Nadchodząca generacja RS 6 to nie tylko kolejny rozdział w historii ultraszybkich modeli z Ingolstadt, lecz także niespodziewany powrót czterodrzwiowego nadwozia, którego zabrakło w katalogu po 2010 r. Rynek pokazuje, że nawet w epoce SUV-ów i elektryfikacji istnieje grupa kierowców preferujących klasyczną linię sedana, łączącą dyskretną elegancję z osiągami auta wyczynowego. Audi postanowiło więc wypełnić lukę i rzucić rękawicę konkurentom z Affalterbach i Monachium. Czy nowa Limousine powtórzy legendę starszych generacji, które zrywały elektroniczne kagańce i przekraczały 300 km/h? Inżynierowie zapowiadają, że tym razem osiągi pójdą w parze z zaawansowaną hybrydyzacją.
Sedan wraca do gamy RS: krótka lekcja historii
Pierwsze RS 6 (C5, 2002-2004) wyróżniało się podwójnie turbodoładowanym V8 4.2 l, mocą 450 KM i czasem 0–100 km/h poniżej 4,7 s – wartościami, które dekadę temu należały do supersamochodów. Kulminacją benzynowego szału była jednak generacja C6 (2008-2010) z pięciolitrowym V10 biturbo rozwijającym 580 KM. Po zdjęciu ogranicznika niektóre egzemplarze rozpędzały się do 330 km/h, a klienci mogli wybierać między Avantem a Limousine. Kolejne generacje, C7 (od 2013 r.) i C8 (od 2019 r.), zostały już ograniczone do praktycznego kombi, choć obie wprowadziły nowy silnik 4.0 TFSI V8 biturbo – najpierw 560, potem 600 KM wraz z modułem mild-hybrid 48 V. Brak sedana pozostawił lukę, którą konkurenci chętnie wypełniali swoimi czterodrzwiowymi rakietami.
Stylistyka i aerodynamika: C9 Limousine pod lupą
Prototypy oznaczone wewnętrznie jako C9 zdradzają agresywną interpretację aktualnego języka stylistycznego Audi. Karoseria została poszerzona o kilka centymetrów względem standardowego A6, co dało miejsce na szerszy rozstaw kół i wydajniejszy układ chłodzenia. Masywna, sześciokątna osłona Singleframe otrzyma gęsto perforowaną kratę dla zwiększenia przepływu powietrza, a pionowe żebra po bokach będą kierować strugę ku intercoolerom. Charakterystyczne, podwójne końcówki wydechu wykończono w satynowej czerni, a pomiędzy nimi pojawi się wąska listwa LED pełniąca funkcję świateł cofania i dynamicznych kierunkowskazów. Wzorem modeli GT3, przedni splitter oraz dyfuzor skorzystają z kompozytu CFRP, co ma ograniczyć masę i poprawić docisk przy prędkościach autostradowych.
W kabinie dominować będą kubełkowe fotele obite mieszanką skóry nappa i alcantary, z kontrastowym stebnowaniem w kształcie plastra miodu. Na kierownicy znajdzie się czerwony marker na godzinie 12:00, a wyświetlacze wirtualnego kokpitu otrzymają dedykowaną grafikę z centralnie umieszczonym tachometrem oraz widokiem temperatur kluczowych podzespołów. Wzorem najnowszego RS e-tron GT, centralny ekran MMI ma umożliwiać ustawienie poziomu rekuperacji oraz sterowanie aktywnym zawieszeniem z rozdzielczością co 5 mm.
Co znajdzie się pod maską: od V8 do zelektryfikowanych układów
Choć Audi oficjalnie milczy, wiarygodne źródła z niemieckiego łańcucha dostaw wskazują, że podstawą napędu będzie nadal podwójnie turbodoładowane V8 4.0 TFSI, tym razem z mocniejszym rozruszniko-alternatorem 48 V oraz akumulatorem litowo-jonowym większej pojemności. Układ mild-hybrid ma wspierać silnik spalinowy przy niskich prędkościach i umożliwiać żeglowanie do 160 km/h z wyłączonym V8, co obniży średnie zużycie paliwa o około 0,8 l/100 km.
Dla najbardziej wymagających nabywców Ingolstadt szykuje jednak wariant plug-in. Tutaj do pracy z V8 oddelegowany zostanie silnik elektryczny zlokalizowany w przekładni Tiptronic, a energia będzie magazynowana w baterii 18–20 kWh netto. Wspólny układ napędowy ma generować około 730 KM i ponad 1 000 Nm, co pozwoli przyspieszyć do 100 km/h w okolice 3 sekund. Zasięg bezemisyjny przekroczy według wstępnych obliczeń 60 km, co przyniesie korzyści podatkowe na kluczowych rynkach Europy Zachodniej. Nieoficjalnie mówi się także o eksperymentalnym wariancie z podwójnie turbodoładowanym V6 2.9 TFSI – rozwiązanie to jest testowane jako opcja dla rynków o restrykcyjnych normach emisji, lecz jego finalna homologacja nie została jeszcze potwierdzona.
Kontekst rynkowy i oczekiwania klientów
Nowy RS 6 Limousine wjedzie do salonów w momencie, gdy jego rywale intensywnie modernizują ofertę. Nadchodzące BMW M5 (G90) ma łączyć 4.4-litrowe V8 z silnikiem elektrycznym, generując około 720 KM, natomiast Mercedes-AMG pracuje nad hybrydową klasą E 63 korzystającą z czterocylindrowego silnika 2.0 l i jednostki elektrycznej o łącznej mocy powyżej 650 KM. Audi zamierza odróżnić się nie tylko mocą, ale i charakterystyką – zachowując widlastą ósemkę dla purystów, a jednocześnie spełniając nadchodzącą normę Euro 7 dzięki hybrydyzacji.
Według badań przeprowadzonych wśród dotychczasowych właścicieli RS 6, głównym powodem wyboru modelu była uniwersalność połączona z osiągami. Limousine ma poszerzyć grupę docelową o kierowców flotowych i użytkowników limuzyn segmentu E, którzy cenią elegancką sylwetkę bez tylnej klapy kombi. Oficjalna premiera produkcyjnej wersji zapowiadana jest na 2027 r., a pierwsze egzemplarze trafią do klientów kilka miesięcy później. W planach marki znajdują się również wersje specjalne, w tym limitowana specyfikacja Performance z aktywnym pakietem aerodynamicznym oraz karbonowo-ceramicznymi tarczami o średnicy 440 mm na przedniej osi.
Perspektywy rozwoju i dalsze kroki Audi
Strategia „Vorsprung 2030” zakłada, że wszystkie nowe platformy Audi po tej dacie będą w pełni elektryczne, ale w przypadku RS 6 koncern wykorzystuje jeszcze ostatnie lata na dopracowanie technologii hybrydowej, zanim całkowicie zrezygnuje z silników spalinowych. Debiut sedana ma być elementem większej ofensywy modeli ze znakiem RS, w której znajdą się zarówno e-tron GT Performance, jak i kompaktowy RS 3 z technologią 48 V. Jeżeli prognozy sprzedaży się potwierdzą, Limousine może stać się swego rodzaju „łabędzim śpiewem” dla potężnego V8 pod marką czterech pierścieni, zanim zarządzanie mocą przejmą w pełni elektryczne układy z systemem torque vectoring drugiej generacji. Jedno jest pewne: powrót RS 6 w konfiguracji sedan przypomni, dlaczego jeszcze nie czas całkowicie żegnać się z zapachem benzyny i wrażeniami akustycznymi wielkiego silnika w sportowej limuzynie.