Nadchodzący sezon 2026 zapowiada się na jeden z najciekawszych w najnowszej historii Formuły 1. Po trzech dekadach obecności Saubera w padoku szwajcarska struktura przyjmie barwy Audi, a cztery pierścienie zadebiutują jako pełnoprawny zespół fabryczny. Wraz z gruntowną zmianą regulaminu technicznego Niemcy widzą szansę, by od razu włączyć się do walki ze ścisłą czołówką.

Dziedzictwo Saubera a nowa era z czterema pierścieniami

Zespół z Hinwil dołączył do królowej sportów motorowych w 1993 r. i od tego czasu występował zarówno jako prywatny konstruktor, jak i pod banderą dużych producentów. Partnerstwa z Mercedesem, Red Bullem, Ferrari czy BMW przyniosły cenne podia, debiut mistrzów pokroju Kimiego Räikkönena, a przede wszystkim reputację solidnego inżynieryjnego zaplecza. Przejęcie większościowych udziałów przez Audi to największa transformacja w historii ekipy i pierwszy przypadek, gdy Sauber stanie się oficjalnym „fabrycznym ramieniem” wielkiego koncernu. Dla samej marki z Ingolstadt jest to powrót do korzeni wyścigowych „Silver Arrows” z lat 30., lecz już na najwyższym poziomie współczesnych technologii hybrydowych.

Regulacje 2026: okno możliwości na start

Nowe przepisy przewidują znaczne podniesienie udziału energii elektrycznej w całkowitym bilansie mocy – generator MGU-K ma dostarczać około 350 kW, czyli niemal dwukrotnie więcej niż dotychczas. Jednocześnie z jednostek zniknie skomplikowany MGU-H, a spalanie ma odbywać się w 100% na paliwach syntetycznych lub zrównoważonych biologicznie. Połączenie uproszczonego silnika spalinowego, większej części elektrycznej i limitów budżetowych dla konstruktorów napędów wyrównuje szanse nowych uczestników. Audi, które od lat rozwija napędy hybrydowe i elektryczne w serii e-tron, widzi w tym przepisach naturalny poligon badawczy dla przyszłych modeli drogowych.

Struktura zespołu i zaplecze techniczne

Program F1 jest prowadzony dwutorowo. W Neuburgu nad Dunajem powstaje jednostka napędowa, nadzorowana przez ponad 300 inżynierów, z których wielu ma doświadczenie w Formule E oraz w prototypach Le Mans. Równolegle w Hinwil funkcjonuje podwoziowa część projektu z wykorzystaniem nowoczesnego tunelu aerodynamicznego, symulatorów i zaplecza produkcyjnego Saubera. Nad całością czuwa zarząd Sauber Group kierowany przez Andreasa Seidla, a rolę dyrektora sportowego pełni doświadczony Jonathan Wheatley. Taki podział ma umożliwić maksymalne skrócenie ścieżki rozwoju między silnikiem a podwoziem, co w obecnej F1 jest kluczowe dla osiągnięcia konkurencyjnej wydajności pakietu.

Projekt bolidu i estetyka

Show-car zaprezentowany światu to wyłącznie demonstrator livery zgodny z ogólnymi wytycznymi technicznymi od 2026 r. Dominujący odcień matowego srebra nawiązuje do legendarnych „srebrnych strzał” Auto Union, a kontrastujące wstawki czerwieni i czerni przywołują sukcesy Audi w prototypach LMP i samochodach klasy GT. Wersja torowa zostanie ujawniona dopiero tuż przed zimowymi testami w Barcelonie, a pierwsze wyjazdy odbędą się w specjalnym kamuflażu, który ma ukryć rzeczywiste rozwiązania aerodynamiczne. Według inżynierów kluczową nowością będzie aktywna aerodynamika skrzydeł, pozwalająca minimalizować opór na prostych i zwiększać docisk w zakrętach.

Kierowcy, sponsorzy i ambicje sportowe

Na etapie inauguracji zespół stawia na mieszankę doświadczenia i świeżej energii. Nico Hülkenberg, ceniony za umiejętności technicznej oceny samochodu, ma pomóc w kalibracji pierwszej generacji auta. Obok niego pojawi się Gabriel Bortoleto, aktualny mistrz FIA F2, który w symulatorze już od kilku miesięcy pracuje nad rozwijaniem nowego pakietu. Rozmowy sponsorskie obejmują zarówno tradycyjnych partnerów Audi, jak i firmy zainteresowane ekspozycją w neutralnej węglowo i coraz bardziej elektrycznej Formule 1. Oficjalne otwarcie sezonu przewidziano w Melbourne w dniach 6–8 marca 2026, kiedy to na starcie zadebiutuje także projekt Cadillaca, co znacząco zwiększy globalną konkurencyjność serii.

Co czeka kibiców w sezonie 2026

Połączenie silniejszego komponentu elektrycznego, zrównoważonego paliwa i aktywnej aerodynamiki zapowiada zupełnie nowe wyzwania zarówno dla konstruktorów, jak i dla kierowców. Dla fanów oznacza to bardziej wyrównaną stawkę, a dla Audi – możliwość natychmiastowego mierzenia się z uznanymi potentatami. Jeśli niemiecki producent skutecznie przeniesie swoje know-how z torów długodystansowych i elektrycznych serii wyścigowych, kibice mogą być świadkami narodzin kolejnego poważnego pretendenta do tytułu mistrzowskiego.