Poniedziałkowy poranek potrafi być jak nieprzyjemny dźwięk budzika, ale tym razem branżę obudziła wiadomość znacznie głośniejsza niż zwykle: Mitsubishi ogłosiło, że nie planuje kolejnej generacji Colta. Dla wielu kierowców to symboliczny koniec pewnej epoki, bo model od dekad utożsamiano z przystępną cenowo motoryzacją miejską, a ostatnia odsłona – choć technicznie spokrewniona z Renault Clio – odpowiadała za przeszło jedną czwartą europejskiej sprzedaży marki.

Decyzja, która zaskoczyła fanów segmentu B

O wycofaniu Colta poinformował w rozmowie z Automotive News Europe prezes Mitsubishi Motors Europe, Frank Krol. Menedżer wyjaśnił, że „klienci postrzegają Mitsubishi przede wszystkim przez pryzmat samochodów rekreacyjnych i napędu na cztery koła”, dlatego firma koncentruje zasoby na crossovery i SUV-y. Europejska dywizja japońskiej marki sprzedała w ubiegłym roku około 33 000 aut, z czego 27 % stanowił właśnie Colt. Mimo tego udziału wygaszenie projektu stało się konieczne, ponieważ wraz z końcem produkcji obecnego Clio kończy się również współpraca dotycząca bliźniaczego hatchbacka z diamentem Mitsubishi na masce.

Dlaczego Colt musiał ustąpić miejsca SUV-om

Strategia „rebadgingu” – w której partnerzy aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi udostępniają sobie nawzajem platformy i linie produkcyjne – pozwoliła Japończykom wrócić na Stary Kontynent niewielkim kosztem. Jednak ekonomia segmentu B staje się coraz trudniejsza: normy emisji Euro 7, drożejące systemy bezpieczeństwa i przyspieszająca elektryfikacja windują marże w dół. Tymczasem SUV-y nie tylko przynoszą wyższy zysk na każdym egzemplarzu, ale też lepiej pasują do wizerunku firmy z tradycjami w rajdach terenowych. Krol podkreślił, że „nasze DNA to napęd 4x4 i praktyczność”, a gama w najbliższych latach ma zostać zdominowana przez crossovery z układami hybrydowymi typu plug-in.

Segment B wciąż żyje – co mówią liczby

Choć decyzja Mitsubishi sugeruje odwrotny trend, statystyki sprzedażowe pokazują, że małe samochody nie powiedziały ostatniego słowa. Według danych JATO Dynamics za 2023 r. najpopularniejszym autem Europy było Dacia Sandero (ok. 235 000 sztuk), tuż przed Peugeotem 208 i Renault Clio. Cały segment B zanotował ponad 2,2 mln rejestracji, ustępując jedynie klasie kompaktowych SUV-ów. Równocześnie kryje się w nim rosnąca konkurencja ze strony miejskich crossoverów, takich jak Volkswagen T-Cross, Toyota Yaris Cross czy Hyundai Bayon. Rosnąca popularność tej podkategorii sprawia, że klasyczne hatchbacki muszą rywalizować nie tylko między sobą, lecz także z wyżej zawieszonym rodzeństwem.

Co dalej z Mitsubishi na Starym Kontynencie?

W miejsce Colta Mitsubishi rozważa wprowadzenie dwóch nowych modeli o nadwoziu SUV-a – jeden ma być wariantem elektrycznym, drugi hybrydą plug-in. W praktyce oznacza to zacieśnienie współpracy z Renault, które dla aliansu buduje platformę CMF-EV do mniejszych crossoverów zero-emisyjnych. Japoński producent liczy, że przeniesienie środków z miejskiego hatchbacka na bardziej lukratywne segmenty pomoże utrzymać rentowność w wymagającym otoczeniu regulacyjnym. Czy ta strategia pozwoli zrekompensować 27-procentowy ubytek wolumenu po odejściu Colta? Pierwsze odpowiedzi przyniosą wyniki sprzedaży za 2025 r., gdy nowe crossovery wyjadą na europejskie drogi, a rynek zweryfikuje, czy marka faktycznie potrafi czytać motoryzacyjne trendy lepiej niż dotąd.