Czy samochód segmentu B może kosztować tyle co modny, budżetowy crossover? Tuż przed rynkowym debiutem szóstej odsłony Renault Clio okazuje się, że odpowiedź brzmi: tak, o ile zdecydujemy się na egzemplarz dostępny od ręki w salonie.

Stary gracz kontra nadchodzący debiutant

Renault regularnie odnawia swój bestseller co pięć–sześć lat, lecz tym razem producent postanowił utrzymać piątą generację na rynku równolegle z premierowym modelem. Sprzedaż Clio VI wystartowała już we Francji i Hiszpanii, natomiast w Polsce konfigurator wciąż promuje wersję Generation – jej cena katalogowa rozpoczyna się od 84 400 zł. Taka strategia pozwala importowi płynnie wygasić zapasy poprzednika, a jednocześnie przyciągnąć kierowców, którzy wolą sprawdzone rozwiązania zamiast nowinek objętych wyższym VAT oraz potencjalną dopłatą do normy Euro 7.

Gdzie szukać okazji i ile można zaoszczędzić

Najszybszą drogą do rabatu jest zakładka „samochody dostępne od ręki” na oficjalnej stronie marki. W połowie czerwca widniało tam kilkanaście sztuk Clio z rocznika modelowego 2025 wycenionych na mniej niż 70 000 zł. To aż 14 000 zł różnicy względem cennika, co sprowadza francuski hatchback do poziomu rumuńskiej Dacii Sandero Stepway. Dla klientów, którzy liczą każdy grosz, różnica odpowiada równowartości rocznego ubezpieczenia AC/OC i kompletu opon zimowych.

Najtańszy egzemplarz w szczegółach

Rekordowo niską wycenę – 68 475 zł – uzyskało Clio w wersji Evolution, pomalowane perłową bielą Glacier. Pod maską pracuje trzycylindrowy silnik 1.0 ECO-G o mocy 100 KM, z fabryczną instalacją LPG. Napęd generuje 170 Nm momentu obrotowego i współpracuje z sześciobiegową skrzynią manualną. Przy obecnej cenie autogazu (ok. 3,0 zł/l) koszt przejechania 100 km można zredukować do nieco ponad 20 zł, co w realnym ruchu daje połowę wydatków typowego benzyniaka.

Wyposażenie, które zaskakuje w klasie B

Mimo promocyjnej ceny auto nie sprawia wrażenia „gołej” wersji flotowej. Cyfrowe wskaźniki, 7-calowy ekran dotykowy z bezprzewodowym Android Auto i Apple CarPlay, kamera cofania, klimatyzacja manualna, elektryczne szyby z przodu i z tyłu oraz podgrzewane lusterka wpisują się w oczekiwania prywatnych nabywców. Na pokładzie znalazły się również systemy wspomagające kierowcę: autonomiczne hamowanie awaryjne, rozpoznawanie znaków drogowych oraz asystent pasa ruchu – rozwiązania, które jeszcze kilka lat temu były zarezerwowane dla modeli klasy kompakt.

Gdzie stoją najtańsze Clio i co może przynieść jesień

Promocyjne egzemplarze można odebrać m.in. w Oświęcimiu, Bielsku-Białej, Zamościu, Lublinie, Opolu oraz Nysie. Dealerzy sygnalizują, że liczba sztuk z tak głębokim rabatem kurczy się z każdym tygodniem, bo produkcja Clio V prawdopodobnie wyhamuje pod koniec roku fiskalnego. W miarę zbliżania się do obowiązkowych testów pod kątem Euro 7 niewykluczone są kolejne obniżki dla silników 1.0 TCe 90 bez instalacji gazowej. Na razie jednak najlepszą okazją na zakup subkompaktowego francuza w cenie budżetowego crossovera pozostają auta już stojące na placach.