To, co jeszcze kilka miesięcy temu wyglądało na odważny, lecz daleki cel, w miniony weekend zamieniło się w realną szansę na pełne zwycięstwo. W setnej rundzie Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA rozegranej na 4,563-kilometrowej pętli Fuji Speedway prototyp Peugeot 9X8 z numerem 93 przeciął linię mety jako drugi. To najlepszy wynik francuskiego producenta od momentu powrotu do najwyższej klasy WEC i wyraźny sygnał, że koncepcja pozbawiona tylnego skrzydła dojrzewa szybciej, niż przewidywano.

Drugie miejsce dla załogi Paul Di Resta / Jean-Éric Vergne / Mikkel Jensen, wspieranej przez mechaników i inżynierów Peugeot TotalEnergies, przypadło w siedmiu neutralizacjach i przy zmiennej strategii ogumienia, która zadecydowała o układzie sił w końcówce. Równocześnie załoga #94 (Loïc Duval / Malthe Jakobsen / Stoffel Vandoorne) finiszowała piąta, dostarczając ekipie najhojniejszą zdobycz punktową w bieżącym sezonie.

Peugeot 9X8 – futurystyczna koncepcja, która dojrzewa

W 2022 r. konstrukcja 9X8 wywołała falę dyskusji: jak pojazd klasy Le Mans Hypercar może generować potrzebny docisk bez tylnego skrzydła? Odpowiedź kryje się w podłodze, dyfuzorze oraz starannie ukształtowanej bryle nadwozia, której ostateczny kształt powstawał w tunelach aerodynamicznych grupy Stellantis i w superkomputerze symulującym miliardy iteracji przepływu powietrza. Układ hybrydowy łączy 2,6-litrowe V6 biturbo napędzające tylną oś (500 kW) z elektrycznym motorem 200 kW przy przednich kołach, zasilanym przez baterię opracowaną wspólnie z Saft. Przy masie homologowanej na 1030 kg i zbalansowaniu osiągów (BoP) na poziomie LMH, Peugeot musiał w tym roku pogodzić się z redukcją mocy o około 14 kW względem sezonu 2023. Mimo ograniczeń wagi i energii z układu hybrydowego, niedawne aktualizacje oprogramowania sterującego napędem na cztery koła oraz zmodyfikowane ustawienia zawieszenia znacząco poprawiły zużycie opon – kluczowy czynnik na liczącym 16 szykan torze u podnóża Fudżi.

Przebieg wyścigu: od agresywnego startu do emocjonującej końcówki

Paul Di Resta ruszał z czwartej linii, lecz już w pierwszym zakręcie przebił się na trzecią pozycję, podczas gdy Loïc Duval w samochodzie #94 awansował o pięć miejsc. W drugiej godzinie oba auta Peugeota jechały w czołowej piątce, a zmiany kierowców przyniosły kluczowe przesunięcia strategiczne: Jean-Éric Vergne objął prowadzenie na 98. okrążeniu, gdy większa część stawki dopiero meldowała się na pit-lane.

Sytuację odwróciła seria neutralizacji. Załoga #94 zjechała do boksów tuż przed wirtualnym samochodem bezpieczeństwa, co kosztowało ponad pół minuty i zepchnęło ją na szóste miejsce. Los uśmiechnął się jednak do #93: podczas gdy rywale jechali z ograniczeniem prędkości, mechanicy Peugeota zdążyli wymienić komplet kół i dolać 72 litrów paliwa, dzięki czemu Vergne utrzymał prowadzenie do przekazania auta Mikkelowi Jensenowi.

Po ostatnim serwisie ekipa postawiła na cztery świeże slicki Michelina, podczas gdy Porsche i Cadillac zdecydowały się na szybszy pit only – bez zmiany ogumienia. Ryzyko Peugeota okazało się opłacalne: Jensen wrócił na tor na drugiej lokacie i mimo ataków zbliżającego się Porsche utrzymał tempo o 0,3 s szybsze na sektor od głównych rywali. Ostatecznie francuski samochód minął linię mety 12,6 s za zwycięskim prototypem Alpine, a #94 obronił piąte miejsce przed Toyotą GR010.

Cytaty z padoku: ambicje rosną razem z formą

„Drugie podium z rzędu potwierdza, że nasz program przyspiesza – dosłownie i w przenośni. Wkład inżynierów, partnerów i kierowców zmienia się w namacalny wynik sportowy” – ocenił Alain Favey, dyrektor marki Peugeot. „Nasze hasło ‘Serious about pleasure’ nabrało dzisiaj wymiaru liczbowego: drugie oraz piąte miejsce w najtrudniejszej klasie wyścigów długodystansowych”.

Jean-Marc Finot, odpowiedzialny za projekty wyścigowe grupy Stellantis, podkreślił postęp w klasyfikacji generalnej: „Po trzecim miejscu w Austin i drugim w Japonii logiczny cel na finał w Bahrajnie jest tylko jeden – miejsce na najwyższym stopniu podium”.

Za kulisami padoku Olivier Jansonnie, dyrektor techniczny Peugeot Sport, wskazał klucz na przyszłość: „Nasz model zarządzania oponami działa. Teraz pracujemy nad jeszcze szybszymi wizytami w boksach i finezyjną kontrolą energii hybrydowej, bo to elementy, które pozwalają wygrywać, gdy regulamin boP wyrównuje potencjał silników”.

W tonie ostrożnego optymizmu wypowiadali się także kierowcy. Jean-Éric Vergne zwrócił uwagę na pewność prowadzenia: „Samochód wykonywał dokładnie to, czego potrzebowałem w sekwencji 100R, a to miejsce, gdzie przez 6 h walczy się z oponami i przeciążeniem”. Malthe Jakobsen dodał: „Fuji było prawdziwą szkołą restartów, ale dzięki pracy zespołu wiedzieliśmy, jak chłodzić tylne opony i utrzymać tempo nawet przy pełnym zbiorniku”.

Kolejny przystanek: Bahrajn i droga do Le Mans 2025

Finał sezonu zaplanowany na 9-godzinny wyścig w Bahrajnie rozstrzygnie nie tylko o kolejności w tabeli, lecz także o psychologicznej przewadze na zimę testów przed Le Mans 2025. Peugeot przywiezie do Sakhir zaktualizowane pakiety chłodzenia hamulców i kolejną wersję oprogramowania sterującego hybrydą, która ma zoptymalizować fazę odzyskiwania energii na długiej prostej liczącej 1,1 km. Jeśli obecny trend wzrostowy się utrzyma, pierwszy triumf 9X8 wydaje się kwestią czasu, a rywale muszą liczyć się z tym, że na pustynnym asfalcie mogą zobaczyć przed sobą nieskrzydlony, lecz wyjątkowo skuteczny tylny dyfuzor Peugeota.