Już w przyszłym roku na europejskie drogi wyjedzie seryjny samochód wyposażony w zupełnie nowy rodzaj pasów bezpieczeństwa, które potrafią dostosować się do gabarytów i pozycji każdej osoby na fotelu. Rozwiązanie, opracowane przez inżynierów ze Szwecji i wyróżnione przez amerykański magazyn Time jako jedna z najważniejszych innowacji nadchodzącego roku, łączy mechanikę z zaawansowanym oprogramowaniem, tworząc spersonalizowaną tarczę ochronną dla kierowcy i pasażerów.

Korzenie innowacji: od pierwszego trzypunktowego pasa do ery inteligentnych systemów

Historia motoryzacji nie zna wielu firm, które równie konsekwentnie walczyły o poprawę bezpieczeństwa na drodze jak szwedzki producent. Gdy w 1959 r. w modelu PV544 zadebiutował trzypunktowy pas, zespół Nielsa Boh­lina otworzył nowy rozdział, a bezpłatne udostępnienie patentu przyspieszyło globalną adopcję rozwiązania. W kolejnych dekadach Szwedzi wprowadzili m.in. boczne poduszki powietrzne, system ochrony przed urazami kręgosłupa WHIPS czy ostrzeganie o niezamierzonej zmianie pasa ruchu. Każdy z tych kroków budował fundament pod dzisiejszy projekt, w którym materiał taśmy, napinacze i elektronika uczą się użytkownika w czasie rzeczywistym.

Jak działa wieloadapcyjny pas: czujniki, algorytmy i precyzyjna mechanika

Klasyczny napinacz uruchamia się identycznie dla wszystkich occupantów i każdego scenariusza kolizji. Nowe rozwiązanie bazuje na modularnej architekturze czujników wewnętrznych i zewnętrznych: maty wagowe w fotelach, kamery podczerwieni śledzące postawę, a także radar mierzący zbliżającą się prędkość uderzenia. Zebrane w milisekundach dane trafiają do sterownika, który wylicza optymalne parametry działania napinacza i ogranicznika siły. W praktyce oznacza to, że dla wysokiej osoby w ostrym zderzeniu naprężenie taśmy będzie większe, aby ograniczyć wychylenie tułowia, natomiast drobniejszy pasażer przy lekkiej kolizji odczuje łagodniejsze dociągnięcie, co zmniejsza ryzyko urazu żeber. Pas współpracuje też z poduszką powietrzną, synchronizując jej rozłożenie z momentem unieruchomienia ciała.

Od danych do aktualizacji: przewaga oprogramowania i chmury

System nie jest konstrukcją zamkniętą. Elektronika gromadzi metryki z każdego zadziałania i – po ich anonimizacji – wysyła je do centralnego klastra obliczeniowego producenta. Tam inżynierowie analizują setki scenariuszy, wzbogacają model o nowe przypadki i dystrybuują poprawki drogą over-the-air. Dzięki temu auto, które zjechało z linii produkcyjnej, przez kolejne lata zyskuje coraz bardziej wyrafinowane algorytmy. Podejście to wpisuje się w szerszy trend traktowania pojazdu jako platformy programowej: podobny mechanizm wykorzystuje już system monitorujący koncentrację kierowcy, lidar mapujący otoczenie czy moduły napędu elektrycznego.

Debiut rynkowy i strategia wdrożenia w gamie modelowej

Pierwszym seryjnym modelem z wieloadapcyjnym pasem będzie elektryczny SUV średniej klasy, którego prezentację zaplanowano na 21 stycznia 2026 r. Produkcja wystartuje kilka miesięcy później w fabryce w Göteborgu, a egzemplarze dla klientów trafią do salonów w trzecim kwartale tego samego roku. Równolegle trwają prace nad integracją systemu z większymi i mniejszymi modelami, tak aby do końca dekady rozwiązanie stało się standardem we wszystkich regionach świata, włącznie z rynkami o odmiennych regulacjach homologacyjnych.

Co zadecydowało o międzynarodowym uznaniu

Eksperci Time wskazali trzy główne powody, dla których adaptacyjny pas znalazł się w gronie wiodących innowacji. Po pierwsze, technologia przenosi ochronę bierną na poziom dotychczas zarezerwowany dla aktywnych układów asysty, co diametralnie poprawia bezpieczeństwo w momencie, gdy kolizja jest już nieunikniona. Po drugie, system podkreśla rosnącą rolę aktualizacji oprogramowania w klasycznie mechanicznej dziedzinie. Po trzecie, projekt otwiera drogę do dalszej personalizacji kabiny – od kalibracji poduszek powietrznych po ustawienia zagłówków – co wpisuje się w globalną strategię ograniczania liczby ofiar śmiertelnych na drogach. Jeśli prognozy się potwierdzą, kolejna rewolucja w pasach bezpieczeństwa ponownie zrodzi się w Szwecji, a jej efekty odczują kierowcy na całym świecie.