Dwadzieścia lat po premierze sportowo-użytkowe Porsche, które uratowało firmę, zaczyna odgrywać nową rolę: staje się pełnoprawnym klasykiem. Pierwsza generacja Cayenne, lansowana w 2002 r., przez lata była codziennym samochodem rodzinnym, często służącym w trudnych warunkach i powoli tracącym blask. Dziś coraz rzadziej kojarzy się z typowym „używanym SUV-em”; rośnie liczba kolekcjonerów, którzy chcą przywrócić te auta do stanu fabrycznego albo nadać im statusu wyjątkowych edycji. Symbolicznym zwrotem jest świeżo ukończona, oficjalna renowacja Cayenne GTS wykonana przez zespół Sonderwunsch w Stuttgarcie – projekt, który wyraźnie sygnalizuje nadchodzącą erę „klasycznego” Cayenne.

Geneza modelu i jego wpływ na markę Porsche

Kiedy w latach 90. finanse Porsche znalazły się pod presją, zarząd potrzebował modelu o wysokiej marży, trafiającego w rosnący segment SUV. Tak narodziło się Cayenne, powstałe we współpracy z Grupą Volkswagen i zadebiutowało na rynku w 2002 r. Samochód łączył podwozie z blokadami dyferencjałów, pneumatycznym zawieszeniem i reduktorem z silnikami V8 znanymi z 911-tki. Pierwszy rok sprzedaży (ponad 35 tys. sztuk) natychmiast poprawił wyniki finansowe firmy, a w kolejnych latach Cayenne odpowiadało za niemal połowę całej produkcji Porsche. Dziś historycy motoryzacji podkreślają, że bez tego SUV-a marka mogła nie przetrwać kryzysu przełomu wieków. Ten wątek czyni wczesne egzemplarze nie tylko ciekawymi technicznie, lecz również kluczowymi dla dziedzictwa firmy.

Wartość rynkowa pierwszej generacji (oznaczenie fabryczne 955/957) długo pozostawała niska: ceny bazowych wersji z przebiegami przekraczającymi 250 tys. km potrafiły spadać poniżej równowartości 25 tys. zł. Jednak ostatnie raporty domów aukcyjnych wskazują na wzrost notowań zadbanych samochodów – zwłaszcza topowych Turbo S oraz limitowanych Transsyberia. To klasyczny scenariusz: model najpierw tanieje do poziomu minimalnego, a następnie, gdy najbardziej zmęczone egzemplarze znikają z rynku, dobre sztuki zaczynają drożeć.

Fabryczna renowacja w ramach programu Sonderwunsch

Porsche Classic od lat dostarcza części do starszych modeli, lecz program Sonderwunsch idzie krok dalej: oferuje indywidualną rekonstrukcję lub modyfikację pod okiem fabrycznych inżynierów i designerów. Dotąd korzystali z niego głównie właściciele 911 i 356; pierwsze Cayenne objęte tą usługą to ważny sygnał, że SUV wchodzi do panteonu ikon marki. Proces trwał prawie rok: pojazd został rozebrany do ostatniej śruby, karoseria wypiaskowana, a elementy zawieszenia, układu hamulcowego i przeniesienia napędu zregenerowane lub wymienione na nowe części z magazynów Classic Parts.

Zespół odpowiadający za odnowę nadwozia wybrał rzadko stosowany odcień Blackolive, lakier o głębokiej oliwkowo-czarnej tonacji, który kontrastuje z satynowymi wykończeniami aluminiowych osłon podwozia. Jednocześnie właściciel zamówił nietypowy pakiet akcesoriów terenowych: komplet opon typu All-Terrain, wzmocnioną płytę ochronną silnika oraz tylną belkę przygotowaną pod montaż haka lub bagażnika rowerowego. Choć Cayenne od początku oferowało zdolność pokonywania trudnych szlaków, dopiero dziś kolekcjonerzy ponownie doceniają jego walory off-roadowe.

Co wyróżnia egzemplarz GTS po kuracji odmładzającej?

Renowacji poddano wersję GTS z ostatnich lat produkcji, napędzaną wolnossącym silnikiem V8 o pojemności 4,8 litra. Jednostka, po pełnej odbudowie w Weissach, rozwija 405 KM i maksymalny moment 500 Nm. Największym rarytasem jest jednak sześciobiegowa skrzynia mechaniczna – spośród kilkunastu tysięcy GTS-ów wyprodukowano zaledwie kilkaset sztuk w takiej konfiguracji. Z myślą o trakcji poza asfaltem przeprogramowano centralny mechanizm różnicowy tak, aby szybciej reagował na uślizg, a układ hamulcowy PCCB zastąpiono stalowymi tarczami o większej odporności na błoto i żwir.

