Chwila wahania przed pasami potrafi kosztować kierowcę nawet kilka tysięcy złotych. Czy wolno ruszyć, gdy pieszy zszedł już z naszego toru jazdy, lecz wciąż znajduje się na przejściu? Odpowiedź wymaga sprawdzenia kilku przepisów i zdrowego rozsądku, bo zignorowanie któregoś z nich skutkuje dotkliwym mandatem.

• pieszy, który wchodzi lub znajduje się na przejściu, korzysta z pierwszeństwa zapisanego w art. 26 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym;

• obowiązkiem kierowcy jest zmniejszenie prędkości oraz obserwacja otoczenia już na dojeździe do pasów – brak konkretnej wartości km/h nie zwalnia z odpowiedzialności;

• nieustąpienie pierwszeństwa oznacza 1 500 zł i 15 punktów karnych, a przy powtórzeniu wykroczenia w ciągu roku – 3 000 zł;

• pieszy odpowiada m.in. za nagłe wtargnięcie, zatrzymywanie się bez potrzeby oraz korzystanie ze smartfona podczas przechodzenia.

Obowiązki kierowcy przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych

Zgodnie z art. 26 ust. 1 kierujący musi nie tylko ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na pasach, ale także temu, który na nie wchodzi. Przepis wymaga „szczególnej ostrożności”, definiowanej jako zachowanie wyższej czujności, gotowości do hamowania i rezygnacji z manewrów mogących zagrozić bezpieczeństwu.

Prawo nie narzuca minimalnej odległości ani konkretnej prędkości, jednak orzecznictwo sądów wskazuje, że kierowca powinien wyraźnie zredukować tempo jeszcze przed przejściem. W praktyce oznacza to zwolnienie do takiej prędkości, która pozwoli zatrzymać pojazd na widocznym odcinku drogi, nawet gdy pieszy wejdzie niespodziewanie.

Należy też pamiętać, że na drogach dwujezdniowych każde przejście na osobnej jezdni jest traktowane oddzielnie. Zatrzymując się przed pierwszą nitką, kierowca nie może toczyć się naprzód, dopóki pieszy nie opuści zebry prowadzącej przez jego jezdnię.

Bezpieczne zachowanie pieszego – przepisy i praktyka

Art. 13 ust. 1 zobowiązuje pieszego do zachowania ostrożności i korzystania z przejścia. Jednocześnie zakazuje nagłego wtargnięcia przed nadjeżdżający pojazd, zatrzymywania się na pasach bez uzasadnienia oraz spowalniania marszu w sposób utrudniający ruch. W myśl art. 14 ust. 8 podczas przechodzenia nie wolno korzystać z telefonu ani innego urządzenia, które ogranicza percepcję.

Sądy podkreślają współodpowiedzialność: jeśli pieszy wchodzi na pasy przy nadmiernej prędkości auta, to wyłączną winę przypisuje się kierowcy — ale gdy przechodzi nieuważnie lub nagle, jego zachowanie może zostać uznane za współprzyczynę zdarzenia.

Sporna chwila: pieszy wciąż na zebrach, kierowca chce jechać

Kiedy pieszy minął już tor jazdy samochodu, lecz ciągle znajduje się na przejściu, kierowca musi ocenić ryzyko. Kluczowe jest, aby jakikolwiek manewr nie wymusił na pieszym zmiany tempa ani kierunku. Jeśli przejście prowadzi przez dwa pasy ruchu w jednym kierunku, a pieszy jest na przeciwległej stronie jezdni, kierowca nadal nie może ruszyć, dopóki nie opuści on zebry lub nie wejdzie na wyspę dzielącą pasy.

Inaczej wygląda sytuacja na drodze dwujezdniowej oddzielonej pasem zieleni lub barierą. Tam przepisy traktują każdą jezdnię osobno – po przejściu pieszego na wyspę kierowca z pierwszej jezdni może kontynuować jazdę, o ile zachowuje pełną kontrolę nad pojazdem i nie stwarza zagrożenia przy włączaniu się do ruchu.

Mandaty i punkty karne – aktualna taryfa za błędy na pasach

Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu: 1 500 zł oraz 15 punktów karnych; recydywa w ciągu 12 mies. – 3 000 zł.

Omijanie pojazdu, który zatrzymał się, by przepuścić pieszego: 1 500 zł i 15 pkt.

Wyprzedzanie na przejściu lub bezpośrednio przed nim: 1 500 zł i 15 pkt.

Pieszy zatrzymujący się na przejściu bez uzasadnionej potrzeby: 50 zł.

Używanie smartfona podczas przechodzenia: do 300 zł.

Jak uniknąć kosztownego spotkania z policją

Najprostszą metodą redukcji ryzyka jest planowanie dojazdu do każdego przejścia tak, jakby ktoś miał na nie zaraz wejść. W praktyce oznacza to zdjęcie nogi z gazu, przygotowanie hamulca i baczne obserwowanie pobocza. Dobrze jest też utrzymywać zwiększony odstęp od poprzedzającego pojazdu, by nie zasłaniał widoczności.

Pieszy natomiast powinien upewnić się, że kierujący go widzi – kontakt wzrokowy często bywa skuteczniejszy niż sygnalizacja świetlna. Zrezygnowanie z telefonu pozwala wychwycić sygnały ostrzegawcze z otoczenia, np. klakson czy pisk opon.

Wzajemna empatia, zrozumienie roli wszystkich uczestników ruchu oraz znajomość aktualnych przepisów pozostają najlepszą polisą chroniącą przed stłuczką, urazem i wysokim mandatem.