Koń trojański, czy szansa na sukces? Stellantis zaprasza chińską markę Leapmotor do produkcji elektryków w jednej z hiszpańskich fabryk koncernu, co może diametralnie zmienić układ sił na europejskim rynku EV.

Decyzja o przeniesieniu montażu do Unii Europejskiej jest zarówno reakcją na rosnące koszty ceł nakładanych na pojazdy z Państwa Środka, jak i elementem długofalowej strategii Stellantis polegającej na dywersyfikacji portfolio marek oraz wypełnieniu luki w segmencie przystępnych cenowo elektromobilów. Dzięki temu sojuszowi klienci mogą wkrótce zobaczyć na ulicach tańsze SUV-y i crossovery na prąd, a sama grupa liczy na zwiększenie udziałów w regionach, gdzie elektromobilność wciąż czeka na masową adopcję.

Europejski sojusz, który zmienia reguły gry

Partnerstwo Stellantis-Leapmotor zawiązało się jesienią 2023 r., gdy europejski gigant zainwestował około 1,5 mld euro za 20 % udziałów w chińskim producencie, uzyskując jednocześnie 51 % kontroli w nowo utworzonym oddziale odpowiedzialnym za rynki poza Chinami. Koncern nie tylko dostarcza kapitał, lecz także przejmuje stery nad logistyką, marketingiem i serwisem pojazdów marki w Europie, Ameryce Południowej i na Bliskim Wschodzie.

Włączenie Leapmotor do rodzinnej struktury wpisuje się w ambitny plan Stellantis zakładający całkowitą elektryfikację europejskiej oferty do 2030 r. Chiński partner wnosi do aliansu gotowe platformy wysokiego napięcia i doświadczenie w produkcji tańszych ogniw LFP, co pozwala zredukować koszty jednostkowe i przyspieszyć wprowadzanie nowych modeli na rynek.

Hiszpańska linia produkcyjna antidotum na unijne cła

Kluczowym elementem umowy jest uruchomienie montażu w zakładzie Stellantis w Aragonii, zlokalizowanym w Saragossie. Choć oficjalne potwierdzenie ma nastąpić w najbliższych tygodniach, nowa linia już teraz jest powiązana z powstającą obok gigafabryką akumulatorów, budowaną wspólnie z CATL. Taka koegzystencja skraca łańcuch dostaw, minimalizuje ryzyko przerw produkcyjnych i ogranicza ślad węglowy transportu komponentów.

Dzięki lokalizacji wewnątrz Unii samochody Leapmotor nie będą obciążone importowym cłem sięgającym 30,7 %. Dla klientów może to oznaczać kilkunastotysięczne oszczędności względem modeli wwożonych z Chin, a dla producenta — lepszą marżę przy zachowaniu konkurencyjnych cen. Jednocześnie hiszpański rząd wspiera inwestycję zachętami w ramach programu PERTE, co dodatkowo podnosi atrakcyjność lokalizacji.

Debiut modelu B10: nowy rozdział w segmencie kompaktowych SUV-ów

Pierwszym samochodem, który zjedzie z europejskiej linii, ma być Leapmotor B10 – kompaktowy, pięciodrzwiowy SUV z baterią LFP 65 kWh i realnym zasięgiem około 420 km w cyklu WLTP. Bazowa cena w Polsce została wstępnie ustalona na niespełna 120 000 zł, co stawia B10 w roli rywala dla Hyundai Kona Electric, BYD Atto 3, Kia EV3 czy MG ZS EV, jednocześnie utrzymując go poniżej średniej cenowej segmentu.

Producent zapowiada przyspieszenie 0-100 km/h w 7,5 s, 11-kW ładowarkę pokładową i obsługę szybkiego ładowania do 150 kW. W standardzie znajdzie się pełny pakiet systemów ADAS poziomu 2 i ośmioletnia gwarancja na akumulator. Produkcja pilotażowa ma wystartować pod koniec 2025 r., a pierwsze auta trafią do salonów w pierwszym kwartale 2026 r.

Wędrówka po mapie Europy: od Tychów do Saragossy

Nie jest to pierwsze podejście Leapmotor do lokalnego montażu w Europie. W 2022 r. firma rozpoczęła niskoseryjną produkcję miejskiego modelu T03 w Tychach, wykorzystując wolne moce po Fiacie 500 i Lancii Ypsilon. Projekt wygaszono w kwietniu 2025 r. po zaostrzeniu stanowiska Polski wobec ceł na chińskie pojazdy. Hiszpania okazała się bardziej przyjazna regulacyjnie, oferując ulgi podatkowe, bliskość portów i rozwiniętą sieć dostawców podzespołów EV.

Leapmotor zapowiada inwestycję do 200 mln USD w modernizację hiszpańskiej fabryki, obejmującą rozbudowę spawalni, lakierni i montażu końcowego. Stellantis zapewnia natomiast infrastrukturę, doświadczenie w wielkoseryjnej produkcji oraz dostęp do sieci ponad 7 000 dealerów, co znacząco skróci drogę nowych modeli do klientów.

Rozszerzenie partnerstwa i następne kroki

Obie firmy deklarują, że wspólne portfolio nie ograniczy się do jednego modelu. W kolejce czekają już miejski hatchback T05, fastback C16 i lekki dostawczy van oparty na architekturze STLA Medium. Plan zakłada, że do 2030 r. około pół miliona samochodów Leapmotor rocznie będzie powstawać poza Chinami, z czego znacząca część w Europie. Dla Stellantis to okazja do wzmocnienia oferty w segmencie przystępnych cenowo EV, w którym własne marki dopiero rozwijają konkurencyjne produkty.

Analitycy podkreślają, że alians jest odważnym zakładem o przyszłość masowej elektromobilności. Jeśli ceny baterii będą nadal spadać, a subsydia dla nabywców utrzymają się, produkowane w Saragossie auta mogą przyspieszyć elektryfikację flot i prywatnych garaży. Jeśli jednak napięcia handlowe między Brukselą a Pekinem się nasilą, Stellantis ryzykuje wizerunkową krytykę za import chińskiego know-how do serca europejskiej motoryzacji. Jedno jest pewne: granice między tradycyjnymi regionami produkcji a rynkami zbytu zacierają się, a tempo zmian dyktują skala, technologia i zdolność do szybkiej adaptacji.