Piachem w silnik. Jeep Wrangler ma duży problem z jednostkami 2.0 z wersji 4XE

Jeep musi zmierzyć się z jedną z największych kampanii serwisowych ostatnich lat: czterocylindrowe, turbodoładowane silniki 2.0 l montowane w hybrydowych Wranglerach i Grand Cherokee 4xe zostały z fabryki z domieszką piasku w kanałach bloku. Skutkiem są nagłe spadki mocy, zatarcia, a w skrajnych przypadkach pożary. Problem obejmuje dziesiątki tysięcy pojazdów wyprodukowanych w latach modelowych 2024–2025 i może rozlać się z rynku amerykańskiego na inne kontynenty.

Geneza akcji serwisowej i rola koncernu Stellantis

Za oba modele – Wranglera JL 4xe oraz Grand Cherokee WL 4xe – odpowiada koncern Stellantis, który od 2021 r. łączy marki FCA i PSA. Wewnętrzny audyt wykazał, że silniki z zakładu w stanie Michigan były odlewane z wadą: w piaskowej formie pozostawały drobiny niespłukanego materiału rdzeniowego. Choć dział jakości wychwycił pierwsze niepokojące sygnały jesienią 2023 r., dopiero po analizie danych terenowych i raportach Agencji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) zdecydowano o uruchomieniu pełnej kampanii przywoławczej.

Techniczne tło usterki

Aluminiowy blok silnika GME-T4, stosowany także w innych produktach koncernu, powstaje metodą form piaskowych. Gdy resztki piasku nie zostaną całkowicie wypłukane, krążą w układzie olejowym i chłodzenia. To przyspiesza zużycie łożysk, zatyka kanały smarne i prowadzi do przegrzania. W hybrydach plug-in dodatkowym czynnikiem ryzyka jest wzrost temperatury wynikający z pracy jednostki w trybie ładowania akumulatora trakcyjnego.

Skala i statystyki zgłoszeń

Z danych przekazanych NHTSA wynika, że od czerwca 2023 r. do marca 2025 r. wyprodukowano łącznie 112 859 egzemplarzy z potencjalnie wadliwym silnikiem: 76 019 Wranglerów oraz 36 840 Grand Cherokee. Do maja 2024 r. zarejestrowano ponad 800 zgłoszeń serwisowych dotyczących utraty mocy lub głośnych stuków, a w ośmiu przypadkach doszło do samozapłonu. Trzy incydenty zakończyły się obrażeniami kierowców, głównie na skutek nagłego zablokowania kół podczas jazdy autostradowej.

Objawy, które powinny zaniepokoić kierowców

Użytkownicy opisują charakterystyczne metaliczne stukanie, pojawiające się początkowo przy niskim obciążeniu, a następnie w całym zakresie obrotów. Towarzyszy temu spadek ciśnienia oleju i komunikat o awarii układu napędowego. W bardziej zaawansowanym stadium motor może wejść w tryb awaryjny, ograniczający moc do kilkudziesięciu koni mechanicznych. Ignorowanie objawów kończy się najczęściej zatarciem wału korbowego lub pęknięciem bloku.

Plan naprawczy i zalecenia producenta

Dział inżynierii Stellantisa przygotowuje procedurę wymiany silnika na nowy, pozbawiony wady odlewniczej. Autoryzowane stacje otrzymają kompletne zespoły napędowe, aby skrócić czas postoju pojazdu. Do chwili uruchomienia akcji producent rekomenduje parkowanie aut poza budynkami, regularną kontrolę poziomu oleju i unikanie długotrwałej jazdy z wysokim obciążeniem. Właściciele otrzymają listy z wezwaniem do serwisu, a w razie podejrzenia nieprawidłowej pracy motoru mogą liczyć na holowanie i pojazd zastępczy na koszt marki.

Potencjalne konsekwencje dla rynku europejskiego

Choć większość sprzedaży hybrydowych Wranglerów i Grand Cherokee przypada na Stany Zjednoczone, w Europie zarejestrowano około 6 000 sztuk obu modeli z jednostką GME-T4. Europejskie przedstawicielstwa Stellantisa prowadzą obecnie weryfikację numerów VIN i nie wykluczają rozszerzenia akcji. Ewentualne przywołanie może objąć również inne marki koncernu, jeśli potwierdzi się, że wadliwy blok trafił do modeli z rodziny Alfa Romeo i Maserati, korzystających z bliźniaczej konstrukcji silnika.