Wczesnym rankiem w Gdyni policyjna próba zatrzymania osobowego volkswagena przerodziła się w dynamiczny pościg, zakończony oddaniem strzałów ostrzegawczych, kilkoma kolizjami radiowozów oraz ujęciem 52-letniego mieszkańca miasta, który – jak ustalono – miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami i figurował w rejestrach za szereg wcześniejszych przestępstw.
Próba rutynowej kontroli zamienia się w ucieczkę
Około godziny 6:40 funkcjonariusze z komisariatu w Gdyni-Chyloni, patrolujący ulicę Chylońską oznakowanym radiowozem, postanowili skontrolować kierowcę volkswagena. Mimo wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, prowadzący samochód gwałtownie przyspieszył i skierował się w stronę ul. Morskiej, a następnie wjechał na Estakadę Kwiatkowskiego. Kolejne kilometry pościgu wiodły obwodnicą Trójmiasta i drogami osiedlowymi, gdzie prędkość momentami przekraczała dopuszczalne limity, stwarzając poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Patrol próbował kilkukrotnie zablokować drogę uciekającemu, wykorzystując pojazd służbowy jako środek przymusu bezpośredniego. W jednym z takich manewrów doszło do zderzenia. Mimo uszkodzeń radiowozu pościg kontynuowano, a do akcji dołączyły kolejne załogi z komisariatu w Chwarznie.
Eskalacja zagrożenia i użycie broni
Gdy kierowca ponownie staranował policyjne auto i próbował zepchnąć je z jezdni, dowodzący interwencją ocenił sytuację jako zagrażającą życiu funkcjonariuszy oraz osób postronnych. Zgodnie z ustawą o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej policjant oddał kilka strzałów ostrzegawczych w bezpiecznym kierunku. Działanie to miało na celu powstrzymanie sprawcy i zniechęcenie go do dalszej ucieczki; nikt nie odniósł obrażeń.
Chwilę później volkswagen zjechał w wąską ulicę Koperkową, gdzie kierujący porzucił pojazd i wybiegł w stronę pobliskich ogródków działkowych. Podczas ucieczki odrzucił pakunek zawierający biały proszek. Policjanci dogonili i obezwładnili mężczyznę z użyciem chwytów obezwładniających, po czym zabezpieczyli narkotykowe zawiniątko do badań laboratoryjnych.
Wstępne ustalenia i wieloletnie konflikty z prawem
Zatrzymany 52-latek był już wcześniej notowany m.in. za przestępstwa narkotykowe, groźby karalne, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz czynną napaść na funkcjonariusza. Decyzją administracyjną stracił prawo jazdy, jednak – jak pokazuje zdarzenie – wciąż prowadził pojazd. W policyjnej nomenklaturze dalsza jazda mimo cofniętych uprawnień stanowi osobny czyn zabroniony, podobnie jak samo niezatrzymanie się do kontroli (art. 178b Kodeksu karnego), zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności.
Do katalogu możliwych zarzutów dochodzą: spowodowanie kolizji, posiadanie substancji odurzających, narażenie funkcjonariuszy i osób postronnych na niebezpieczeństwo, a także uszkodzenie mienia publicznego. Ostateczną kwalifikację prawną zdarzeń ustali prokuratura, którą powiadomiono niezwłocznie po zakończeniu pościgu.
Procedury powypadkowe i znaczenie dowodów kryminalistycznych
Na miejscu kolizji i porzucenia pojazdu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza wsparta technikiem kryminalistyki. Funkcjonariusze sporządzili szczegółową dokumentację fotograficzną, wykonali pomiary z użyciem skanera 3D oraz zabezpieczyli ślady, w tym kapsuły po wystrzelonych nabojach. Sam volkswagen został odholowany na policyjny parking, gdzie biegli zbadają stan techniczny i ewentualne przeróbki umożliwiające agresywne manewry.
Zatrzymanego przewieziono na komendę, gdzie pobrano mu krew do badań na obecność alkoholu i środków odurzających. Jeśli testy wykażą obecność zabronionych substancji, będzie to stanowić okoliczność obciążającą przy wymiarze kary. O statecznym środku zapobiegawczym – od policyjnego dozoru po tymczasowe aresztowanie – zdecyduje sąd na wniosek prokuratury.
Szerszy kontekst: ucieczki przed policją w statystykach
Według danych Komendy Głównej Policji liczba przypadków niezatrzymania się do kontroli rośnie od kilku lat. W 2023 r. odnotowano ponad 2 tys. takich incydentów, z czego blisko połowa kończyła się kolizją lub wypadkiem. Wprowadzenie art. 178b do Kodeksu karnego miało zaostrzyć konsekwencje, jednak eksperci wskazują, że kluczowe są również działania prewencyjne: większa liczba patroli, skuteczna edukacja kierowców oraz rozbudowa systemu kamer odcinkowego pomiaru prędkości.
Zdaniem specjalistów ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, każdy pościg – zwłaszcza prowadzony w godzinach szczytu komunikacyjnego – generuje wysokie ryzyko dla pieszych i kierowców. Dlatego procedury przewidują ciągłą ocenę sytuacji przez dowódcę akcji i możliwość przerwania pościgu, gdy zagrożenie przewyższa korzyści z natychmiastowego zatrzymania. W tym przypadku policjanci zdecydowali, że kontynuacja działań była uzasadniona ze względu na agresywne manewry sprawcy i realne niebezpieczeństwo, jakie stwarzał on dla otoczenia.
Możliwe sankcje i dalszy tok postępowania
Jeśli wszystkie przewidywane zarzuty zostaną potwierdzone, 52-latkowi grozi kumulacja kar, w tym do 5 lat więzienia za ucieczkę przed policją, do 10 lat za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz dodatkowe sankcje za posiadanie narkotyków. W praktyce sąd może orzec karę łączną, uwzględniając wcześniejszą recydywę. Oprócz odpowiedzialności karnej mężczyzna odpowie finansowo za naprawę uszkodzonych radiowozów i innych zniszczeń.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni, a materiał dowodowy – w tym zapisy z kamer samochodowych i policyjnych wideorejestratorów – zostanie w najbliższych dniach poddany analizie. Decyzje procesowe, w tym ewentualne uzupełnienie zarzutów, będą zapadać po zgromadzeniu pełnej opinii biegłych i wyników badań laboratoryjnych zabezpieczonej substancji.