Czy niewinna decyzja o pozostawieniu auta z kołami skręconymi w stronę krawężnika może zadecydować o stanie naszego portfela – i samochodu – w chwili gdy wrócimy po kluczyki? To pytanie wciąż dzieli kierowców, zwłaszcza tam, gdzie miejskie ulice pną się pod górę, a miejsc parkingowych brakuje.

Podczas kursu prawa jazdy uczymy się, że zestaw hamulec postojowy plus wrzucony bieg (lub tryb P w automacie) powinien wystarczyć, by pojazd się nie stoczył. W praktyce wielu instruktorów dorzuca jeszcze trzecie zabezpieczenie: skręcenie kół w stronę krawężnika. Czy ta praktyka faktycznie chroni samochód przed niekontrolowanym zjazdem, czy może prowadzi do niepotrzebnego obciążenia układu kierowniczego? Sprawdźmy, co na ten temat mówią mechanicy, organizacje bezpieczeństwa ruchu i sami producenci aut.

Dlaczego część kierowców skręca koła podczas parkowania

Zwłaszcza w starszych autach z mechanicznym hamulcem ręcznym skręcenie kół bywa ostatnią linią obrony. Jeśli linka hamulca rozciągnęła się lub szczęki bębna są skorodowane, podjazd pod krawężnik potrafi zatrzymać pojazd mimo częściowej awarii układu postojowego. Amerykańska agencja NHTSA zwraca uwagę, że co roku notuje się przypadki samoczynnego stoczenia się samochodów pozostawionych na wzniesieniu – najczęściej właśnie tam, gdzie hamulec postojowy nie był w pełni sprawny lub nie został prawidłowo zaciągnięty.

Zwolenicy tej metody podkreślają również aspekt kosztowy. Oparcie opon o krawężnik ma zapobiec gwałtownemu „szarpnięciu” przekładni czy półosi, gdyby zaparkowany pojazd ruszył z miejsca. Jednorazowa wymiana linek, tarcz i klocków hamulcowych jest znacznie tańsza niż usuwanie szkód po kolizji parkingowej. Dodatkowo w górskich miejscowościach – od San Francisco po zakopiańskie Krupówki – to rozwiązanie uznaje się za element dobrego zwyczaju, a w niektórych stanach USA wręcz wymagają go przepisy.

Argumenty przeciwników: zużycie podzespołów i komfort użytkowania

Krytycy zwracają uwagę, że pozostawienie auta ze skręconymi kołami może powodować dyskomfort przy ponownym ruszaniu. Po odpaleniu silnika przekładnia kierownicza jest obciążona asymetrycznie, a kierowca musi natychmiast prostować kierownicę, co w ciasnym miejscu potrafi być uciążliwe. Część właścicieli aut z układem wspomagania opartym na pompie hydraulicznej obawia się też ryzyka „zastania” płynu w jednym położeniu uszczelniaczy.

Najnowsze badania niemieckiego stowarzyszenia Dekra nie potwierdzają jednak, by statyczne pozostawienie kół w skrajnym położeniu istotnie skracało żywotność końcówek drążków czy przekładni. Po wyłączeniu silnika pompa przestaje pracować, a ciśnienie w układzie spada do zera. Jedynym realnym zagrożeniem może okazać się ściśnięcie opony o wysoki krawężnik przy zbyt dużej masie pojazdu, co prowadzi do tzw. łysienia punktowego bieżnika. W autach z zawieszeniem pneumatycznym lub aktywnym, producenci – na przykład Volvo i BMW – zalecają jednak parkowanie na prostych kołach, aby czujniki kąta skrętu nie raportowały błędów przy kolejnym rozruchu.

Rekomendacje praktyków: kiedy stosować trik, a kiedy go unikać

Specjaliści Polskiego Związku Motorowego oraz brytyjskiego RAC zalecają, by skręcanie kół traktować jako uzupełniającą technikę zabezpieczającą, ale stosować ją selektywnie. Na stromych wzniesieniach, w autach z ręcznym hamulcem linkowym, a także zimą, gdy ryzyko zamarznięcia tarcz hamulcowych wzrasta, warto włączyć „trzecią linię obrony” i ustawić koła w stronę krawężnika. W nowoczesnych pojazdach z elektrycznym hamulcem postojowym i automatyczną skrzynią, parkujących na płaskiej nawierzchni, korzyści są minimalne.

Najbezpieczniejszym scenariuszem pozostaje regularna kontrola hamulca postojowego i ciśnienia w oponach. To właśnie drobne zaniedbania, a nie pozycja kół, odpowiadają za większość niespodziewanych przemieszczeń zaparkowanych samochodów. Warto też pamiętać o kierunkowych przepisach: w niektórych miastach skręcenie kół w stronę jezdni jest karalne, jeśli koło wystaje poza linię wyznaczonego miejsca.

A Ty? Czy na stromym podjeździe wolisz zaufać technice, czy tradycyjnemu mechanizmowi opartemu na grawitacji i krawężniku? Sprawdź instrukcję swojego samochodu, oceń nachylenie miejsca postojowego i wybierz rozwiązanie, które da Ci największe poczucie bezpieczeństwa – ostatecznie to Twój pojazd i Twoja odpowiedzialność za jego stabilność.