Nowe Mitsubishi Eclipse Rozpala Wyobraźnię Fanów

Trzy dekady temu logo trzech diamentów zdobiło sportowe coupé, które błyskawicznie stało się ikoną gier wideo i filmów o wyścigach ulicznych. Dziś, pod presją surowych norm emisji oraz rosnących kosztów rozwoju, wielu producentów decyduje się na łączenie sił w ramach alian­­sów technologicznych. To pozwala skrócić czas projektowania i zmniejszyć wydatki, ale niesie ryzyko rozmycia charakteru marki. Czy Mitsubishi zdoła pogodzić wymogi efektywności kosztowej z wiernością legendzie Eclipse?

Powrót do korzeni – bez generowania kosztów

Europejska gama Mitsubishi wyraźnie pokazuje, jak mocno firma korzysta z zasobów sojuszu Renault–Nissan–Mitsubishi. Miejskie Clio funkcjonuje w salonach jako Colt, a popularny Captur stał się bazą dla najnowszego ASX-a. Z punktu widzenia finansów to rozsądne posunięcia, jednak entuzjaści sportowych modeli oczekują czegoś więcej niż zmiany emblematu. Tutaj na scenę mógłby wkroczyć Nissan Z – tylnonapędowe coupé, które nie jest oficjalnie dostępne na Starym Kontynencie. Wykorzystanie gotowej platformy Z-ki pod marką Mitsubishi pozwoliłoby uniknąć kanibalizacji ofertowej i jednocześnie wskrzesić nazwę Eclipse w formie, która naprawdę nawiązuje do pierwowzoru.

Nowe Mitsubishi Eclipse – dobry kierunek

Najnowsze wizualizacje niezależnych projektantów udowadniają, że połączenie sylwetki Nissana Z z detalami oryginalnego Eclipse może wyglądać zaskakująco spójnie. Niski front z wąskimi, poziomymi reflektorami LED, wyraziste przetłoczenia maski i pojedynczy pas świetlny biegnący przez całą szerokość tylnej klapy natychmiast przywołują wspomnienia z lat 90. Jednocześnie proporcje nadwozia – krótki zwis przedni, rozciągnięta maska i łagodnie opadający dach – spełniają współczesne wymagania bezpieczeństwa i aerodynamiki. Podobny mariaż retro-stylistyki z nowoczesną techniką sprawdził się już przy wskrzeszeniu modeli pokroju Toyoty GR Supry czy Alpine A110, dlatego taki ruch Mitsubishi mógłby okazać się równie skuteczny zarówno wizerunkowo, jak i sprzedażowo.

Jaki silnik powinno mieć Mitsubishi Eclipse?

Najłatwiejszym rozwiązaniem byłoby przejęcie 3-litrowego V6 z podwójnym turbo, stosowanego w Nissanie Z. Jednostka VR30DDTT oferuje 420 KM i 521 Nm, łącząc się z dziewięciobiegowym automatem lub sześciobiegowym manualem. W konfiguracji z tylnym napędem nowy Eclipse mógłby stanąć do walki z Toyotą GR Suprą czy BMW M240i, przywracając Mitsubishi do świata aut rasowo sportowych. Problemem są jednak europejskie limity flotowe CO₂, które mogłyby uczynić takie V6 zbyt kosztownym wyborem.

Dlatego realną alternatywę stanowi układ hybrydowy E-Tech, znany już z oferty aliansu. Trzycylindrowe 1.2 turbo współpracuje tu z dwoma silnikami elektrycznymi, generując łącznie około 300 KM i mogąc napędzać obie osie. Taki zestaw gwarantuje mocne przyspieszenia, cichą jazdę w trybie bezemisyjnym oraz znacznie niższe zużycie paliwa. Na horyzoncie pozostaje też wariant całkowicie elektryczny oparty na modułowej platformie CMF-EV, zapewniający zasięg ponad 450 km i natychmiastowy moment obrotowy. Niezależnie od ostatecznego wyboru napędu, wprowadzenie rasowego coupé do europejskich salonów byłoby dla Mitsubishi świeżym powiewem w epoce dominacji SUV-ów i crossoverów.