Niemiecki koncern ze Stuttgartu zaskoczył branżę, ogłaszając powrót fizycznych przełączników w najnowszych kokpitach. Po latach konsekwentnego rozbudowywania dotykowych ekranów Mercedes uznał, że bezpośredni kontakt palca z przyciskiem w wielu sytuacjach okazuje się po prostu wygodniejszy, bezpieczniejszy i szybszy.
• Mercedes reorganizuje interfejsy w GLC i CLA, instalując nowe układy przycisków na kierownicy i w konsoli środkowej. • We własnych badaniach firma odnotowała nawet 40 % krótszy czas reakcji kierowcy podczas obsługi fizycznego pokrętła w porównaniu z menu dotykowym. • Najwięcej klasycznych elementów sterujących trafi do modeli SUV, gdzie klienci najczęściej skarżyli się na obsługę czysto ekranową. • Analogiczne decyzje podjęli ostatnio również Jaguar Land Rover, Volkswagen i Hyundai – rynek wskazuje na szeroki trend odwrotu od „wszystko pod palcem”.
Od COMAND do Hyperscreen – szybka ewolucja i jej skutki
Początki cyfrowych kokpitów Mercedesa sięgają systemu COMAND z końca lat 90., gdzie centralny kontroler mechaniczny łączył się z niewielkim ekranem. Wraz z wprowadzeniem pakietu MBUX w 2018 roku zespół ekranów zaczął przejmować coraz więcej funkcji, a punkt kulminacyjny nadszedł w 2021 r., gdy zaprezentowano 56-calowy Hyperscreen obejmujący całą szerokość deski rozdzielczej. Równolegle rosła jednak liczba skarg na rozproszenie uwagi kierowcy. Według danych J.D. Power z 2023 r. interfejsy dotykowe odpowiadały za ponad jedną trzecią zgłoszonych irytacji użytkowników w segmencie premium. W efekcie wewnętrzne testy Mercedesa wykazały, że przy regulacji podstawowych parametrów – temperatury, głośności czy trybu jazdy – fizyczny przycisk pozwala skrócić czas odwrócenia wzroku od drogi nawet o pół sekundy.
Jakie elementy wracają i w których modelach?
Nowy układ zadebiutował w odświeżonym GLC oraz w prezentowanym na 2025 r. CLA Shooting Brake. Na dwóch górnych ramionach kierownicy umieszczono trzyparowe zestawy przycisków funkcyjnych, a pomiędzy fotelami pojawiło się klasyczne pokrętło do szybkiej regulacji głośności i wyboru trybów jazdy. Mercedes potwierdza, że wariant dla Europy posiada więcej elementów mechanicznych niż konfiguracja dla rynków azjatyckich, gdzie popularność ekranów wciąż rośnie. Harmonogram zakłada, że do końca 2026 r. analogiczne rozwiązania trafią do wszystkich SUV-ów oraz flagowej limuzyny Klasy S.
Bezpieczeństwo, ergonomia i wiek kierowcy – dane, które przekonały inżynierów
Analiza ponad 350 mln kilometrów pokonanych przez klientów marki wykazała wyraźne zależności: kierowcy powyżej 50. roku życia aż w 72% przypadków wybierali tradycyjne sterowanie w samochodach, które wciąż oferowały obie opcje. W młodszych grupach różnice były mniejsze, lecz nadal odczuwalne, zwłaszcza w warunkach zimowych, gdy obsługa dotykowa w rękawicach staje się uciążliwa. Do tego dochodzą regulacje prawne – w 2022 r. europejski program Euro NCAP zaczął punktować rozproszenie wzroku, a w USA NHTSA rozważa limit maksymalnego czasu obsługi pojedynczej funkcji na poziomie dwóch sekund. Fizyczny przycisk mieści się w tym limicie znacznie łatwiej niż wieloetapowe menu.
Czy to tylko kaprys Mercedesa, czy początek szerszej rewolucji?
Podobne ruchy ogłosili już konkurenci. Jaguar Land Rover przywrócił trójpozycyjne pokrętła klimatyzacji w Range Roverze, Hyundai przygotowuje nową rodzinę modeli Ioniq z fizycznym panelem skrótów, a Volkswagen zamienia suwak dotykowy na klasyczne przyciski w najnowszej generacji ID.3. Na horyzoncie widać też powrót wielofunkcyjnych pokręteł w BMW, które mimo zachowania iDrive 9 deklaruje „redukcję warstw menu”. Wszystko wskazuje na to, że rynek motoryzacyjny wszedł w etap łączenia obu światów – szerokich wyświetlaczy do prezentacji danych i mechanicznych klawiszy do najczęściej używanych funkcji, w imieniu kierowcy i dla jego bezpieczeństwa.