Choć od lat zabrania się prowadzenia pojazdów osobom, które straciły prawo jazdy za poważne wykroczenia, statystyki pokazują, że zakaz ten jest masowo ignorowany. Analizy Komendy Głównej Policji ujawniają, że na polskich drogach każdego dnia zatrzymuje się średnio kilkudziesięciu kierowców prowadzących mimo sądowego zakazu. Problem dotyczy nie tylko recydywistów po alkoholu, lecz także sprawców śmiertelnych wypadków, którym odebrano uprawnienia w trybie natychmiastowym. Resort sprawiedliwości zapowiada rewolucję: połączenie cyfrowych opasek, inteligentnego monitoringu oraz zaostrzenia sankcji ma uniemożliwić dalsze lekceważenie decyzji sądów.

Skala problemu i konsekwencje dla bezpieczeństwa

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w ostatnich dwóch latach polskie sądy wydały blisko 40 000 zakazów prowadzenia pojazdów, z czego około jedna czwarta trafiła do osób już wcześniej karanych za naruszenia drogowe. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu ocenia, że kierowcy bez uprawnień odpowiadają nawet za 8% wypadków śmiertelnych w Unii. W Polsce, według raportu Instytutu Transportu Samochodowego, współczynnik ten waha się między 6 a 9% w zależności od województwa, co oznacza setki ofiar rocznie. Ekonomiści ruchu drogowego szacują, że każde zdarzenie spowodowane przez osobę objętą sądowym zakazem generuje średnio 2,1 mln zł kosztów społecznych: hospitalizacji, rehabilitacji i strat materialnych.

Elektroniczne opaski – zasada działania i możliwości monitoringu

Proponowane przez rząd rozwiązanie opiera się na lekkiej, nadgarstkowej opasce wyposażonej w moduł GPS, czujnik wibracji oraz łączność bezprzewodową. Urządzenie rozpoznaje charakterystyczne mikrodrgania i ułożenie dłoni na kierownicy, a następnie transmituje zakodowany sygnał do krajowego systemu nadzoru. Jeżeli dane wskazują, że osoba z aktywnym zakazem prowadzi pojazd, alert trafia do najbliższego patrolu policji. Projekt zakłada również integrację z platformą telematyczną, dzięki której można ustalić, czy właściciel opaski znajduje się w ruchu ulicznym jako kierowca czy pasażer. Według wstępnych symulacji przeprowadzonych przez Centralny Ośrodek Informatyki czas reakcji od wykrycia naruszenia do wysłania patrolu mógłby wynosić poniżej trzech minut w dużych aglomeracjach.

Uzupełniające narzędzia: inteligentne kamery i analiza wideo

Samo urządzenie nadgarstkowe nie rozwiąże problemu w pełni, dlatego w planowany ekosystem wpisano sieć kamer wysokiej rozdzielczości z automatycznym rozpoznawaniem twarzy. Tego typu systemy działają już w Barcelonie, Rotterdamie czy Oslo, gdzie – według miejskich raportów – pozwoliły obniżyć liczbę kierowców łamiących zakaz o 60% w ciągu dwóch lat. W Polsce kamery miałyby być instalowane przede wszystkim przy zjazdach autostradowych i na głównych arteriach miast, a uzyskany obraz porównywany z centralną bazą skazanych kierowców. Rozwiązanie to wymaga jednak ścisłej koordynacji z Urzędem Ochrony Danych Osobowych, aby zagwarantować legalność przetwarzania biometryki.

Aspekty prawne i organizacyjne

Obecnie złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów skutkuje karą grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat pięciu. W praktyce większość spraw kończy się karą w zawieszeniu, co – jak przyznają sędziowie – nie zawsze odstrasza recydywistów. Projekt nowelizacji Kodeksu karnego, procedowany w Sejmie, przewiduje obowiązek elektronicznego nadzoru przy drugim naruszeniu oraz obligatoryjne orzeczenie co najmniej półrocznego pobytu w zakładzie karnym w razie trzeciego wykroczenia. Równocześnie ministerstwo planuje uproszczenie procedur zajmowania pojazdów osób łamiących zakaz, w oparciu o model stosowany w Szwecji i Kanadzie, gdzie konfiskata następuje administracyjnie, bez konieczności odrębnego postępowania karnego.

Perspektywy wdrożenia i koszty systemu

Według analizy Polskiego Związku Przemysłu Elektronicznego koszt jednostkowy opaski nie powinien przekroczyć 1 500 zł przy produkcji seryjnej liczącej 20 000 sztuk rocznie. Roczne utrzymanie infrastruktury informatycznej oszacowano na 18 mln zł, co w zestawieniu z wielomiliardowymi stratami społecznymi wydaje się inwestycją ekonomicznie uzasadnioną. Pilotaż, który ma ruszyć w trzecim kwartale 2026 r., obejmie województwa mazowieckie i śląskie. W tym okresie resort zamierza przetestować także interoperacyjność opasek z systemami e-call w nowych samochodach oraz platformą CEPiK 2.0. Jeśli wyniki programu pilotażowego potwierdzą deklarowaną skuteczność, obowiązek zakładania opaski może stać się standardowym środkiem karnym już od 2028 r., czyniąc Polskę jednym z pierwszych państw UE, które wdrożyły kompleksowy elektroniczny nadzór nad kierowcami objętymi zakazem.