Luksusowy transport kojarzy się zwykle z limuzynami, ale dla wielu użytkowników to wygodny dostęp do kabiny, elastyczna konfiguracja siedzeń i przestrzeń ładunkowa decydują o ostatecznym wyborze samochodu. Właśnie w tej niszy ma pojawić się najnowszy, w pełni elektryczny Mercedes VLE, który łączy standard komfortu znany z Klasy S z praktycznością dużego vana i zapowiada nowy etap w rozwoju segmentu premium MPV.

Ewolucja luksusu: od Klasy V do VLE

Mercedes od lat udowadnia, że przestronne nadwozie nie musi oznaczać rezygnacji z prestiżu. Klasa V oraz jej elektryczna odmiana EQV pokazały, że prywatni kierowcy VIP, floty hotelowe i segment „business shuttle” są gotowe zapłacić za wyższy standard. VLE ma być kolejnym krokiem: powstaje na modułowej platformie VAN.EA, zaprojektowanej specjalnie z myślą o zasilaniu bateryjnym. Dzięki temu projektanci mogli poprawić proporcje, wyciszyć wnętrze i uzyskać płaską podłogę, co zwiększa swobodę aranżacji ośmiu miejsc lub – w konfiguracji z fotelami kapitańskimi – stworzyć mobilny salon konferencyjny.

Design i kabina: gwiazdy na drodze i w środku

Stylistyka VLE przyciąga uwagę charakterystycznymi reflektorami, w których moduły LED układają się w kształt trójramiennej gwiazdy. Jeszcze większe wrażenie robi podświetlany grill z setkami punktów świetlnych, tworzących efekt rozgwieżdżonego nieba. W kabinie pojawi się najnowsza odsłona systemu MBUX, obsługiwana przez panoramiczny kokpit zintegrowany z funkcjami zdalnej pracy i rozrywki. Materiały wykończeniowe – od certyfikowanej skóry po tapicerkę z pochodzącej z recyklingu mikrofibry – mają potwierdzać dbałość marki o zrównoważony rozwój.

800-woltowa architektura i dalekobieżne osiągi

Zastosowanie instalacji wysokiego napięcia o napięciu 800 V pozwoliło skrócić czas ładowania prądem stałym do około 15 minut potrzebnych na uzupełnienie energii na blisko 250 km jazdy. Według wstępnych danych zasięg WLTP ma mieścić się w przedziale 400–480 km, co w segmencie dużych vanów należy do czołówki. Testy prototypu na trasie Stuttgart–Rzym (ponad 1000 km) zakończyły się pokonaniem dystansu zaledwie dwoma krótkimi postojami przy ładowarkach HPC, co sygnalizuje, że VLE sprawdzi się także w transporcie międzykrajowym. Opcjonalny napęd 4MATIC z silnikiem na obu osiach pozwoli na holowanie przyczepy oraz pewną jazdę w warunkach zimowych.

Gdy elektryka to za mało: przyszłe warianty na platformie VAN.CA

Mimo entuzjazmu dla elektromobilności, Mercedes dostrzega potrzeby rynków o ograniczonej infrastrukturze. Dlatego w późniejszym terminie gama zostanie uzupełniona o konstrukcje wykorzystujące platformę VAN.CA, przystosowaną do najnowszych norm emisji spalin Euro 7. Producent rozważa zarówno klasyczne jednostki wysokoprężne ze zredukowanymi tlenkami azotu, jak i hybrydy plug-in oraz układ range-extender, w którym mały silnik spalinowy pełni rolę generatora prądu. Taka elastyczność powinna przekonać firmy działające w regionach, gdzie sieć szybkich ładowarek wciąż się rozwija.

Dlaczego VLE może zmienić reguły gry

Ośmiomiejscowy van klasy premium w praktyce konkuruje nie tylko z limuzynami, lecz także z prywatnym lotnictwem regionalnym, oferując możliwość dojazdu „od drzwi do drzwi” bez kontroli bezpieczeństwa i limitów bagażu. Dla hoteli pięciogwiazdkowych pojazd może stać się wizytówką, dla korporacyjnych flot – mobilnym biurem, a dla firm taksówkarskich – sposobem na zwiększenie średniego przychodu na kurs. W połączeniu z zielonym wizerunkiem napędu elektrycznego VLE wpisuje się w biznesowe strategie ESG i dostarcza konkretnych argumentów ekonomicznych, takich jak niższe koszty energii i możliwość wjazdu do stref czystego transportu.