Podczas gdy inżynierowie BMW pokonują kolejne kilometry testowe w Alpach i Skandynawii, obiektywy fotoreporterów zdołały uchwycić prototyp nowej serii 3 z minimalnym maskowaniem. Obraz zdradza najbardziej zaskakujący detal: tylne lampy o pikselowej strukturze, wywołujące skojarzenia z kultowym coupé E46, lecz wykonane w pełni w technologii LED i zaprojektowane zgodnie z najnowszymi normami homologacyjnymi.
Modernizacja klasycznej proporcji
Zewnętrzna forma nadwozia pozostaje wierna harmonijnym proporcjom, które od dekad definiują trzyboksy BMW klasy średniej. Długa maska, przesunięta ku tyłowi kabina i krótki zwis przedni tworzą charakterystyczny profil o niemal idealnym rozkładzie mas 50:50. Nowa generacja korzysta jednak z udoskonalonej platformy CLAR, co pozwoliło zwiększyć sztywność skrętną i jednocześnie zredukować masę dzięki szerszemu zastosowaniu aluminium oraz stali o ultrawysokiej wytrzymałości. Subtelnie poszerzone nadkola i nieco niższa linia dachu poprawiają aerodynamikę; współczynnik oporu powietrza ma spaść w okolice 0,24, co zbliża sedana do wartości typowych dla pojazdów elektrycznych.
Przód auta porzuca kontrowersyjnie powiększone „nerki” znane z serii 4 i 7. Grill jest szerszy, lecz osadzony niżej, a wąskie reflektory podzielone listwą LED wpisują się w zapowiadany przez BMW język stylistyczny „Forwardism”. Wizualnie pojazd sygnalizuje więc zmianę pokoleniową, jednocześnie unikając rewolucji, która mogłaby zniechęcić konserwatywnych klientów.
Światła inspirowane E46 – estetyka spotyka funkcję
Najwięcej emocji budzą tylne lampy. Segmentowane grafiki świetlne, składające się z prostokątnych bloków, przywołują pionierskie rozwiązania z przełomu tysiącleci, gdy BMW wprowadziło do produkcji elementy optyki diodowej. W aktualnym wydaniu każdy moduł odpowiada za inny scenariusz oświetleniowy: w trybie hamowania zewnętrzne segmenty rozjaśniają się intensywniej, a w sekwencji kierunkowskazów kolejne pola zapalają się w dynamicznej animacji. Dzięki technologii OLED możliwe było uzyskanie efektu płaskiej, niemal graficznej powierzchni, bez potrzeby stosowania tradycyjnych kloszy i odbłyśników.
Z przodu reflektory adaptacyjne oferują matrycowe sterowanie 32 sekcjami, co pozwala precyzyjnie wycinać z wiązki poszczególne pojazdy, jednocześnie doświetlając pobocza. Wersje z pakietem Laserlight zostaną zastąpione nowymi modułami LED o zasięgu powyżej 600 m, co wynika zarówno z wymagań homologacyjnych, jak i z dążenia do standaryzacji podzespołów w całej gamie.
Silniki, napędy i technika pod karoserią
Choć BMW zapowiada pełną elektryfikację do roku 2030, nowa „trójka” pozostanie modelem wieloenergetycznym. Bazowe jednostki to czterocylindrowe silniki benzynowe i wysokoprężne z układem miękkiej hybrydy 48 V, oferujące od 170 do 260 KM. Pomiędzy nimi a topowymi odmianami M planowany jest sześciocylindrowy rzędowy motor o mocy około 400 KM, występujący z napędem xDrive oraz nową ośmiobiegową skrzynią automatyczną, zoptymalizowaną pod kątem niskich oporów wewnętrznych.
Ofertę uzupełnią dwie hybrydy plug-in. Pierwsza skonfigurowana z silnikiem benzynowym 2.0 i baterią 22 kWh zapewni zasięg elektryczny przekraczający 100 km, co pozwoli na codzienne użytkowanie bez włączania silnika spalinowego. Druga, mocniejsza wersja – rozwijająca około 330 KM – będzie skierowana do kierowców, którzy oczekują sportowej dynamiki przy zachowaniu korzyści podatkowych wynikających z napędu ładowanego z gniazdka.
Niezależnie od rodzaju napędu, wszystkie odmiany otrzymają standardowo układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu i najnowszą generację amortyzatorów o dwustopniowych zaworach. W efekcie auto ma oferować stabilność przy dużych prędkościach, ale też wyraźnie lepszy komfort resorowania na nierównych nawierzchniach – aspekt często krytykowany w obecnym modelu.
Miejsce „trójki” w strategii elektryfikacji BMW
Nowa odsłona serii 3 wystąpi także w odmianie czysto elektrycznej, która najprawdopodobniej przyjmie oznaczenie i3 Sedan, choć nie będzie spokrewniona z kompaktowym hatchbackiem sprzed kilku lat. Wspólny dla wszystkich wariantów interfejs to zakrzywiony wyświetlacz łączący 12,3-calowy zestaw wskaźników i 14,9-calowy ekran dotykowy systemu iDrive 8.5. Oprogramowanie bazuje na platformie operacyjnej BMW OS 9, co umożliwia bezprzewodowe aktualizacje funkcji pojazdu oraz instalację aplikacji firm trzecich.
Strategiczne znaczenie serii 3 potwierdzają planowane moce produkcyjne. Fabryka w Monachium ma zostać przystosowana do produkcji pojazdów spalinowych, hybrydowych i elektrycznych na jednej linii, a chiński joint-venture BBA pokryje rosnący popyt na rynkach wschodzących. Wszystko to wpisuje się w szerszy plan koncernu, zakładający, że do 2026 roku jedna trzecia sprzedanych BMW będzie zelektryfikowana, a samochody segmentu D odegrają w tym procesie kluczową rolę.
Dla obecnych właścicieli E46 ta ewolucja oznacza, że sentymentalny charakter ich aut staje się jeszcze bardziej wyrazisty. Dla nabywców nowych egzemplarzy – że mogą liczyć na połączenie klasycznego DNA z technologiami, które jeszcze niedawno zarezerwowane były dla flagowych modeli marki.