Na niemieckich drogach rzadko widać pojazdy z kopcącym wydechem czy pordzewiałymi progami. Za tą reputacją kryje się system badań technicznych, w którym decyzja „dopuszczony” lub „niedopuszczony” zapada bez uznaniowości: auta starsze niż trzy lata muszą stawiać się co dwa lata na obowiązkową Hauptuntersuchung, realizowaną przez niezależne firmy kontrolne. Teraz państwo chce pójść krok dalej i przenieść kluczowy element procedury do sfery cyfrowej, wprowadzając uniwersalny kod QR na zaświadczeniach TÜV.
Niemiecki przepis na bezpieczniejsze samochody
Badanie drogowe w Niemczech opiera się na precyzyjnych listach kontrolnych zapisanych w regulacji StVZO oraz dyrektywie UE 2014/45. Organem wykonawczym mogą być TÜV, Dekra, KÜS czy GTÜ, lecz kryteria są identyczne. Statystyki Federalnego Urzędu ds. Ruchu Drogowego pokazują, że w 2023 r. aż 23 proc. aut mających 10–11 lat oraz 28 proc. pojazdów w wieku 12–13 lat otrzymało wynik negatywny przy pierwszej próbie. Dopiero po usunięciu usterek, potwierdzonym ponowną wizytą, samochód wraca na drogę.
Jak będzie działać cyfrowy certyfikat
Nowy system ma utrzymać papierowe potwierdzenie, lecz uzupełni je dwuwymiarowy kod zapisujący numer badania, datę wykonania, identyfikator pojazdu oraz klucz pozwalający pobrać pełny raport z rządowej platformy. Wystarczy zeskanować kod telefonem, aby wyświetlić listę sprawdzonych punktów – od hamulców po emisję spalin – wraz z wynikami. Dane będą podpisane kryptograficznie, a więc odporne na manipulację, co rozwiązuje problem fałszywych pieczątek i zaginionych dokumentów.
Rewolucja dla rynku aut używanych
Dla kupujących samochody z drugiej ręki oznacza to dużą zmianę. Dziś większość klientów opiera się na deklaracjach sprzedawcy lub papierowym raporcie, który łatwo podrobić. Po wdrożeniu QR wystarczy chwila, aby sprawdzić, czy przebieg zgadza się z odczytem przy ostatnim badaniu, a lista usterek nie była dłuższa niż sugeruje ogłoszenie. Eksperci z niemieckiego automobilklubu ADAC szacują, że odsetek wykrytych manipulacji licznikami może spaść nawet o jedną trzecią, ponieważ rzetelna historia pojazdu stanie się publicznie dostępna.
Harmonogram i przeszkody
Początkowo resort transportu zakładał start rozwiązania we wrześniu 2025 r., równolegle z wprowadzeniem elektronicznego dowodu rejestracyjnego. Termin został jednak przesunięty, ponieważ trzeba zintegrować bazę danych z istniejącą platformą eKfz oraz dostosować infrastrukturę wszystkich uprawnionych stacji kontroli. Branża IT zwraca uwagę na konieczność ochrony prywatności właścicieli i precyzyjne określenie zakresu danych widocznych publicznie. Dopiero po uzgodnieniu tych kwestii wyznaczona zostanie nowa data uruchomienia.
Wnioski dla innych państw
Kod QR to niewielki dodatek, lecz może zmienić kulturę utrzymania pojazdów. Dzięki transparentności kierowcy częściej decydują się na terminowe naprawy, a organy kontrolne zyskują narzędzie do szybszego identyfikowania niebezpiecznych pojazdów. Polskie stacje kontroli, gdzie odsetek badań zakończonych wynikiem negatywnym wciąż nie przekracza kilku procent, mogłyby skorzystać z podobnego rozwiązania. Pokazuje ono, że stan techniczny floty poprawia się nie przez kolejne opłaty, lecz przez dostęp do wiarygodnych informacji.