Autostradowa obwodnica Poznania jest już w całości trzypasmowa, a ostatni, 10-kilometrowy fragment między węzłami Poznań Krzesiny i Poznań Wschód oddano do ruchu trzy miesiące przed pierwotnym terminem. Dzięki temu aglomeracja zyskała wyższy poziom bezpieczeństwa i płynniejszy przejazd, a kierowcy jadący tranzytem nie muszą już zwalniać przy wjeździe w najgęściej uczęszczany odcinek wielkopolskiej części autostrady A2.

Więcej przestrzeni na kołach: parametry ukończonej obwodnicy

Całe 35 km autostradowej obwodnicy od węzła Poznań Zachód do węzła Poznań Wschód oferuje obecnie trzy pasy ruchu w obu kierunkach. Koszt rozbudowy wschodniego fragmentu wyniósł około 150 mln zł i został pokryty z budżetu prywatnego koncesjonariusza. W zakres prac weszło poszerzenie jezdni, wydłużenie pasów włączenia i wyłączenia, a także modernizacja nawierzchni dwóch węzłów. Wcześniej – pod koniec 2019 r. – analogiczne roboty na odcinku zachodnim zakończyły się ze znacznym wyprzedzeniem harmonogramu, co już wtedy ograniczyło korki w porannych i popołudniowych szczytach.

Po wprowadzeniu zmian potencjalna przepustowość trasy wzrosła o ponad jedną trzecią, co według pomiarów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pozwoli przenieść nawet 90 tys. pojazdów na dobę bez ryzyka zatorów. Dla użytkowników kluczowe jest również to, że obwodnica pozostaje bezpłatna – miasto należy do nielicznych dużych ośrodków w Polsce, w których fragment autostrady pełniący rolę miejskiej obwodnicy nie podlega opłatom.

Kulisy ekspresowego tempa prac

Roboty prowadzono w formule „pod ruchem”, utrzymując dwa przejezdne pasy w każdym kierunku przez całą dobę. Wymagało to precyzyjnego harmonogramu i zaawansowanego sprzętu, zwłaszcza podczas rozbudowy dwóch mostów autostradowych oraz montażu 19 km barier energochłonnych i 5 tys. m² ekranów akustycznych. Kluczowy dla skrócenia czasu budowy okazał się ciągły pomiar nośności gruntu oraz prefabrykacja elementów mostowych poza placem budowy, co ograniczyło liczbę przerw technologicznych.

Na etapie prac ziemnych inwestor nakazał ponowne wykorzystanie 100 proc. odzyskanego humusu, a destrukt asfaltowy posłużył do wzmocnienia poboczy na drodze serwisowej. Dzięki temu ograniczono transport materiałów o blisko 4 tys. kursów ciężarówek, co przełożyło się na mniejszą emisję dwutlenku węgla oraz niższy hałas w okolicznych miejscowościach.

Co dalej z autostradą A2 i siecią drogową w centrum kraju

Szybkie ukończenie poznańskiej obwodnicy wpisuje się w szerszy plan modernizacji autostrady A2. Największym wyzwaniem na najbliższe lata będzie poszerzenie 92-kilometrowego odcinka między Łodzią a Warszawą. Zgodnie z obecnym harmonogramem, po uzyskaniu decyzji środowiskowej i kompletu zezwoleń, przetargi budowlane mają wystartować w pierwszej połowie 2026 r., a zakończenie wszystkich prac przewidziano na drugą połowę 2027 r.

Po dobudowaniu trzeciego pasa na trasie Łódź–Warszawa całe centralne ogniwo sieci TEN-T w Polsce będzie posiadało minimalną przepustowość trzech pasów, co ma kluczowe znaczenie dla ruchu towarowego pomiędzy Niemcami a wschodnią granicą Unii. Eksperci wskazują również, że zmniejszenie ryzyka zatorów w rejonie stolicy otworzy drogę do szerszego wykorzystania transportu intermodalnego, ponieważ przewidywalność czasu przejazdu jest jednym z głównych warunków opłacalności przewozów kombinowanych.

Rozbudowywany system barier energochłonnych i nowy układ odwodnienia na świeżo poszerzonych fragmentach A2 zostały zaprojektowane zgodnie z aktualnymi normami unijnymi. Oznacza to możliwość podniesienia dopuszczalnej prędkości do 140 km/h po zakończeniu pełnych pomiarów hałasu i audytu bezpieczeństwa ruchu. Władze samorządowe Wielkopolski liczą, że udana inwestycja w Poznaniu stanie się modelem dla przyszłych modernizacji innych bezpłatnych obwodnic autostradowych w kraju.