Alfa Romeo rysuje na nowo granice własnego portfolio: po serii wewnętrznych przetasowań zapadła decyzja, że żaden przyszły model nie przekroczy gabarytów obecnego Stelvio. Ruch ten ma ustabilizować markę finansowo i pozwolić jej w pełni wykorzystać platformę STLA Large, zanim klienci masowo przesiądą się na samochody czysto elektryczne.

Nowe twarze, nowe priorytety

Za reorganizację odpowiada duet wywodzący się bezpośrednio z centrali Stellantis. Jean-Philippe Imparato zachowuje stery strategiczne, natomiast operacyjna odpowiedzialność za Alfa Romeo przypadła Sandro Ficiliemu, który przez ostatnią dekadę pilotował transformacje w innych markach koncernu. Pierwsze posiedzenia nowego zarządu zaowocowały listą priorytetów: poprawa marży, większa synergia z Maserati przy zachowaniu wyraźnej tożsamości i ograniczenie ryzykownych inwestycji w segmenty, gdzie sprzedaż Alfy pozostaje symboliczna, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.

Dane JATO Dynamics pokazują, że w 2023 r. Alfa Romeo dostarczyła niespełna 90 000 aut globalnie, z czego ponad 70% przypadło na Europę. W USA marka sprzedała niecałe 18 000 sztuk – to wynik niewspółmierny do kosztu opracowania dużego SUV-a klasy X7 czy GLS. Nic dziwnego, że zarząd uznał projekt za zbyt ryzykowny na obecnym etapie cyklu koniunkturalnego.

Dlaczego Stelvio pozostaje największe

Wielkogabarytowe SUV-y generują wysokie marże, ale wymagają równie dużych wolumenów, aby zbilansować koszty homologacji i rosnące obciążenia emisyjne. Według prognoz Europejskiej Agencji Środowiska średnia emisja CO₂ dla nowych samochodów w 2030 r. ma spaść do 43 g/km. Samochód o masie przekraczającej 2,5 t musiałby już dziś być w pełni elektryczny, aby zmieścić się w zakładanych limitach. Alfa Romeo doszła więc do wniosku, że lepiej doskonalić produkt, który już ma ugruntowaną pozycję – Stelvio – niż ryzykować wejście w segment zdominowany przez marki o znacznie większym zapleczu w USA i Chinach.

Co ważne, obecna generacja Stelvio nadal generuje solidne zainteresowanie: w Europie sprzedaż modelu wzrosła w 2023 r. o 7% rok do roku, a średni poziom wyposażenia konfiguracji klientowskich przekracza 55 000 euro. Pozostawienie tego auta na szczycie gamy umożliwia skuteczniejsze pozycjonowanie niższego w hierarchii Tonale oraz nowego B-SUV-a „Junior”.

Giulia i Stelvio II: opóźnienie, które ma zarobić

Druga generacja obu modeli jest w praktyce gotowa do produkcji, lecz koncern zamroził proces wdrażania aż do 2026 r. Powód? Założenie Carlosa Tavaresa, że każdy nowy pojazd grupy ma występować w wersji elektrycznej, okazało się zbyt ambitne wobec spowalniającego popytu na BEV w Europie. Dłuższa przerwa pozwoli wprowadzić do oferty również warianty benzynowe i hybrydowe, co podniesie wolumen i rozcieńczy koszty rozwoju. Plan przewiduje dwa silniki spalinowe: czterocylindrową jednostkę 2.0 Turbo (mild-hybrid 48 V) oraz nowy V6 3.0 Twin Turbo, opracowany wspólnie z inżynierami Maserati. Obie konfiguracje mają być uzupełnione przez napęd elektryczny o mocy do 680 KM, a klienci wierni tradycji dostaną Quadrifoglio z klasycznym układem RWD.

Komplet nowych zespołów napędowych trafi na platformę STLA Large, zdolną pomieścić zarówno moduł baterii 400 V, jak i układ 800 V dla topowych wersji BEV. Wariant EV ma oferować zasięg do 750 km według WLTP dzięki baterii 108 kWh oraz możliwość ładowania z mocą 350 kW, co uzupełnia energię od 10% do 80% w około 18 minut.

Mniejsi bohaterowie: Tonale, Junior i ofensywa w segmencie C

Tonale po faceliftingu zyskał poprawioną elektronikę i wersję plug-in o mocy 300 KM, jednak prawdziwe wzrosty ma zapewnić jego następca, planowany na 2027 r. SUV B-segmentu, nieoficjalnie nazywany Junior, zdążył już przekroczyć 60 000 zamówień – głównie z rynków południowej Europy. Kluczowe będzie utrzymanie konkurencyjnej ceny bazowej, zwłaszcza w obliczu presji ze strony marek chińskich.

Alfa Romeo nie wyklucza także powrotu do aut o bardziej wyrazistym charakterze sportowym. Na bazie skróconej architektury STLA Large powstają wstępne szkice coupé-SUV-a, który mógłby zastąpić klasyczne dwudrzwiowe coupé i jednocześnie spełniać restrykcyjne normy Euro 7 dzięki hybrydowej wersji plug-in. Decyzja o zielonym świetle zależy jednak od tego, czy do 2026 r. sprzedaż całej marki przekroczy granicę 150 000 aut rocznie.

Technologia i ekologia w centrum uwagi

Nacisk na mniejszą, lżejszą gamę modelową idzie w parze z modernizacją zaplecza technicznego. Włoska firma inwestuje w produkcję komponentów wysokiego napięcia w zakładzie w Termoli, gdzie rusza linia akumulatorów LFP dla podstawowych wersji BEV. Równolegle trwają prace nad wprowadzeniem syntetycznego e-paliwa do oferty Quadrifoglio, aby umożliwić dłuższe życie silnikom V6 także po 2035 r., gdy Unia Europejska ograniczy rejestrację nowych aut spalinowych.

Według Automotive News Europe Alfa Romeo ma osiągnąć pełną rentowność EBIT powyżej 10% do 2027 r. – warunek kluczowy, by utrzymać status niezależnej marki w portfelu Stellantis. Rezygnacja z dużego SUV-a zmniejsza ryzyko kapitałowe i pozwala koncentrować środki na technologiach, które będą decydować o przewadze konkurencyjnej w drugiej połowie dekady.

Meta description: Alfa Romeo rewiduje plany – żaden przyszły model nie przebije rozmiarów Stelvio, marka stawia na mniejsze SUV-y, nową platformę STLA Large i szerszą paletę napędów.