Mazda jest gotowa na duże zmiany. Czas na odświeżenie wizerunku marki
Przez ostatnich kilkanaście lat linie modelowe Mazdy wyróżniały się eleganckimi, płynnymi przetłoczeniami, które w połączeniu z ostrymi akcentami świateł budowały spójną tożsamość „samochodu płynącego z ruchem”. Ten rozpoznawalny kod wizualny, choć wciąż atrakcyjny, przestał już wzbudzać efekt nowości – rynek przyzwyczaił się do estetyki Kodo, a konkurenci w międzyczasie odważnie skręcili w kierunku futurystycznych form. W Hiroszimie zapadła więc decyzja: czas otworzyć nowy rozdział i pokazać, że marka jest gotowa konkurować nie tylko kunsztem inżynierskim, lecz także świeżością stylu.
Od „Zoom-Zoom” do Kodo – ewolucja stylistyczna, która potrzebuje kolejnego kroku
Początki współczesnej filozofii Mazdy sięgają kampanii „Zoom-Zoom”, której zadaniem było wywołać skojarzenia z dziecięcą radością z jazdy. W 2010 r. zadebiutował język Kodo, opisany jako „dusza ruchu”. Wygięte płaszczyzny karoserii nawiązywały do dynamiki drapieżnego zwierzęcia, zaś wąskie reflektory i duży grill dodawały pojazdom sportowego charakteru. Strategia okazała się sukcesem – szczególnie w Europie, gdzie klienci często stawiali stylistykę Mazdy ponad większe budżety marketingowe rywali. Problem w tym, że po dekadzie intensywnego stosowania nawet najbardziej udana receptura zaczyna tracić świeżość. Gdy rynek przeszedł na elektryczne płyty podłogowe, nisko poprowadzoną maskę i krótkie zwisy, Kodo musiało ewoluować – inaczej groziło mu popadnięcie w estetyczną rutynę.
Japan Mobility Show: moment, w którym świat zobaczy kolejny rozdział designu
Tegoroczna wystawa w Tokio będzie poligonem dla nowego, jeszcze nienazwanego konceptu Mazdy. Producent ujawnił jedynie fragment tylnego błotnika i krawędź lampy, a mimo to internetowe fora dosłownie zapłonęły od domysłów. Czy Japończycy pokażą spadkobiercę sportowych legend pokroju RX-7, czy raczej luksusową limuzynę rywalizującą z niemiecką czołówką? Intrygująca sylwetka sugeruje czterodrzwiowe coupé z mocno pochyloną linią dachu, a więc ukłon w stronę klasyki segmentu gran turismo. Jedno jest pewne – nadchodzący prototyp wskaże kierunek stylistyczny, który wprowadzi markę w drugą połowę dekady.
Czterodrzwiowe coupé jako odważna deklaracja: powrót do wizji sprzed lat
W 2017 r. Mazda pokazała światu Vision Coupe, koncept, który zebrał nagrody za najpiękniejszy samochód pokazowy roku. Smukła sylwetka, długa maska i obiecywana sześciocylindrowa jednostka rzędowa sprawiły, że wielu obserwatorów widziało w nim japońską alternatywę dla Mercedesa CLS czy Audi A7. Projekt nigdy nie trafił do salonów – globalny popyt na tradycyjne sedany malał, a środki inwestycyjne przesunięto na SUV-y oraz technologie elektryczne. Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej: klienci klasy premium zaczęli szukać oryginalnych, nisko produkowanych modeli, z kolei elastyczne łańcuchy dostaw w Chinach pozwalają redukować koszty wdrożenia. Właśnie dlatego w kuluarach coraz częściej mówi się o „Mazdzie 6 kolejnej generacji”, rozwijanej we współpracy z koncernem Changan jako projekt globalny, lecz produkcyjnie zorientowany na Azję.
Jeżeli nowy koncept rzeczywiście okaże się zapowiedzią takiego modelu, wyzwaniem będzie zachowanie równowagi między emocjonalnym designem a wymogami aerodynamiki. Wstępne grafiki zdradzają masywniejsze błotniki, podcięty tylny zwis i krótkie tylne drzwi – rozwiązania, które przypominają proporcje klasycznego coupé typu 2 + 2, ale tym razem z pełnym zestawem słupków i ram, a więc bez eksperymentów w stylu przeciwstawnie otwieranych „suicide doors” z RX-8. Inspiracją stylistyczną może być również pokazany w 2023 r. studyjny roadster Iconic SP, który w detalach lamp i przetłoczeń stanowił reinterpretację Kodo w bardziej kanciastym, graficznym ujęciu.
Nowe napędy i platformy – strategiczna układanka Mazdy na najbliższe lata
Wizerunek to jedno, lecz pod karoserią szykują się równie znaczące zmiany. Mazda kontynuuje prace nad autorską architekturą elektryczną, której pierwsze seryjne modele mają pojawić się w drugiej połowie dekady. Równolegle rozwijana jest rodzina silników Skyactiv-Z – kompaktowych jednostek benzynowych i wysokoprężnych z filtrem cząstek stałych, dostosowanych do współpracy z hybrydami typu plug-in. Firma udoskonala także napęd rotacyjny w roli generatora prądu dla nowych wersji MX-30, co pozwala wydłużyć zasięg bez konieczności montowania ciężkich baterii.
Strategia wielotorowa obejmuje ponadto badania nad paliwami syntetycznymi oraz wodorem, a to wpisuje się w szerszy japoński trend zakładający, że neutralność klimatyczna nie musi oznaczać pełnej rezygnacji z silników tłokowych. Dzięki temu Mazda zamierza utrzymać charakterystyczną lekkość prowadzenia, jednocześnie spełniając coraz ostrzejsze normy emisyjne.
Ruchy Mazdy pokazują, że Hiroszima nie zamierza biernie obserwować rewolucji w motoryzacji. Odświeżenie designu idzie w parze z inżynierską odwagą, a zapowiedź czterodrzwiowego coupé może okazać się symbolem nowej ery – ery, w której emocje, technologia i odpowiedzialność środowiskowa spotkają się w jednym, konsekwentnie zbudowanym produkcie.