotą, tworząc oś o długości 1 896 km. Ujęta w statystykach Guinnessa ulica obejmowała jednak nie tylko typowo miejski odcinek, lecz także niemal całą trasę autostrady nr 11, która w dokumentacji drogowej funkcjonuje jako zupełnie inny typ szlaku komunikacyjnego. W 1999 r. Guinness wykreślił rekord, argumentując, że klasyfikacja miesza pojęcie „ulicy” z „drogą krajową”. Po odjęciu fragmentów o statusie autostrady pozostało około 86 km, a niektóre współczesne opracowania, licząc wyłącznie odcinek miejski, wskazują nawet 56 km. Niezależnie od przyjętej metodologii Yonge Street nadal wyprzedza większość głównych arterii metropolitalnych świata.
Spór ma wymiar nie tylko statystyczny, lecz także prawny. Miasto Toronto, prowincja Ontario i federalne organy infrastruktury różnie definiują, gdzie kończy się ulica, a zaczyna droga ekspresowa. Problem ilustruje szersze zagadnienie w inżynierii transportu: klasyfikacja odcinków o zmieniającej się geometrii i gęstości zabudowy. Dla Guinnessa decydujące okazało się kryterium funkcji: ulica powinna obsługiwać tkankę miejską, a nie być ciągiem tranzytowym przez lasy borealne i pola kukurydzy.
Jak wypada na tle innych miejskich arterii
Nawet przy konserwatywnym dystansie 56–86 km Yonge Street pozostaje bezkonkurencyjna wśród ulic o charakterze stricte miejskim. Dla porównania Western Avenue w Chicago liczy ok. 37 km, Sunset Boulevard w Los Angeles 35 km, a nowojorski Broadway 33 km. W Polsce liderem jest warszawski Wał Miedzeszyński z niespełna 15 km. Daleko dłuższe trasy – np. tajska Sukhumvit Road czy indyjskie Grand Trunk Road – pełnią już rolę krajowych arterii i podlegają innej klasyfikacji technicznej.
Warto pamiętać, że długość ulic w aglomeracjach rzadko przekracza kilkadziesiąt kilometrów, bo rozwój miasta zwykle oznacza rozgałęzianie siatki drogowej, a nie jej liniowe wydłużanie. Rekord Yonge Street odzwierciedla zatem specyficzną historię Kanady, gdzie kolonialne osiedla łączyły się jednym kręgosłupem komunikacyjnym biegnącym z południa na północ.
Geneza strategiczna i rozwój urbanistyczny
Twórcą pierwotnej koncepcji Yonge Street był John Graves Simcoe, pierwszy gubernator Górnej Kanady. Gdy w 1793 r. rozgorzała wojna koalicyjna w Europie, brytyjskie dowództwo obawiało się również zagrożenia ze strony młodego państwa amerykańskiego. Simcoe postanowił więc zbudować alternatywny szlak lądowy omijający rejon przygranicznych fortów USA, łączący port nad jeziorem Ontario z siecią Wielkich Jezior. Nazwę ulicy zaczerpnięto od Sir George’a Yonge’a, brytyjskiego sekretarza ds. wojny, a sama trasa stała się fundamentem logistycznym dla powstającego Yorku – dzisiejszego Toronto.
W XIX w. Yonge Street pełniła rolę osi, wzdłuż której powstały warsztaty, karczmy i posterunki pocztowe. Na jej bazie zainicjowano budowę Northern Railway of Canada, pierwszej linii kolejowej łączącej Toronto z zatoką Georgian Bay. W miarę rozwoju motoryzacji kolejne segmenty północnego przedłużenia ulicy przekształcano w autostradę nr 11, co ostatecznie stało się głównym źródłem zakwestionowanego rekordu Guinnessa.
Kulturowy kręgosłup Toronto
Dziś Yonge Street jest przede wszystkim żywą promenadą. Jej południowe kilometry wyznaczają ścisłe centrum Toronto – od nabrzeża przy Queens Quay aż po gwarne skrzyżowanie Yonge–Dundas, często porównywane do Times Square. Wzdłuż ulicy swoje siedziby mają największe kanadyjskie banki, teatry wystawiają broadwayowskie musicale, a w sezonie letnim deptak wypełniają festiwale i parady, w tym Pride Toronto czy słynna nocna impreza Nuit Blanche.
Pod jezdnią biegnie najstarsza linia metra w Kanadzie, otwarta w 1954 r., która ze względu na rosnące obciążenie jest sukcesywnie modernizowana i wydłużana. Działacze społeczni oraz urbaniści zabiegają o dalsze poszerzanie chodników, rozwój zieleni ulicznej i ograniczenie ruchu tranzytowego, tak aby zachować charakter Yonge Street jako przestrzeni publicznej, a nie jedynie korytarza komunikacyjnego.
Spojrzenie w przyszłość
Rząd Ontario potwierdził plany kolejnego etapu przedłużenia metra Yonge North, co odciąży ruch samochodowy i stworzy impuls do zagospodarowania nowych, gęsto zabudowanych dzielnic. Jednocześnie Toronto debatuje nad wprowadzeniem strefy zeroemisyjnej na najbardziej reprezentacyjnym odcinku ulicy. Jeśli te projekty się powiodą, Yonge Street może stać się pionierskim przykładem, jak dawna droga wojskowa przeobraża się w nowoczesny bulwar przyjazny pieszym i klimatycznie neutralny.
Rekord długości pozostanie więc w cieniu, ale prawdziwa atrakcyjność Yonge Street tkwi dziś w jej zdolności do ciągłej adaptacji. Czy w erze miast inteligentnych i mobilności elektrycznej stanie się wzorem dla innych metropolii? Odpowiedź poznamy w nadchodzących dekadach, obserwując, jak kanadyjska arteria odpowiada na wyzwania XXI w.