Specjalne edycje samochodów to dziś nie tylko zabieg marketingowy, lecz narzędzie budowania silnej tożsamości modelu. Najnowsza odmiana pick-upa Volkswagena, nazwana Dark Label, wykorzystuje ten trend i podkreśla, że auto użytkowe może jednocześnie pełnić rolę stylowego, dobrze wyposażonego towarzysza podróży. Druga generacja Amaroka, skonstruowana we współpracy z Fordem, już w wersji bazowej wyróżnia się dojrzałą techniką; wariant Dark Label dokłada do tego zestawu pakiet wizualnych oraz funkcjonalnych akcentów, które mają przemówić zarówno do przedsiębiorców, jak i klientów poszukujących „lifestylowego” pick-upa.

Styling: matowa czerń w służbie charakteru

Nazwa Dark Label zadebiutowała w gamie Amaroka dekadę temu, a obecna odsłona kontynuuje ideę czarnego, minimalistycznego wykończenia. Najbardziej rzucającym się w oczy elementem są 20-calowe obręcze z matowym lakierem, za którymi skrywają się tarcze hamulcowe większej średnicy niż w standardzie. Zderzaki, osłona chłodnicy oraz relingi dachowe otrzymały satynowe, ciemne wykończenie, a boczne lusterka i klamki polakierowano w kolorze nadwozia. Klient może wybrać jeden z trzech lakierów – klasyczną czerń, głęboki grafit lub żywy odcień niebieskiego – jednak bez względu na kolor karoserii większość detali pozostaje przyciemniona, łącznie z szybami i tylnymi lampami LED.

Wnętrze i cyfrowa architektura

Kokpit drugiej generacji Amaroka jest wspólnym dziełem zespołów Volkswagena i Forda, lecz Dark Label nadaje mu bardziej elegancki ton. Deska rozdzielcza została obszyta tworzywem z ziarnistą fakturą w odcieniu Ebony Black, a tapicerka ArtVelours łączy syntetyczny zamsz z kontrastowymi przeszyciami. Na pokładzie seryjnie znajdują się dwa duże wyświetlacze: 12,3-calowy zestaw wskaźników Digital Cockpit i 12-calowy ekran multimediów ustawiony pionowo. System multimedialny obsługuje bezprzewodowe Android Auto oraz Apple CarPlay i dysponuje modułem aktualizacji „over-the-air”. Pakiet obejmuje także reflektory IQ.Light Matrix LED, podgrzewaną szybę czołową oraz kompletny zestaw asystentów jazdy, takich jak adaptacyjny tempomat ACC z funkcją Stop&Go, asystent jazdy w korku i monitor martwego pola.

Siła napędu V6 i układ 4Motion

Sercem edycji Dark Label pozostaje turbodiesel V6 o pojemności 3,0 litra, rozwijający 237 KM i 600 Nm. Silnik to konstrukcja EcoBlue, znana z użytkowych modeli Forda, ale dostrojona przez inżynierów Volkswagena do wymogów europejskich norm emisji. Moment obrotowy trafia na wszystkie koła za pośrednictwem 10-stopniowej przekładni automatycznej, której krótkie pierwsze biegi ułatwiają ruszanie z ciężką przyczepą, a długie najwyższe przełożenia obniżają zużycie paliwa przy autostradowych prędkościach. Napęd 4Motion oferuje kilka trybów pracy, w tym blokadę tylnego dyferencjału i przełożenie redukcyjne, co w połączeniu z prześwitem 237 mm pozwala bezpiecznie pokonać brody o głębokości do 800 mm.

Praktyczność i możliwości terenowe

Choć Dark Label stawia na styl, nie stracił nic z użytkowej natury Amaroka. Skrzynia ładunkowa o szerokości 1224 mm pomieści europaletę załadowaną między nadkolami, a ładowność sięga 1090 kg. Konfiguracja podwozia z dopuszczalną masą przyczepy do 3350 kg pozwala na holowanie dużych przyczep budowlanych lub łodzi motorowej. Kąt natarcia 30° i zejścia 26° gwarantują swobodne pokonywanie stromych zjazdów, a układ kontroli zjazdu automatycznie utrzymuje prędkość poniżej 10 km/h. Producent przewiduje również pakiet akcesoriów obejmujący elektryczną roletę nad skrzynią, aluminiowe stopnie boczne i wzmocnione punkty mocowania ładunku.

Cennik oraz miejsce w gamie

Dark Label plasuje się w cenniku poniżej terenowo wystylizowanej wersji PanAmericana, ale powyżej odmiany Style. Na rynku niemieckim startuje od 68 468 EUR brutto, co przy aktualnym kursie euro stawia pojazd w segmencie premium pick-upów obok Hiluxa GR Sport czy Rangera Wildtrak V6. W standardzie klient dostaje niemal pełny pakiet wyposażenia, dzięki czemu lista opcji ogranicza się głównie do akcesoriów transportowych i pakietów foliowych zabezpieczających lakier. Strategia marki zakłada, że limitowana seria przyciągnie nabywców potrzebujących wytrzymałego samochodu roboczego, ale niegotowych rezygnować z komfortu znanego z klasy SUV-ów – i patrząc na stosunek ceny do wyposażenia, wydaje się, że cel został osiągnięty.