Egzaminator Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Szczecinie musiał błyskawicznie przerwać jazdę sprawdzającą, gdy kandydat na kierowcę zaczął zachowywać się niepewnie, a w kabinie unosił się zapach alkoholu. Mężczyzna chciał odzyskać dokument utracony kilka lat wcześniej właśnie za prowadzenie po pijanemu, jednak ponownie podjął decyzję obarczoną ryzykiem – wsiadł do samochodu egzaminacyjnego, mając alkohol w organizmie. Patrol policji potwierdził 0,2 mg/l w wydychanym powietrzu, co znów uruchomiło całą procedurę karną.
Kiedy promile stają się przestępstwem
Polskie prawo rozróżnia dwa przedziały stężenia alkoholu u kierującego. Pomiędzy 0,2 a 0,5‰ mamy do czynienia z wykroczeniem, za które grożą minimum 2 500 zł grzywny, 15 punktów karnych oraz zakaz prowadzenia od sześciu miesięcy do trzech lat. Powyżej 0,5‰ następuje przestępstwo, a sąd może orzec zakaz prowadzenia sięgający 15 lat, grzywnę do 540 stawek dziennych lub nawet karę więzienia. Od 2022 r. obowiązują też wyższe stawki za recydywę oraz mechanizm tzw. automatycznej konfiskaty pojazdu przy stężeniach przekraczających 1,5‰ lub w razie spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu.
Nałożenie wieloletniego zakazu oznacza, że po jego upływie kierowca musi ponownie przejść badania lekarskie i psychologiczne, opłacić egzaminy oraz udowodnić w WORD, że zna przepisy i potrafi prowadzić pojazd – formalnie zaczyna drogę od zera. Niepowodzenie choćby na jednym etapie skutkuje odmową przywrócenia uprawnień.
Chronologia zdarzeń w szczecińskim WORD
Kursant zgłosił się na egzamin praktyczny w połowie września. Po poprawnym wykonaniu zadań na placu manewrowym egzaminator wpuścił go na trasę miejską. Już po kilkuset metrach zauważył spowolnione reakcje i drobne problemy z koordynacją ruchów. Po krótkim postoju poprosił kandydata o wyjaśnienie, a charakterystyczny zapach rozwiał wątpliwości. Procedura WORD nakazuje natychmiastowe zakończenie egzaminu i wezwanie służb, jeśli istnieje podejrzenie, że osoba prowadzi pod wpływem alkoholu.
Policjanci udokumentowali 0,2 mg alkoholu na litr wydychanego powietrza (około 0,42‰ we krwi). Funkcjonariusze potwierdzili też wcześniejszy zakaz prowadzania. W praktyce oznacza to ponowną grzywnę, obligatoryjne orzeczenie sądu o kolejnym zakazie oraz odroczenie możliwości ponownego podejścia do egzaminu co najmniej o kilka lat.
Skutki prawne i finansowe dla kandydata
Po serii nowelizacji Kodeksu wykroczeń oraz Kodeksu karnego minimalna grzywna za jazdę na tzw. „podwójnym gazie” wynosi 2 500 zł, ale sędziowie coraz częściej sięgają po wyższe sankcje. Dodatkowo, osoba, która po raz kolejny zostaje ujęta pod wpływem alkoholu, może zostać skierowana na obowiązkowy kurs reedukacyjny finansowany z własnej kieszeni. Koszt takiego szkolenia to około 500 – 700 zł, a badania lekarskie i psychologiczne to kolejne kilkaset złotych.
Powrót do legalnego prowadzenia pojazdów po nałożeniu kilkuletniego zakazu jest zatem zarówno czasochłonny, jak i kosztowny. Egzamin teoretyczny (30 zł) i praktyczny (140 zł kat. B) wydają się drobnostką w porównaniu z grzywną, kosztami badań i potencjalną koniecznością montażu blokady alkoholowej (interlocku), co obecnie kosztuje kilka tysięcy złotych.
Nietrzeźwi kierowcy w statystykach
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2022 roku zatrzymano ponad 98 tysięcy osób prowadzących pod wpływem alkoholu. Choć to spadek o kilka procent wobec poprzednich lat, problem wciąż pozostaje poważny: według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych co dziesiąty wypadek śmiertelny na polskich drogach powodują nietrzeźwi kierujący. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu podaje, że średnia unijna dla takich zdarzeń wynosi około 8%, co plasuje Polskę powyżej przeciętnej.
Równocześnie rośnie społeczna akceptacja dla surowych kar. Sondaże CBOS wskazują, że zawieszenie prawa jazdy już przy 0,2‰ popiera ponad 80 %respondentów. Coraz więcej kierowców aprobuje też blokady alkoholowe jako warunek powrotu do prowadzenia pojazdów.
Nowe narzędzia prawne i profilaktyka
Od marca 2024 roku wchodzi w życie przepis rozszerzający katalog sytuacji, w których sąd może orzec przepadek pojazdu. Przewidziano również uproszczoną procedurę egzekwowania montażu interlocków. Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało dodatkowo, że w 2025 roku wprowadzi obowiązkowy moduł o bezpieczeństwie i skutkach alkoholu podczas szkolenia kandydatów na kierowców. Celem jest nie tylko penalizacja, ale także edukacja i kształtowanie postaw odpowiedzialnych.
Eksperci zwracają uwagę, że kara pozbawienia wolności, choć możliwa, nie zastąpi systemowej profilaktyki. W Niemczech czy Szwecji duży nacisk kładzie się na kursy resocjalizacyjne i wsparcie psychologiczne. Tamtejsze statystyki pokazują niższe wskaźniki recydywy, co potwierdza, że połączenie surowości prawa z szeroko zakrojoną edukacją przynosi najlepsze rezultaty.
Czy prawo jest wystarczająco surowe?
Przypadek ze Szczecina dobitnie pokazuje, że samo ryzyko utraty prawa jazdy nie zniechęca części kierowców do jazdy po alkoholu. Pozostaje otwarte pytanie, czy receptą są jeszcze wyższe kary, czy też konsekwentna, długofalowa praca nad zmianą postaw społecznych. Zachęcamy do dyskusji w komentarzach oraz do udziału w anonimowej sondzie, w której możecie Państwo ocenić, które narzędzia – edukacja, technologia czy zaostrzenie sankcji – mają największą szansę ograniczyć liczbę nietrzeźwych kierowców na polskich drogach.