W tym artykule znajdziesz odpowiedzi na najczęściej stawiane pytania o nadchodzącą, dziewiątą już odsłonę Toyoty Hilux: dowiesz się, kiedy i gdzie zadebiutuje, jak diametralnie przeobrazi się jej stylistyka, jakie nowoczesne rozwiązania pojawią się w kabinie, co zmieni się w konstrukcji ramy oraz układach napędowych, a także skąd wzięła się legenda „niezniszczalności” tego modelu i jak budowana była przez ponad pół wieku.
Premiera w sercu światowej produkcji pick-upów
Tajlandia od dwóch dekad pełni rolę globalnego centrum produkcyjnego średnich pick-upów, a Toyota jest tam niekwestionowanym liderem. Z tamtejszych taśm zjeżdża około 70 % wszystkich egzemplarzy Hiluxa sprzedawanych na świecie, dlatego wybór Bangkok International Motor Expo na światową premierę następnej generacji był jedynie formalnością. Wydarzenie zaplanowano na przełom listopada i grudnia 2025 r., natomiast samochody trafią do klientów w roku modelowym 2026. Według analityków IHS Markit nowe wcielenie ma umocnić pozycję Hiluxa w regionie Azji Południowo-Wschodniej, Australii i Afryki, ale jednocześnie podnieść konkurencyjność wobec odświeżonych konstrukcji amerykańskich i chińskich na rynkach Ameryki Łacińskiej.
Sama prezentacja na dalekim wschodzie ma też wymiar symboliczny: od 2015 r. Tajlandia eksportuje rocznie ponad 1 milion pick-upów, a lokalne przepisy podatkowe sprzyjają klasycznej, użytkowej odmianie nadwozia. To tam temperowane są wymagania dotyczące wytrzymałości, ładowności i odporności na eksploatację w klimacie tropikalnym, które później przenoszą się na globalne wersje modelu.
Nowy język stylistyczny i cyfrowa kabina
Nadwozie przyszłego Hiluxa wprowadzi radykalny zwrot w stronę masywniejszej, bardziej kanciastej estetyki zainspirowanej większymi modelami Tundra i Tacoma sprzedawanymi w Ameryce Północnej. Spłaszczona maska, wąskie reflektory LED osadzone niżej niż dotąd oraz monolityczny, sześciokątny grill to elementy, które mają nadać autu optycznej szerokości i podkreślić moc napędu. Z tyłu zaplanowano zintegrowany stopień w zderzaku i pionowe lampy zachodzące na burty skrzyni, co ułatwi montaż dodatkowego oświetlenia oraz akcesoriów off-roadowych.
W kabinie nastąpi najbardziej zauważalny skok technologiczny od czasu wprowadzenia generacji z 2004 r. Zgodnie z aktualnymi trendami deska rozdzielcza zostanie ukształtowana warstwowo: najwyżej umieszczono 12-calowy ekran kompatybilny z bezprzewodowym Apple CarPlay i Android Auto, poniżej – fizyczne pokrętła do klimatyzacji zaprojektowane do obsługi w rękawicach, a u podstawy konsoli – kompaktowy, elektroniczny selektor przekładni. Wskaźniki analogowe ustąpią miejsca konfigurowalnemu, 8-calowemu wyświetlaczowi, który w trybie terenowym podaje informacje o wychyleniu nadwozia i rozkładzie momentu między osiami. Dzięki architekturze elektrycznej nowej generacji pojawi się również możliwość stałych aktualizacji „over-the-air”, co ułatwi doposażanie auta w kolejne funkcje bez wizyty w serwisie.
Co pod spodem: rama, zawieszenie i układy napędowe
Największą zagadką pozostaje wybór platformy. Źródła branżowe z Japonii wskazują, że Toyota rozważała migrację na modułową konstrukcję TNGA-F, która służy Land Cruiserowi 300 i Sequoia, jednak ostatecznie miał przeważyć wariant głębokiej modernizacji istniejącej ramy drabinowej. Pozostanie przy sprawdzonej architekturze pozwala zachować maksymalną ładowność przekraczającą 1 130 kg oraz uciąg przyczepy na poziomie 3,5 t, a jednocześnie redukuje koszty wdrożenia w fabrykach Tajlandii, RPA i Argentyny.
