• Premierowy, w pełni elektryczny GLC otwiera nowy rozdział w stylistyce Mercedes-Benz • Świetlna osłona chłodnicy zastępuje tradycyjny wlot powietrza i staje się sygnaturą marki w epoce e-mobilności • Filozofia Sensual Purity ewoluuje, łącząc purystyczne linie z zaawansowanymi technologiami MB.OS i MBUX Hyperscreen • Wnętrze SUV-a z segmentu średniego klasy premium oferuje cyfrowy ekosystem, który uczy się zachowań użytkownika i stale się aktualizuje • Światowa premiera modelu odbędzie się podczas IAA Mobility w Monachium 7 września 2025 r.

Dziedzictwo w służbie przyszłości

Od ponad stulecia chromowana osłona chłodnicy stanowiła rozpoznawalny „uśmiech” samochodów ze Stuttgartu – od przedwojennych limuzyn po superluksusowego 600 Pullmana i współczesne Klasy S. Historycznie element ten pełnił funkcję praktyczną: chłodzenie silnika spalinowego. W miarę jak jednostki napędowe ewoluowały, forma grilla stawała się coraz bardziej ozdobna, a w latach 80. i 90. przyjęła poziomą architekturę z wyraźną ramą z polerowanego metalu. Pojawienie się napędów elektrycznych zwolniło projektantów z obowiązku dostarczania powietrza do chłodnicy, lecz nie odebrało im chęci kultywowania symboliki. Nowy GLC pokazuje, jak ikona może przejść metamorfozę: zostaje wygładzone, niemal jednolite lico, na którym lśni podświetlana gwiazda i wąski świetlny kontur, zamiast żeberek wlotu powietrza. Ten ruch nie tylko nawiązuje do tradycji, ale także sygnalizuje strategiczne przejście całej marki na napędy bezemisyjne w perspektywie dekady.

Świetlny podpis: narodziny nowej osłony chłodnicy

Kluczowym motywem stylistycznym elektrycznego GLC jest szklana płyta wykończona półprzezroczystą siatką, otoczona szeroką, precyzyjnie frezowaną ramą z aluminium. W podstawowej specyfikacji panel jest dyskretnie przyciemniony, a w topowej wersji z 942 mikro-diodami potrafi tworzyć animowane sekwencje powitalne i sygnalizować stan ładowania. Dzięki temu front samochodu spełnia dziś funkcję cyfrowego interfejsu: komunikuje się z kierowcą i otoczeniem, jednocześnie redukując opory aerodynamiczne. Całość wpisuje się w strategię producenta, zgodnie z którą oświetlenie staje się nowym chromem – elementem luksusu, dającym się kształtować światłem, a nie metalem. Zdaniem Gorden Wagenera, szefa designu koncernu, „jednolita tafla światła pozwala zatrzeć granicę między karoserią a technologią, dzięki czemu samochód sprawia wrażenie rzeźby wyrzeźbionej z jednego bloku”.

Ewolucja języka Sensual Purity

Koncept zmysłowej czystości, wprowadzony w 2009 r., przyniósł samochodom Mercedes-Benz płynne powierzchnie i napięte linie, które odbijają światło niczym błyszczący kamień. Dzisiejsza iteracja dopisuje do tej koncepcji dwa słowa kluczowe: redukcja i cyfrowość. Projektanci ograniczyli liczbę przetłoczeń bocznych, poszerzyli nadkola i wydłużyli maskę, aby uzyskać muskularną, ale jednocześnie klarowną sylwetkę. Współczynnik oporu powietrza spadł do 0,25, co ustawia GLC w czołówce segmentu. Równocześnie detale – takie jak ukryte klamki czy bezramkowe lusterka – podkreślają minimalistyczny charakter. Z perspektywy procesu projektowego styl spójny z Sensual Purity zaczyna się dziś w wirtualnym studiu: przed powstaniem pierwszego modelu z gliny inżynierowie symulują przepływ powietrza i rozchodzenie się światła po karoserii, dzięki czemu estetyka jest w pełni podporządkowana funkcji.

Cyfrowa kabina jako drugi dom

Wnętrze nowego SUV-a zostało zbudowane wokół panoramicznego wyświetlacza MBUX Hyperscreen, rozciągającego się od słupka A do słupka A. Kierowca, pasażer z przodu i pasażerowie z tyłu korzystają z osobistych stref, w których system podsuwa kontekstowe kafelki: nawigację do ulubionej kawiarni, ustawienia masażu oparte na danych z czujników tętna, czy podpowiedzi dotyczące zasięgu i dostępnych ładowarek. Całość napędza platforma MB.OS, której modułowa architektura umożliwia bezprzewodowe aktualizacje i pobieranie aplikacji firm trzecich. Materiały podkreślają zmianę paradygmatu: mikrofibra pochodząca w 100% z recyklingu butelek PET, otwarte pory drewna certyfikowanego FSC oraz aluminium wyprodukowane w hutach zasilanych energią odnawialną. Efekt to przestrzeń, która jednocześnie koi i stymuluje, łącząc tradycyjne rzemiosło z doświadczeniem rodem ze smartfona.

Napęd elektryczny i inteligencja jazdy

Pod podłogą SUV-a znajduje się płaska bateria litowo-jonowa czwartej generacji, zapewniająca ponad 600 km zasięgu wg WLTP. Układ 800-woltowy skraca czas ładowania: od 10 do 80 % w niespełna 20 minut przy mocy 350 kW. Wersja z napędem na cztery koła wykorzystuje dwa silniki synchroniczne z magnesami trwałymi, generujące łącznie 380 kW mocy systemowej i 800 Nm momentu obrotowego. Zaawansowany system zarządzania energią przewiduje topografię trasy i warunki pogodowe, a adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne potrafi obniżyć nadwozie o 15 mm w trybie autostradowym, oszczędzając cenne kilowatogodziny. W zakresie bezpieczeństwa pojazd otrzymał czujniki lidarowe i radar dalekiego zasięgu, co pozwala mu na automatyczną zmianę pasa i asystę przyjazdową do stacji ładowania. Wszystkie algorytmy działają lokalnie na superkomputerze pokładowym o mocy 80 TOPS, co minimalizuje opóźnienia i zwiększa prywatność danych.

Horyzont roku 2030 i dalej

Elektryczny GLC nie jest pojedynczym eksperymentem, lecz zwiastunem całej rodziny pojazdów, które w najbliższych latach wejdą na rynek na bazie dedykowanej platformy MMA (Mercedes-Benz Modular Architecture). Oznacza to, że wizualny motyw podświetlanej osłony chłodnicy oraz oprogramowanie MB.OS staną się nowym standardem we wszystkich kluczowych liniach modelowych – od kompaktowych hatchbacków po luksusowe SUV-y. Strategia producenta zakłada, że do 2030 r. sprzedaż samochodów wyłącznie elektrycznych ma przewyższyć modele spalinowe wszędzie tam, gdzie warunki rynkowe na to pozwolą. Dzięki temu jasno wytyczonemu kierunkowi design, technologia i zrównoważony rozwój zyskują wspólny mianownik: luksus, który emituje emocje, a nie spaliny.