Zaprezentowana właśnie limitowana seria Mercedes-Maybach S 680 V12 Edition stanowi niezwykle rzadką okazję, by doświadczyć w pełni ręcznie budowanego, dwunastocylindrowego majestatu zanim epoka silników spalinowych definitywnie ustąpi miejsca elektryfikacji. Niemiecka marka postanowiła uczcić swoich najbardziej wymagających klientów wyjątkową edycją ograniczoną do zaledwie 50 egzemplarzy, której poziom personalizacji, ilość użytych materiałów szlachetnych i nawiązania do historycznych modeli z lat 30. przekracza nawet dotychczasowe standardy działu Maybach Manufaktur.

W niniejszym artykule przyglądamy się technicznej stronie auta, opisujemy proces powstawania nadwozia i kabiny oraz umieszczamy projekt w szerszym kontekście schyłku jednostek V12 w światowej motoryzacji premium.

Z tego artykułu się dowiesz

• Jak skonfigurowano ostatni silnik V12 w ofercie Mercedesa i jakie osiągi zapewnia limuzynie o masie ponad dwóch ton.

• W jaki sposób projektanci połączyli dwukolorowy lakier z detalami z 24-karatowego złota.

• Dlaczego do nałożenia specjalnej powłoki potrzeba dziesięciu dni pracy i kontroli w lampach UV.

• Jak limitowany model odwołuje się do przedwojennego Maybacha Zeppelin i jakie znaczenie ma numer seryjny umieszczony na breloku.

• Co oznacza koniec produkcji silnika M279 dla kolekcjonerów oraz jak zmienia się rynek ultra-luksusowych samochodów wraz z nadejściem napędu elektrycznego.

Silnik i układ napędowy: ostatni bastion dwunastu cylindrów

Pod przednią maską pracuje widlasta dwunastka oznaczona kodem M279 – jednostka, której rodowód sięga wyczynowych projektów AMG z początku stulecia. Motor o pojemności 5980 cm³ uzyskuje 612 KM i monumentalne 900 Nm dostępne już od 2000 obr./min. Tak potężny moment obrotowy spływa na wszystkie cztery koła za pośrednictwem dziewięciobiegowej przekładni 9G-TRONIC i zmodernizowanego układu 4MATIC z preferencją tylnonapędową. Pomimo masy własnej przekraczającej 2400 kg, limuzyna przyspiesza do 100 km/h w 4,5 s, a elektroniczna smycz ogranicza prędkość maksymalną do 250 km/h.

Według wewnętrznych materiałów Daimlera, produkcja motoru M279 zakończy się w 2026 r., co czyni testowany model jedną z ostatnich nowych konstrukcji V12 na świecie obok Rolls-Royce’a Phantom Series II i Aston Martina DB12. W ujęciu globalnym udział silników dwunastocylindrowych w sprzedaży nowych aut spadł poniżej 0,1%, lecz pozostają one ważnym symbolem statusu – często zamawianym głównie ze względu na kulturę pracy, a nie absolutne osiągi.

Wykończenie nadwozia: manufaktura w skali mikronów

Każde nadwozie trafia do oddzielnej komory lakierniczej w Sindelfingen, gdzie specjaliści Manufaktur nakładają dwutonowy schemat Olive Metallic/Obsidian Black Metallic. Linie oddzielające barwy są ręcznie maskowane taśmą o szerokości zaledwie 1 mm, a następnie wykańczane lakierem bezbarwnym o podwyższonej odporności na zarysowania. Sam proces schnięcia i polerowania zajmuje cztery doby, po czym karoseria spędza kolejne 48 godzin w tunelu kontroli jakości.

Uwagę przykuwa emblemat z liczbą „12” umieszczony na słupkach C. Powstaje w jubilerskim zakładzie w Pforzheim, gdzie cienką warstwą 24-karatowego złota pokrywa się szczotkowane aluminium. Na deser dodaje się mikrograwerunek wykonany diamentowym ostrzem – detal widoczny wyłącznie z bliska, ale mówiący wiele o filozofii projektu. Całość uzupełniają 21-calowe felgi kute, malowane w kolorze oliwkowego metalu dopasowanym do górnej partii lakieru.

