Fiat zamknął rozdział pod nazwą Tipo w dotychczasowej formie: tańszy kompakt, produkowany od 2015 r. w tureckiej fabryce Tofaş, doczekał się blisko 700 000 sprzedanych egzemplarzy, lecz rosnące wymogi regulacyjne i przesunięcie gustów klientów ku SUV-om zakończyły jego karierę. Koncern Stellantis potwierdził jednak, że logo Tipo nie zniknie – powróci jako globalny, przystępnie wyceniony crossover opracowany we współpracy z tureckim partnerem i z myślą o eksporcie na trzy kontynenty.
Najważniejsze fakty: • Zatrzymanie produkcji: montaż wersji hatchback, sedan i kombi wygaszono w maju, ostatnie egzemplarze zjadą z taśm do połowy 2026 r. • Skala sukcesu: łączna sprzedaż przekroczyła 700 000 sztuk, z czego ponad połowa trafiła na rynki śródziemnomorskie i do Turcji. • Nowy kierunek: następca zostanie zaprojektowany jako budżetowy SUV segmentu B/C, zgodny z planem Stellantis „Dare Forward 2030”. • Kontynuacja partnerstwa: za rozwój i produkcję będzie odpowiadał koncern Tofaş, spółka joint-venture Fiata i Koç Holding, która planuje kilkusetmilionowe inwestycje w modernizację linii.
Dlaczego kompaktowy Tipo musiał ustąpić miejsca?
Gdy Tipo debiutował prawie dekadę temu, jego receptą na sukces była prosta konstrukcja, niska cena i nadwozie sedan – układ szczególnie ceniony w Europie Południowej oraz w krajach Bliskiego Wschodu. Jednak wejście w życie normy emisji spalin Euro 7, rosnące koszty elektroniki bezpieczeństwa oraz presja na elektryfikację podniosły koszt wytworzenia auta o kilkanaście procent. Jednocześnie w segmencie C szybko przybyło konkurencyjnych crossoverów, a klienci uznali tradycyjny układ kompaktu za mniej atrakcyjny. W rezultacie sprzedaż Tipo w Unii Europejskiej skurczyła się z ponad 95 000 sztuk w 2017 r. do niespełna 32 000 w 2023 r., co uczyniło program nierentownym w obecnej formie.
Kluczowa rola Turcji i spółki Tofaş
Zakład w Bursie pozostaje jednym z największych ośrodków produkcyjnych Stellantis poza Unią Europejską – wytwarzał nawet do 1 300 aut dziennie, z czego większość stanowiło Tipo. Decyzja o pozostawieniu następcy w tym samym miejscu wynika z kilku powodów: konkurencyjnych kosztów robocizny, istniejącej sieci kooperantów oraz strategicznego położenia między Europą a Bliskim Wschodem. Koç Holding, właściciel 37,5 % udziałów w spółce, zapowiedział inwestycję w linie do produkcji hybryd plug-in i pojazdów w pełni elektrycznych, co pozwoli w przyszłości spełnić wymogi regulacyjne eksportu do UE. Turecki rząd z kolei oferuje ulgi podatkowe w ramach programu „New Generation Automotive”, dzięki czemu fabryka utrzymuje przewagę kosztową nad zakładami w Europie Zachodniej.
Następca: budżetowy SUV na platformie globalnej
Nowe Tipo ma korzystać z modularnej architektury STLA Small (rozwinięcie platformy CMP), która dopuszcza zarówno napędy spalinowe, jak i w 100 % elektryczne. Według źródeł zbliżonych do projektu długość nadwozia wyniesie około 4,3 m, co plasuje model pomiędzy segmentem B-SUV a kompaktami. Inżynierowie wykorzystają doświadczenia z południowoamerykańskich konstrukcji Fiata (np. Fastback i Pulse), aby skrócić czas rozwoju i ograniczyć koszty narzędzi. Podstawowa wersja powinna otrzymać jednostkę benzynową 1.0 Turbo o mocy ok. 100 KM, natomiast odmiana elektryczna – akumulator 45–50 kWh gwarantujący zasięg przekraczający 350 km w cyklu mieszanym.
Cel rynkowy i przewidywana pozycja konkurencyjna
Stellantis planuje pozycjonować nowego SUV-a poniżej modeli Jeep Avenger i Peugeot 2008, z ceną startową oscylującą wokół 20 000 euro dla wersji spalinowej. Główni rywale to Dacia Duster nowej generacji, Renault Kardian oraz koreańskie budżetowe crossovery. Producent zakłada roczną sprzedaż na poziomie 120–150 000 sztuk, z czego nawet 40 % ma trafiać poza Europę. Kluczowe rynki to Turcja, Brazylia i rynki Afryki Północnej, gdzie zapotrzebowanie na niedrogie, podwyższone nadwozia stale rośnie.
Perspektywy na kolejne lata
Jeśli harmonogram zostanie utrzymany, produkcja pilotażowa ruszy pod koniec 2025 r., a pierwsze egzemplarze trafią do salonów wiosną 2026 r. Niewykluczone, że równolegle w tej samej tureckiej fabryce powstawać będzie bliźniaczy model innej marki koncernu, co pozwoli zwiększyć wolumen i szybciej amortyzować inwestycje. Dla Fiata projekt stanowi test zdolności do utrzymania reputacji producenta aut dla mas, w epoce rosnących cen surowców i presji na neutralność klimatyczną. Entuzjaści marki zyskać mogą natomiast nowoczesny, przestronny i wciąż przystępny cenowo samochód z dobrze znanym emblematem.