Szklarnia w paryskim Parc André Citroën przez kilka tygodni przyciągała tłumy kolekcjonerów i turystów, którzy z niedowierzaniem oglądali kultowego DS-a unoszonego przez cztery pomarańczowe balony. Eksponat – nie zdolny do jazdy, lecz hipnotyzujący – miał przypomnieć, że ponadczasowy komfort stał się dla marki równie charakterystyczny jak awangardowa stylistyka.

Balony zamiast kół – manifest komfortu z lat 50.

Kiedy w 1955 r. Citroën zaprezentował model DS, świat motoryzacji zderzył się z innowacją: hydropneumatyczne zawieszenie autorstwa inżyniera Paula Magèsa eliminowało wstrząsy, samoczynnie poziomowało nadwozie i pozwalało kierowcy regulować prześwit. Reklamowy pomysł „unoszenia” pojazdu na balonach, który pojawił się cztery lata później, miał więc prostą wymowę – jazda DS-em przypominała lot nad nierównościami, podczas gdy pasażerowie siedzieli w fotelach niczym w eleganckim salonie.

Reklamowy kunszt Citroëna – od Wieży Eiffla do Wielkiego Muru

Francuska marka od dawna traktuje marketing jak widowisko. Już w 1925 r. rozświetliła Wieżę Eiffla napisem ze ściśle rozmieszczonych żarówek, widocznym podobno z odległości 40 km. W latach 80. BX lądował na pokładzie lotniskowca „Foch”, a AX przejechał po Wielkim Murze Chińskim, demonstrując niewiarygodnie niską masę i oszczędność paliwa. Balonowy DS wpisuje się w tę tradycję: nie testuje prędkości ani dzielności terenowej, lecz pokazuje wizualnie kluczową przewagę, jaką była miękkość resorowania.

Jak narodził się projekt DS Balloons

Autorem pierwszej koncepcji z 1959 r. był Claude Puech, ówczesny dyrektor działu reklamy. Zamówił on makietę DS-a 19 pozbawioną mechaniki, ustawioną na pomarańczowych balonach o średnicy 60 cm. Kolor wybrano nieprzypadkowo – jaskrawa barwa kontrastowała z pastelowym lakierem nadwozia i przykuwała uwagę nawet z daleka. W epoce, w której większość producentów wolała statyczne fotografie, Puech przenosił motoryzację w rejony sztuki współczesnej, korzystając z prostych, ale zapadających w pamięć symboli.

Nowa odsłona legendy na Retromobile

Dzisiejszą replikę skonstruowali uczniowie paryskiego liceum GARAC, wyspecjalizowanego w technikach motoryzacyjnych. Studenci skanowali oryginalne nadwozie, drukowali brakujące detale w technologii 3D, a całość pokryli lakierem zbliżonym do odcienia Gris Palladium z lat 60. Mimo że projekt pozostał bez silnika, troskliwie odtworzono wnętrze z typowymi dla tamtej epoki welurowymi siedzeniami. Samochód zadebiutował podczas salonu Retromobile 2025 wśród eksponatów wartych miliony euro, lecz to właśnie balony przyciągnęły większość obiektywów.

Sztuka, dziedzictwo i przyszłość kreatywnej motoryzacji

Balonowy DS łączy trzy światy: inżynierię, design i edukację. Dla pasjonatów historii jest przypomnieniem o rewolucji, jaką kilkadziesiąt lat temu wywołało hydropneumatyczne zawieszenie. Dla studentów stanowi praktyczną lekcję rzemiosła, od modelowania CAD po lakierowanie. A dla branży motoryzacyjnej to dowód, że wyobraźnia wciąż ma kluczowe znaczenie w promocji aut, nawet w erze autonomicznych pojazdów i napędów elektrycznych.