Choć znane z tylnej kanapy w salonach, dopiero od niedawna trafia na polskie podjazdy z drugiej ręki: średniej wielkości SUV MG HS jeszcze w 2022 roku był nowością, a już można go znaleźć w ogłoszeniach po cenach kojarzonych raczej z kilkuletnimi kompaktami. Szybka dostępność samochodów używanych przy jednoczesnej, wciąż świeżej kampanii sprzedażowej wersji fabrycznie nowych rodzi pytanie, czy warto dać się skusić na „nie-pierwszy” egzemplarz. Poniżej przyglądamy się historii modelu, analizujemy rynek wtórny w Polsce oraz wskazujemy najważniejsze punkty kontrolne, zanim podejmiemy decyzję o zakupie.

MG HS – od reaktywacji marki do globalnego SUV-a

Historia modelu zaczyna się w 2018 roku, kiedy chiński koncern SAIC postanowił rozwinąć europejskie portfolio reaktywowanej marki MG o rodzinnego crossovera. Auto zaprojektowano z myślą o gustach klientów Starego Kontynentu: stonowany design, przestronna kabina i umiarkowanie downsizingowy napęd 1.5 Turbo o mocy około 162 KM. Choć domeną MG przez dekady były lekkie roadstery, HS ma ambicje konkurować z popularnymi przedstawicielami klasy C-SUV (Kia Sportage, Hyundai Tucson, Nissan Qashqai). Istotnym atutem pozostaje 7-letnia gwarancja producenta – z maksimum 150 tys. km – która przechodzi na kolejnego właściciela, podnosząc atrakcyjność samochodu na rynku wtórnym.

Nadwozie o długości niespełna 4,6 m kryje przestronny i bogato wyposażony kokpit. Już w najniższych odmianach spotkamy dwustrefową klimatyzację, pełne LED-y czy wyświetlacz 10,1″ z interfejsem Android Auto i Apple CarPlay. Wyżej w hierarchii dołączają matrycowe reflektory, aktywny tempomat i asystent pasa ruchu. Oprócz standardowego napędu na przednią oś w Europie zachodniej oferowano też wersję plug-in z dodatkowym motorem elektrycznym (kombinowana moc 258 KM), jednak ta odmiana dopiero sporadycznie pokazuje się w polskich ogłoszeniach.

Trzy odsłony, różne ceny – jak je rozpoznać?

Na naszym rynku funkcjonują dziś trzy stylistyczne warianty HS-a. Pierwszy, produkowany od 2018 do 2022 r., wyróżnia się chromowaną, sześciokątną atrapą chłodnicy i wąskimi światłami przeciwmgielnymi w narożnikach zderzaka. Wersja przejściowa (w praktyce lifting) zadebiutowała wiosną 2023 r.; ma większy grill wykończony ciemną siatką oraz światła w kształcie płytkich łez. Najnowsza generacja, pokazana latem 2023 r. i wchodząca do polskich salonów na początku 2024 r., otrzymała ostrzejsze przetłoczenia, cieńsze lampy i masywny, niemal kwadratowy wlot powietrza. Co ważne – w każdej odmianie pod maską pracuje ta sama jednostka 1.5 T-GDI, a pakiet systemów ADAS pozostaje podobny, więc różnice dotyczą głównie wyglądu i jakości wykończenia kabiny.

Decydując się na zakup, warto zweryfikować rok produkcji w numerze VIN: pierwsze egzemplarze trafiały do Polski pojedynczymi kanałami importerskimi; dopiero w połowie 2022 r. rozpoczęła się oficjalna dystrybucja. Niekiedy więc dwa identycznie wyglądające auta mogą różnić się specyfikacją wyposażenia lub zgodnością z polską wersją oprogramowania.

Ile kosztuje używane MG HS w Polsce?

Początek 2024 roku przyniósł około siedemdziesięciu aktywnych ogłoszeń sprzedaży na czołowych platformach internetowych. Najtańsze sztuki, mocno wyeksploatowane lub uszkodzone, startują tuż poniżej 50 tys. zł. Egzemplarze w pełni sprawne, z przebiegiem 10–20 tys. km i ręczną skrzynią, wyceniane są na 60–70 tys. zł, co oznacza spadek rzędu 45–50 proc. w dwa lata. Automaty z przekładnią dwusprzęgłową DCT kosztują średnio 10–15 tys. zł więcej od wersji manualnych.

