W segmencie kompaktowych SUV-ów panuje dziś ciasnota, ale jednocześnie rośnie apetyt klientów na technologie hybrydowe i odważny design. Alfa Romeo Tonale zdaje się spełniać oba te warunki, a mimo to w Polsce notuje marginalne wyniki. Dlaczego model, który globalnie świętuje kolejne kamienie milowe produkcji, nie potrafi przekonać do siebie nadwiślańskich nabywców? Przyjrzeliśmy się wszystkim istotnym liczbom i trendom, aby odpowiedzieć na to pytanie.
Polski bilans: dynamiczny wzrost marki i jeden wyraźny wyjątek
Z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że od stycznia do sierpnia bieżącego roku na polskie drogi wyjechało 1452 nowych samochodów Alfa Romeo, co przełożyło się na skok sprzedaży o 57 proc. rok do roku. Najchętniej rejestrowanym modelem pozostaje miejski Junior (510 sztuk), dalej klasyfikują się Stelvio (421 sztuk) oraz Giulia (341 sztuk). Tonale – formalnie jeden z najmłodszych i najbardziej uniwersalnych produktów w gamie – znalazło w tym samym czasie zaledwie 180 nabywców. W efekcie model wypadł z marketingowych komunikatów producenta, choć w tabelach sprzedażowych jego wynik pozostaje widoczny.
Dla porównania, bezpośredni konkurenci plasują się znacznie wyżej: w ciągu ośmiu miesięcy tegorocznego okresu rejestracje Audi Q3 przekroczyły w Polsce 1200 egzemplarzy, BMW X1 zbliżyło się do 1500 sztuk, a Lexus UX dobił do 800 aut. Rynkowa dysproporcja staje się więc wyraźna, zwłaszcza biorąc pod uwagę podobne lub wyższe poziomy cen tych pojazdów.
Tonale w detalu: mocne strony kontra realia cennika
Stylistyka nawiązująca do kultowych modeli z lat 60., reflektory typu „3 + 3”, dwie wersje hybrydowe (mild hybrid 1.5 i plug-in 1.3 Q4), klasyczny diesel 1.6 oraz napęd na cztery koła w odmianie PHEV – pod względem inżynieryjnym Tonale ma wszystkie atuty, które we współczesnej Europie powinny sprzedawać samochody. Standardowe wyposażenie już w bazowej wersji Sprint oferuje cyfrowe zegary 12,3” i centralny ekran 10,25”, a zaawansowany pakiet systemów ADAS spełnia wymogi jazdy autonomicznej poziomu 2.
Problem zaczyna się przy konfiguratorze. Oficjalny próg wejścia wynosi 174 100 zł, a popularna w Polsce specyfikacja Veloce z silnikiem benzynowym 1.5 o mocy 160 KM startuje z poziomu przekraczającego 207 000 zł. Dla porównania bazowe BMW X1 sDrive18i kosztuje około 179 000 zł, natomiast Audi Q3 35 TFSI rozpoczyna ofertę od niespełna 180 000 zł. Co więcej, w obu niemieckich modelach dopłata do pakietów wyposażenia jest mniej stroma niż w Alfie, co pozwala uzyskać atrakcyjny stosunek ceny do zawartości już przy progu 200 000 zł. W efekcie Tonale pozostaje pojazdem emocjonalnie pozycjonowanym, ale obiektywnie kosztownym.
Specyfika rynku: oczekiwania polskich klientów i sytuacja salonów
W ostatnich dwóch latach polscy nabywcy nowych samochodów wyraźnie zintensyfikowali poszukiwania okazji cenowych. Wysokie stopy procentowe i ograniczona dostępność finansowania sprawiły, że nawet zamożni kierowcy przyglądają się rabatom oraz kosztom serwisowym. Toyota, Hyundai i Kia – marki plasujące się w górnej części tabeli rejestracji – zdołały odpowiedzieć na te oczekiwania krótkimi terminami dostaw oraz rozsądnymi pakietami gwarancyjnymi. Tymczasem w salonach Alfy Romeo wciąż można znaleźć nieodebrane egzemplarze Tonale z rocznika 2023, co dodatkowo podkreśla problem popytowy.
Nie pomaga fakt, że hybrydowy napęd 48-woltowy Alfy postrzegany jest przez część klientów jako mniej zaawansowany niż pełne hybrydy typu HEV oferowane przez liderów segmentu. Do tego dochodzi stawka akcyzy na pojazdy z silnikami powyżej 2.0, która nieco inaczej kształtuje finalną cenę w zależności od wybranej jednostki.
Sukces na świecie, wyzwanie w Polsce
Włoską fabrykę w Pomigliano d’Arco opuścił w kwietniu tego roku stutysięczny egzemplarz Tonale, co pozwala mówić o solidnym wolumenie globalnym. Model znalazł już znaczące rynki zbytu we Włoszech, Hiszpanii oraz we Francji, a od momentu premiery w USA – tam sprzedawany jako Tonale i równolegle w bliźniaczej formie pod marką Dodge Hornet – jego udział w segmencie kompaktowych SUV-ów z napędem hybrydowym systematycznie rośnie.
Różnice geograficzne wynikają głównie z odmiennej struktury rynku flotowego. W Polsce ponad 60 proc. nowych samochodów trafia do firm, które kierują się kalkulacją całkowitego kosztu użytkowania. Tam, gdzie w cenniku pojawia się wyższa cena katalogowa i brak zniżek flotowych, decyzja szybko przechyla się na stronę konkurencji.
Quo vadis, Tonale?
Spekuluje się, że wraz z liftingiem zaplanowanym na 2025 rok Alfa Romeo może wprowadzić w Europie w pełni elektryczną odmianę modelu, opartą na architekturze STLA Medium należącej do koncernu Stellantis. Równocześnie dealerzy w Polsce już teraz uzyskują większą swobodę w negocjowaniu rabatów, aby oczyścić place z aut z poprzedniego rocznika i przygotować grunt pod nową wersję plug-in o mocy 280 KM. Nieoficjalnie mówi się, że przy zachowaniu dotychczasowej ceny katalogowej przyszłość Tonale w naszym kraju zależeć będzie od agresywniejszego finansowania i rozszerzenia programu serwisowego do pięciu lat.
Jedno wydaje się pewne: Alfa Romeo nie zamierza wycofywać modelu z Polski, ale będzie musiała dostosować strategię, by klienci przestali postrzegać Tonale jako samochód efektowny, lecz zbyt drogi. Nadchodząca elektryfikacja i lepsze warunki zakupu mogą odmienić jego sytuację – o ile marka zdoła przekuć globalny sukces na lokalny język korzyści.