Po niedzielnym dyżurze krośnieńscy funkcjonariusze przekonali się, że nawet pozornie rutynowa kontrola drogowa może błyskawicznie przerodzić się w dynamiczny pościg. Kilka minut po godzinie 23.00 kierowca sportowego Audi A5 zignorował sygnały do zatrzymania, przyspieszył i ruszył w stronę podgórskich miejscowości. Wyboiste, wąskie drogi nie zniechęciły policjantów — ruszyli za nim hybrydowym radiowozem, kończąc akcję na prywatnym podjeździe, zanim ktokolwiek ucierpiał.

Wieczorny pościg na Podkarpaciu

Pojazd prowadzony przez 26-latka z powiatu jarosławskiego został zauważony na ulicy Czajkowskiego w Krośnie. Mundurowi chcieli przeprowadzić rutynową kontrolę prędkości, lecz kierowca sportowego coupé gwałtownie przyspieszył. Trasa ucieczki przebiegała przez kręte odcinki w kierunku Odrzykonia, gdzie ograniczona widoczność i liczne zakręty stwarzały realne ryzyko dla innych uczestników ruchu. Radiowóz, choć większy i wyższy, dzięki natychmiastowej reakcji pozostawał kilka metrów za Audi. Cały pościg trwał niespełna dziesięć minut, jednak prędkości przekraczały miejscami 140 km/h, znacznie powyżej dopuszczalnych wartości na tym odcinku.

Nietypowy ładunek i konsekwencje prawne

Gdy patrol zatrzymał pojazd na mostku prowadzącym do prywatnej posesji, okazało się, że za kierownicą siedzi trzeźwy, lecz objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mężczyzna. W bagażniku policjanci ujawnili kilka maczet, siekierę, ręczne miotacze gazu oraz tablice rejestracyjne pochodzące z innego auta. Przepisy Kodeksu karnego przewidują do pięciu lat pozbawienia wolności za niezatrzymanie się do kontroli (art. 178b), natomiast złamanie sądowego zakazu prowadzenia to osobne przestępstwo zagrożone karą do trzech lat. Dodatkowo prokuratura będzie ustalać, czy przewóz potencjalnie niebezpiecznych narzędzi miał związek z przygotowaniem do popełnienia innego czynu zabronionego.

Radiowóz nowej generacji w praktyce

W pościgu uczestniczyła Toyota RAV4 Plug-in Hybrid — jedna z szesnastu sztuk, które trafiły do podkarpackiej drogówki w ramach programu modernizacji floty. Samochód dysponuje napędem o łącznej mocy 306 KM, napędem na cztery koła realizowanym przez dwa silniki elektryczne oraz czterocylindrowy motor 2.5 Dynamic Force. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje mu około sześciu sekund, a dzięki równomiernemu oddawaniu momentu obrotowego z silników elektrycznych auto radzi sobie równie pewnie na prostej, jak i przy wyjściu z ciasnych łuków. Funkcjonariusze podkreślają, że natychmiastowa reakcja układu hybrydowego, a także nisko umieszczony środek ciężkości (bateria trakcyjna pod podłogą) pozwalają utrzymać stabilność przy wysokich prędkościach, co w klasycznym SUV-ie nie jest oczywiste.

Dlaczego policja stawia na hybrydy plug-in

Zmiana profilu floty policyjnej na pojazdy częściowo elektryczne to trend obserwowany w całej Europie. Jednostki w Norwegii, Niemczech czy Portugalii od kilku lat wykorzystują hybrydy plug-in i samochody w pełni elektryczne, argumentując wybór niższymi kosztami eksploatacji, lepszym przyspieszeniem w przedziale 0-80 km/h oraz możliwością ciszej prowadzonych patroli w trybie bezemisyjnym. W Polsce dodatkową przewagą jest homologacja radiowozu klasy SUV do jazdy poza asfaltem, co ułatwia interwencje w terenie górskim lub leśnym. Według danych Komendy Głównej Policji średni koszt paliwa dla aut hybrydowych jest o około 25–30% niższy niż w przypadku tradycyjnych, benzynowych radiowozów o podobnej mocy, przy porównywalnych osiągach.

Ucieczki przed kontrolą w statystykach

Choć spektakularne pościgi trafiają na czołówki serwisów informacyjnych, skala zjawiska jest znacznie większa niż pojedyncze nagłośnione przypadki. W ubiegłym roku policja odnotowała ponad 2,3 tys. incydentów niezatrzymania się do kontroli drogowej. Zdecydowana większość sprawców była pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, jednak rośnie odsetek kierujących, którzy uciekają pomimo bycia trzeźwymi, lecz figuruje wobec nich aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Eksperci ruchu drogowego wskazują, że zaostrzenie przepisów w 2017 r. przyniosło zauważalny spadek liczby ucieczek, lecz nadal są one jedną z najniebezpieczniejszych form wykroczeń drogowych – obrażenia w wypadkach spowodowanych podczas takich pościgów są średnio o 40% cięższe niż w zwykłych kolizjach.

Technika kontra brawura

Sprawa z Podkarpacia pokazuje, że wysoka moc cywilnego samochodu nie daje przewagi, gdy za kierownicą radiowozu siedzą dobrze wyszkoleni funkcjonariusze korzystający z nowoczesnego sprzętu. Hybrydowa Toyota, mimo większej masy i gabarytów, utrzymywała tempo dzięki efektywnemu przeniesieniu napędu i przewadze w przyczepności na krętych drogach. Połączenie technologii i taktyki drogówki pozwoliło wyeliminować zagrożenie bez oddawania strzałów czy użycia kolczatek, a zatrzymany kierowca odpowie przed sądem za swoje decyzje.