Brak ciągłości ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej pojazdów silnikowych może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych, a kwota ta pojawia się automatycznie w wezwaniu wysyłanym przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył ten mechanizm w skardze kasacyjnej, wskazując, że ma on wszystkie cechy administracyjnej kary pieniężnej, a mimo to nie przewiduje elementarnych gwarancji procesowych, takich jak prawo do odwołania się do sądu. Spór o kwalifikację prawną opłaty nakładanej przez UFG staje się katalizatorem szerzej zakrojonej dyskusji o tym, jak w demokratycznym państwie prawa powinny wyglądać sankcje za naruszenia obowiązków publicznych.

Automatyczne sankcje kontra zasady prawa administracyjnego

UFG ustala brak ochrony ubezpieczeniowej, bazując na danych przesyłanych z Centralnej Ewidencji Pojazdów. System działa z maksymalną skutecznością – już jednodniowa przerwa we wpisie polisy wystarcza, aby wygenerować wezwanie do zapłaty. Wynika to z ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach komunikacyjnych, która nie przewiduje jakiegokolwiek uznaniowego luzu decyzyjnego.

Z perspektywy prawa administracyjnego taka konstrukcja budzi zastrzeżenia na kilku poziomach. Po pierwsze, klasyfikuje się ją jako surową sankcję finansową, a te – zgodnie z orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Trybunału Konstytucyjnego – powinny podlegać zasadzie proporcjonalności i umożliwiać rozpatrzenie okoliczności łagodzących. Po drugie, brak drogi odwoławczej pozostaje w konflikcie z art. 78 Konstytucji, gwarantującym prawo do zaskarżania decyzji organów administracji.

Niebezpieczna luka w ochronie kierowców

W praktyce do UFG trafiają sprawy, w których przerwa w ubezpieczeniu powstała np. wskutek błędu systemu sprzedażowego ubezpieczyciela, opóźnionego przelewu składki lub spornej daty sprzedaży pojazdu. Zdarza się, że właściciele dowiadują się o karze, gdy korespondencja z Funduszu dociera już po terminie płatności, co generuje dodatkowe odsetki. Przy maksymalnym wymiarze opłaty – równym dwukrotności minimalnego wynagrodzenia – sankcja staje się szczególnie dotkliwa dla osób o niższych dochodach.

Obecny model komplikuje również życie firmom leasingowym i wypożyczalniom flotowym. Kiedy system wychwyci jednodniową lukę w ubezpieczeniu jednego pojazdu, kara obejmuje każdą sztukę w ewidencji, a skumulowana kwota sięga setek tysięcy złotych. Brak procedury odwoławczej oznacza, że przedsiębiorcy mogą liczyć jedynie na dobrą wolę Funduszu przy rozkładaniu należności na raty, ale nie na jej anulowanie.

Postulaty Rzecznika i możliwe kierunki zmian

Rzecznik Praw Obywatelskich domaga się przyznania wezwaniu z UFG statusu decyzji administracyjnej. Otworzyłoby to drogę do dwuinstancyjnego postępowania – najpierw przed samym Funduszem, a następnie przed wojewódzkim sądem administracyjnym. Umożliwiłoby również stosowanie ogólnych zasad wymiaru kar, takich jak odstąpienie, umorzenie lub obniżenie sankcji z powodu wystąpienia siły wyższej.

W grę wchodzi także wprowadzenie kilkudniowego okresu karencji, znanego z niektórych systemów ubezpieczeniowych w Europie. Dzięki niemu krótkotrwała, niezamierzona luka w polisie nie skutkowałaby natychmiastową karą, a kierowcy mieliby czas na uregulowanie składki. Zwolennicy reformy wskazują ponadto na możliwość zastosowania gradacji stawek – niższych dla pierwszego naruszenia i wyższych w przypadku recydywy.

Praktyka międzynarodowa: lekcje z innych państw

W Niemczech właścicielowi pojazdu przysługuje prawo do wysłuchania przed wydaniem decyzji o karze za brak OC, a organ ma obowiązek ocenić, czy istnieją okoliczności usprawiedliwiające zwolnienie z odpowiedzialności. Francuski system działa cyfrowo, lecz przewiduje możliwość złożenia w ciągu 30 dni wniosku o umorzenie lub redukcję grzywny. Z kolei w Wielkiej Brytanii rezygnacja z ubezpieczenia wymusza przekazanie pojazdu do tymczasowego wyrejestrowania, co chroni właściciela przed sankcją, o ile formalność zostanie dopełniona.

Polska, utrzymując w pełni zautomatyzowaną procedurę bez drogi odwoławczej, odstaje od europejskich standardów gwarancyjnych. Widać natomiast trend harmonizacji – unijna dyrektywa komunikacyjna z 2021 r. wprowadza obowiązek zapewnienia proporcjonalności kar oraz jasnych ścieżek odwołania, co w najbliższych latach będzie wymagało implementacji do prawa krajowego.

Perspektywy legislacyjne i znaczenie dla rynku

Ministerstwo Finansów deklaruje prace nad nowelizacją ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach, jednak kalendarz zmian nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony. Branża ubezpieczeniowa oczekuje, że nowe przepisy uporządkują także kwestie wymiany danych między towarzystwami a CEPIK, bo to właśnie błędy w przekazywaniu informacji są przyczyną znacznej części kar. Z drugiej strony Fundusz argumentuje, że utrzymanie surowych sankcji ma kluczowe znaczenie dla stabilności systemu odszkodowań – w 2023 r. wypłacił on poszkodowanym ponad 130 mln zł za zdarzenia spowodowane przez nieubezpieczonych kierowców.

Debata, która wybuchła po skardze kasacyjnej Rzecznika, pokazuje, że znalezienie równowagi między skutecznym egzekwowaniem obowiązkowego OC a poszanowaniem praw jednostki jest dziś jednym z najpilniejszych wyzwań legislacyjnych w obszarze ubezpieczeń komunikacyjnych. Jeśli ustawodawca nie wprowadzi mechanizmów kontroli i możliwości odwołania, polscy kierowcy pozostaną jedyną grupą zmuszoną do płacenia wysokich kar bez możliwości realnej obrony swoich racji przed niezależnym sądem.