Kabina: rzemiosło XXI wieku

Wnętrze utrzymano w ciepłej tonacji określanej roboczo jako Saddle Brown. Skórę garbowaną roślinnie sprowadzono z północnych rejonów Szkocji, gdzie hodowle bydła ograniczają kontakt zwierząt z insektami, dzięki czemu powierzchnia liczna jest niemal pozbawiona naturalnych skaz. Skóry kroi się ręcznie, a ścinki wykorzystywane są do wytwarzania breloków numerowanych identycznie jak egzemplarz samochodu.

Deski rozdzielczej oraz paneli drzwiowych nie zdobi fornir masowy, lecz selekcjonowane drewno orzecha włoskiego wykończone połyskiem „piano gloss”. Każda deska rozdzielcza składa się z trzech warstw forniru ułożonych na krzyż, co zapobiega deformacjom w zmianach klimatycznych. Na konsoli środkowej zintegrowano pozłacaną inkrustację w kształcie litery „M”. W pakiecie akcesoriów znalazły się ręcznie polerowane kieliszki marki Robbe & Berking oraz kasetka na kluczyki z naszywką z manufaktury w Sindelfingen.

Edytorska limitacja i inspiracje historyczne

Mercedes ograniczył produkcję do 50 sztuk, co stanowi nawiązanie do zapotrzebowania na luksusowe Maybachy Zeppelin DS7 z lat 1930-1938, kiedy to wytworzono jedynie kilkaset egzemplarzy. Każdy współczesny samochód otrzymuje haft „1 of 50” w podłokietniku tylnej kanapy oraz numer seryjny wybity na anodowanej tabliczce w komorze silnika. Klienci będą mogli obserwować etap końcowego montażu w zakładzie Factory 56 za pośrednictwem transmisji na żywo, a gotowy pojazd zostanie dostarczony w drewnianej skrzyni ochronnej przypominającej transport lotniczy lat 30.

Rynek, cena i perspektywy

Chociaż koncern nie publikuje oficjalnego cennika, insiderskie informacje z niemieckiej sieci dealerskiej wskazują start około 420 000 euro netto, przy czym zdecydowana większość egzemplarzy została już przypisana do konkretnych kolekcjonerów w Ameryce Północnej, na Bliskim Wschodzie i w Chinach. Odbiory zaplanowano na IV kwartał 2025 r. – tuż przed finalnym zamknięciem linii produkcyjnej silnika M279. Eksperci rynku klasyków przewidują, że z racji unikalnego lakieru, mikroskopijnych nakładów i „ostatniego V12” w historii Mercedesa, wartość modeli utrzyma tendencję wzrostową już od pierwszego dnia rejestracji.

Czy wiesz, że…

• Każdy silnik V12 w Mercedes-Maybachu podpisuje jeden mechanik – tradycja „one man, one engine” stosowana wcześniej wyłącznie w AMG.

• Pokrywa bagażnika mieści specjalną matę transportową z mikrofibry, aby w trakcie przewozu bagażu nie zarysować lakieru wnętrza kufra.

• W 2023 r. średnie zużycie paliwa w klasie w pełni luksusowych limuzyn z silnikiem V12 przekraczało 15 l/100 km, natomiast w elektrycznym segmencie EQS Maybach analogiczny wynik energii wynosi 20 kWh/100 km.

• Historyczny Maybach Zeppelin DS8 był jednym z pierwszych samochodów oferujących seryjnie telefon pokładowy – wówczas łączący się z centralą poprzez linie stacjonarne w centrach miast.

• Przy projektowaniu współczesnego oświetlenia ambientowego wykorzystano ponad 250 diod LED, które mogą generować ponad 64 000 odcieni barw, w tym kolor dopasowany do złotego akcentu na słupku C.