W obecnych czasach wszędzie można spotkać panele słoneczne. Niektórzy eksperci twierdzą, że gdybyśmy zamontowali wielką liczbę paneli słonecznych na dużym obszarze, moglibyśmy wchłonąć wystarczającą ilość światła słonecznego, aby zasilić całe miasta, skutecznie kończąc nasz kryzys energetyczny. Problem polega na tym, że nie ma ich gdzie rozmieścić. Stąd pomysł umieszczenia paneli słonecznych na drogach np. autostradach.
Te „autostrady słoneczne” lub „jezdnie słoneczne” składają się z pojedynczych paneli słonecznych z trzema warstwami: górną warstwą wytrzymałego, teksturowanego szkła, które zapewnia przyczepność dla pojazdów, szeregiem ogniw słonecznych pod spodem do gromadzenia energii i płytą podstawy, która dystrybuuje zebraną energię. To nie tylko kolektory słoneczne, ale również panele zawierające światła LED zasilane energią słoneczną, które mogą pełnić funkcję znaków drogowych i ostrzegawczych wbudowanych w samą drogę. Ponadto mogą wykorzystywać nagromadzone ciepło do stopienia śniegu i lodu na drogach.
Pomimo, że kilka różnych firm, w kilku różnych krajach, podjęło próby wykorzystania dróg słonecznych, wiele początkowych obaw potwierdziło się. Na przykład płaskie panele są mniej skuteczne w przechwytywaniu światła słonecznego niż panele pochylone pod kątem względem słońca. Zacienienie nawet niewielkiej części panelu drastycznie zmniejsza wydajność. Oprócz tego kurz, zanieczyszczenia, brak cyrkulacji powietrza na powierzchni i gruba powłoka szklana niezbędna do tego, aby panel wytrzymał ruch uliczny, mogą również zmniejszyć skuteczność paneli. Niemniej próby z „drogami słonecznymi” są kontynuowane na całym świecie. Tak więc wcześniej czy później drogi, jako wielkie przestrzenie do zagospodarowania będą wykorzystane do produkcji energii.