Wnętrze przyciąga wzrok kultową tapicerką „pasha”, której wzór – diagonalne, powtarzalne romby – był znakiem rozpoznawczym Porsche w latach 70. i 80. W tym projekcie tkaninę zestawiono z oliwkową skórą pokrywającą fotele, deskę i boczki drzwi. Zegary otrzymały oliwkowe tło, a wskazówki pomalowano na pomarańczowy kolor inspirowany motorsportem. W konsoli środkowej zamontowano najnowszy system multimedialny Porsche Classic Communication Management Plus z obsługą cyfrowego radia i bezprzewodowego połączenia ze smartfonem, lecz fasadę urządzenia wykonano w stylistyce nawiązującej do epoki analogowych przycisków.

Profil właściciela i wymiar kolekcjonerski

Za projektem stoi amerykański przedsiębiorca i miłośnik motoryzacji, który od lat gromadzi wyjątkowe samochody: od prototypowej Lancii Stratos Zero po jedyny w swoim rodzaju Aston Martin Bulldog. Dodanie Cayenne GTS do tak prestiżowego zestawienia podkreśla zmianę statusu modelu – jeszcze dekadę temu trudno byłoby uwierzyć, że luksusowy SUV trafi do garażu obok koncepcyjnych supersamochodów. Co ważne, auto nie ma być eksponatem muzealnym: właściciel zapowiedział regularne przejażdżki w pustynnych okolicach Kalifornii, aby sprawdzić możliwości napędu 4×4 i pneumatycznego zawieszenia.

Rynek wtórny: dokąd zmierzają ceny pierwszego Cayenne?

Transparentne dane firmy Hagerty wskazują, że w ciągu ostatnich trzech lat średnie wartości zadbanych egzemplarzy Cayenne Turbo (2002-2006) wzrosły o około 30%. Jeszcze szybszy przyrost zanotowały wersje limitowane – Transsyberia i GTS numerowane w kolorze Blood Orange, których podaż jest minimalna. Specjaliści od inwestycji w klasyki podkreślają także rosnące zainteresowanie samochodami z rzadkimi skrzyniami mechanicznymi oraz z solidną historią serwisową udokumentowaną w ASO.

Czynnikami zwiększającymi koszty zakupu są ograniczona podaż części blacharskich oraz wysoka cena elementów silników V8. Z drugiej strony Porsche Classic deklaruje stopniową reedycję kolejnych komponentów – analogicznie jak uczyniło to w przypadku 911 serii 964 – co może uspokoić potencjalnych nabywców. Obecnie najtańsze, lecz sprawne egzemplarze wolnossącego V8 zaczynają się w Polsce od około 60 tys. zł; samochody po kompleksowych renowacjach coraz częściej zbliżają się do pułapu sześciocyfrowego. Jeśli trend się utrzyma, pierwsza generacja Cayenne w ciągu kilku lat może osiągnąć status podobny do modelu 928: z początkowego „outsidera” przekształci się w pełnoprawny obiekt kolekcjonerski.

Co warto sprawdzić przed zakupem?

Osobom rozważającym zakup eksperci radzą dokładne sprawdzenie stanu układu chłodzenia – elastyczne przewody aluminiowo-gumowe z czasem ulegają korozji, a wyciek płynu chłodzącego może doprowadzić do przegrzania V8. Kolejnym newralgicznym punktem jest skrzynia transferowa w samochodach jeżdżących z nierównymi oponami na osiach; różnica średnic potrafi przyspieszyć zużycie sprzęgieł Haldex. Warto też prześwietlić historię zawieszenia pneumatycznego i sprężarki, ponieważ renowacja kompletu mieści się w widełkach 10–15 tys. zł.

Jeśli jednak egzemplarz przechodził regularne przeglądy w autoryzowanym serwisie, a blacha nie została naruszona przez niewłaściwe naprawy powypadkowe, pierwsze Cayenne potrafi odwdzięczyć się trwałością i dynamiką na poziomie dzisiejszych nowych SUV-ów klasy premium. Z punktu widzenia kolekcjonera najbardziej poszukiwane są wersje V8 z manualem, limitowane serie Transsyberia oraz samochody skonfigurowane indywidualnie w programie Sonderwunsch – takie jak opisywany egzemplarz GTS.