Niewielka miejscowość w gminie Raciąż stała się w połowie września miejscem drastycznego aktu przemocy wobec zwierzęcia, który odbił się szerokim echem nie tylko w regionie, ale i w całym kraju. 67-letni mieszkaniec powiatu żuromińskiego, jadąc rowerem z dwoma psami, użył siekiery, aby odgonić amstaffa, który wybiegł z pobliskiej posesji – kilka uderzeń w głowę zwierzęcia okazało się śmiertelnych. Interweniująca policja zatrzymała mężczyznę, a prokuratura postawiła mu zarzut znęcania się nad psem z wyjątkową brutalnością, zagrożony karą do pięciu lat więzienia.

Zdarzenie, które miało miejsce w sobotnie popołudnie 13 września, po raz kolejny otworzyło publiczną dyskusję o granicach obrony koniecznej, standardach opieki nad zwierzętami oraz skuteczności krajowych przepisów chroniących czworonogi przed okrucieństwem. Poniżej przyglądamy się chronologii incydentu, konsekwencjom prawnym, obowiązkom spoczywającym na właścicielach psów oraz temu, jakie działania systemowe mogą zapobiegać podobnym dramatom w przyszłości.

Jak doszło do tragedii

Z ustaleń śledczych wynika, że nieupilnowany amstaff opuścił posesję swojej opiekunki i podbiegł do dwóch psów prowadzonych przez 67-latka. Zwierzęta weszły w gwałtowny konflikt, a właściciel, mając przy sobie siekierę, wielokrotnie uderzył nią amstaffa w głowę. Jak wyjaśnia policja, kobieta próbowała powstrzymać sprawcę, jednak jej apele zostały zignorowane. Mimo szybkiej pomocy weterynaryjnej obrażenia okazały się nieodwracalne i zwierzę zostało poddane eutanazji.

Śledczy ustalili również, że między stronami istniał wcześniejszy spór dotyczący bezpieczeństwa okolicy i luzem biegających psów. Według zeznań właścicielki amstaffa, oskarżony już wcześniej groził, że jeśli ponownie spotka jej zwierzę, użyje siekiery. Ta okoliczność ma znaczenie przy kwalifikacji czynu – sugeruje bowiem zamiar wcześniejszy, a nie działanie wyłącznie pod wpływem momentu.

Przepisy a odpowiedzialność karna

Polska ustawa o ochronie zwierząt penalizuje zadawanie bólu lub cierpienia istotom żywym. Za podstawowe znęcanie się grozi do trzech lat pozbawienia wolności, natomiast czyn popełniony ze szczególnym okrucieństwem – a tak kwalifikują się wielokrotne ciosy ciężkim narzędziem – obłożony jest sankcją do pięciu lat. Sąd może ponadto orzec zakaz posiadania zwierząt nawet na całe życie oraz nakazać zapłatę do 100 tysięcy złotych na rzecz organizacji prozwierzęcych lub celów związanych z ochroną zwierząt.

W praktyce wymiar kary zależy od wielu czynników: motywacji sprawcy, wcześniejszej karalności, a także od tego, czy czyn był zaplanowany. Warto zauważyć, że w polskim prawie istnieje instytucja stanu wyższej konieczności, pozwalająca odeprzeć bezpośredni atak zwierzęcia, jednak działanie musi być proporcjonalne do zagrożenia. W niniejszej sprawie prokuratura uznała, że użycie siekiery przekroczyło tę granicę.

Obowiązki właścicieli psów i zasady bezpieczeństwa

Równie ważną kwestią jest odpowiedzialność właścicieli czworonogów. Zgodnie z przepisami Kodeksu wykroczeń oraz lokalnymi regulaminami utrzymania czystości i porządku, opiekun psa musi uniemożliwić mu samowolne opuszczanie posesji. W miejscach publicznych zwierzę powinno być prowadzone na smyczy, a rasy uznane za agresywne dodatkowo w kagańcu. Zaniedbanie tych obowiązków naraża właściciela na mandat do 500 zł lub postępowanie sądowe, jeśli doszło do szkody lub zagrożenia życia.

Eksperci ds. behawioru zwierząt przypominają, że profesjonalne szkolenie, regularna socjalizacja oraz unikanie sytuacji sprzyjających konfliktom między psami znacząco obniżają ryzyko podobnych incydentów. Gdy mimo wszystko dojdzie do ataku, zaleca się zachowanie dystansu i użycie mniej inwazyjnych metod rozdzielania zwierząt, np. głośnego dźwięku czy sprayu odstraszającego, zamiast narzędzi mogących spowodować poważne obrażenia.

Społeczna reakcja i kierunki zmian

Zdarzenia takie jak to w gminie Raciąż wzmacniają apel organizacji pozarządowych o surowsze egzekwowanie istniejących przepisów i większą edukację społeczną. Dane Komendy Głównej Policji wskazują, że liczba postępowań dotyczących okrucieństwa wobec zwierząt z roku na rok rośnie; w 2022 r. odnotowano ich ponad 2,5 tysiąca. Jednocześnie tylko część spraw kończy się wyrokami bezwzględnego pozbawienia wolności.

W ostatnich latach ustawodawca kilkakrotnie podnosił górne granice sankcji za przestępstwa przeciwko zwierzętom, lecz eksperci podkreślają, że kluczowe jest szybkie reagowanie na sygnały o zagrożeniu i konsekwentne orzekanie kar, które odstraszą potencjalnych sprawców. Równie istotne są programy lokalne: dofinansowanie schronisk, kampanie edukacyjne w szkołach oraz szkolenia dla funkcjonariuszy, które pozwolą na skuteczne zabezpieczenie miejsca zdarzenia i zebranie dowodów. Tylko wielopłaszczyznowe działania – od odpowiedzialności właścicieli, przez sprawne prawo, po wrażliwość społeczną – mogą realnie ograniczyć liczbę podobnych tragedii.