W przednim zawieszeniu spodziewany jest klasyczny układ z podwójnymi wahaczami, natomiast z tyłu – nadal resory piórowe, choć w odmianach przeznaczonych na rynki północnoamerykańskie i wybrane wersje europejskie mają się pojawić sprężyny śrubowe o progresywnej charakterystyce. Paleta układów napędowych pozostanie szeroka: bazowy diesel 2.4 D-4D otrzyma system mild-hybrid 48 V, mocniejszy 2.8 D-4D zachowa standardowy napęd 4×4 z reduktorem, zaś dla klientów oczekujących większej dynamiki przewidziano benzynową hybrydę 2.4 Turbo „i-Force Max” o mocy około 330 KM i 630 Nm. Wszystkie silniki będą współpracować z 8-stopniowym automatem, a wybrane rynki otrzymają jeszcze manualną, sześciobiegową skrzynię dla flot i użytkowników tradycyjnych.
Nowy pakiet systemów wspomagających kierowcę Toyota Safety Sense 3.0 obejmie m.in. radarowy tempomat działający w pełnym zakresie prędkości, asystenta skrzyżowań ostrzegającego przed użytkownikami jednośladów oraz półautonomiczny system jazdy w terenie, który przy niskich prędkościach samodzielnie utrzymuje zadaną prędkość i dobiera przełożenie reduktora.
Legenda niezniszczalności
Od wyjazdu pierwszego Hiluxa z japońskiej fabryki w 1968 r. model zasłynął nadzwyczajną odpornością na eksploatację. Konstrukcja oparta na spawanej ramie, hermetycznie zamknięte przekładnie i wysoko umieszczone wloty powietrza sprawiają, że samochód radzi sobie zarówno w słonawym piasku pustyni Gobi, jak i w zapylonych kopalniach miedzi w Chile. Testy przeprowadzane przez media motoryzacyjne, w tym głośny eksperyment brytyjskiej telewizji, tylko ugruntowały ten wizerunek: pick-up, który przetrwał zalanie słoną wodą, uderzenie w mur i pożar kabiny, uruchomił się po podstawowej obsłudze serwisowej.
Zaufanie, jakie budzi Hilux, przekłada się na jego wybór przez organizacje humanitarne, służby ratownicze i przedsiębiorstwa wydobywcze operujące w skrajnych temperaturach. Dzięki dużej dostępności części zamiennych i prostocie mechanicznej samochód można naprawić w polowych warunkach, co jest kluczowe tam, gdzie warsztat oddalony jest o setki kilometrów.
Od skromnego pick-upa do globalnej ikony
Pierwsza generacja mierzyła zaledwie 4,2 m długości i oferowała dwuosobową kabinę pozbawioną napędu na cztery koła. Kolejne wersje sukcesywnie rosły, a w 1983 r. pojawił się wariant 4×4, który utorował Hiluxowi drogę do rajdów cross-country i przygód off-roadowych. W 2009 r. model zdobył podium Rajdu Dakar, a w edycji 2019 zwyciężył w klasyfikacji generalnej, pokonując konstrukcje prototypowe. Do dziś wyprodukowano przeszło 20 milionów egzemplarzy, a bieżąca, ósma generacja jest sprzedawana na ponad 180 rynkach. Sama nazwa, będąca zbitką słów „High” i „Luxury”, była początkowo zabiegiem marketingowym, ale z czasem stała się synonimem niezawodności i praktyczności.
Nadchodząca generacja ma pogodzić dwa światy: tradycyjną, użytkową solidność z cyfrowym doświadczeniem znanym z SUV-ów. Dzięki temu Hilux nadal będzie spełniał wymogi inżynierów odpowiedzialnych za pojazdy użytkowe, jednocześnie stając się bardziej atrakcyjny dla klientów prywatnych, którzy oczekują komfortu i łączności na poziomie aut osobowych. Jeśli Toyota utrzyma kurs wyznaczony przez poprzedników, dziewiąta odsłona pick-upa umocni status modelu jako jednej z najważniejszych marek w historii motoryzacji.