Samochody z 2023 r. – czyli już po faceliftingu – można nabyć za ok. 85–90 tys. zł, mimo że cennik nowych zaczynał się powyżej 120 tys. zł. To niecodzienna sytuacja, w której roczne auto traci nawet 35 proc. wartości. Lifting „w połowie roku modelowego” i agresywne rabaty na nowe pojazdy wpłynęły na rekordowo szybką amortyzację, którą dziś wykorzystują łowcy okazji.

Na górnym krańcu skali pojawiają się oferty przekraczające 110 tys. zł. Zwykle obejmują przebieg poniżej 5 tys. km, bogate wyposażenie Trophy lub importowane wersje z rynku włoskiego. W tym segmencie cenowym konkurencja staje się ostra – można upolować np. dwuletniego Tucsona lub tego samego HS-a prosto z salonu w ramach wyprzedaży rocznika.

Dlaczego HS tak szybko tanieje?

Deprecjacja w tempie kojarzonym z flotowymi sedanami wynika z trzech czynników. Po pierwsze, marka dopiero buduje rozpoznawalność, a niska świadomość logo wpływa na ostrożną wycenę pojazdów używanych przez pośredników i ubezpieczycieli. Po drugie, regularne akcje promocyjne importerów – rabaty kilkunastotysięczne od cen katalogowych – zaniżają naturalny punkt odniesienia dla rynku wtórnego. Po trzecie, szybka ewolucja stylistyczna powoduje, że wersje sprzed 2023 r. błyskawicznie „starzeją się wizualnie”, mimo zbliżonych rozwiązań technicznych.

Dla kupującego oznacza to potencjalną korzyść – za ułamek ceny salonowej można nabyć auto wciąż objęte wieloletnią gwarancją. Należy jednak pamiętać o drugiej stronie medalu: przy kolejnej odsprzedaży możemy znów odczuć mocne spadki wyceny, jeśli marka nie umocni pozycji.

Typowe bolączki i lista kontrolna przed zakupem

Flota kilku tysięcy jeżdżących po Europie egzemplarzy pozwala już wskazać najczęstsze mankamenty. Użytkownicy raportują sporadyczne zawieszanie się systemu multimedialnego, zwłaszcza po aktualizacjach OTA. Wersje z DCT miewają szarpnięcia przy ruszaniu w korku – ASO często rozwiązuje problem, aktualizując oprogramowanie mechatroniki. W starszych seriach zdarzały się też nieprecyzyjnie ustawione zbieżności kół, co prowadziło do przedwczesnego zużycia opon.

Przed podpisaniem umowy warto zweryfikować:

– historię serwisową w autoryzowanej sieci (książka elektroniczna MG); – stan powłoki lakierniczej w okolicach tylnego nadkola, gdzie fabryczna ochrona antykorozyjna jest najsłabsza; – płynność pracy skrzyni DCT po rozgrzaniu oleju; – aktualność map i oprogramowania multimediowego (najnowsza wersja redukuje problemy z CarPlay/Android Auto); – datę ważności gwarancji perforacyjnej, przy czym naprawy korozyjne wymagają corocznych przeglądów blacharskich.

Plug-in (EHS) wymaga dodatkowo kontroli modułu ładowania – egzemplarze produkowane przed III kwartałem 2022 r. podlegały kampanii serwisowej związanej z uszczelnieniem wiązki wysokiego napięcia.

Czy warto?

MG HS kusi ceną, bogatym wyposażeniem i długą gwarancją, a spadki wartości paradoksalnie sprzyjają kupującemu indywidualnemu. Jeśli priorytetem jest maksymalny zwrot przy kolejnej odsprzedaży, lepiej rozejrzeć się za popularniejszą marką. Jeżeli jednak liczy się komfort, komplet wyposażenia i bezpieczeństwo transakcji objętej jeszcze gwarancją fabryczną, HS z rynku wtórnego może okazać się solidną propozycją – pod warunkiem rzetelnego sprawdzenia historii serwisowej i dokładnej jazdy próbnej, zwłaszcza w wersji z przekładnią DCT.