Nowe paliwo od 16 listopada na stacjach. Nie ma powodów do obaw, to prezent dla aut na zimę
Od 16 listopada wszystkie krajowe stacje będą wydawały paliwa w zimowej specyfikacji. Z punktu widzenia kierowcy nic się nie zmienia przy dystrybutorze: te same oznaczenia Pb95, Pb98, ON i LPG, ten sam sposób tankowania. Mimo to w zbiornikach pojawi się mieszanka zoptymalizowana pod kątem mrozów oraz szybszego rozruchu silnika.
Najważniejsze fakty: • początek sprzedaży zimowych paliw: 16 XI • obejmuje benzynę, olej napędowy i autogaz • parametry chronią układ paliwowy nawet przy –30 °C • kierowca nie musi przestawiać ani oczyszczać instalacji • etykiety przy dystrybutorach pozostają bez zmian.
Olej napędowy: niższa temperatura blokady filtra
Od połowy listopada dystrybutor ON oferuje paliwo o obniżonej temperaturze blokady zimnego filtra (CFPP) do –20 °C oraz temperaturze mętnienia (CP) blisko –7 °C. W praktyce oznacza to, że parafina zawarta w oleju napędowym zaczyna wytrącać się dopiero przy dwucyfrowych mrozach, dzięki czemu filtr pozostaje drożny, a pompa wysokiego ciśnienia nie ulega przeciążeniu. W regionach górskich i przy głównych trasach tranzytowych pojawiają się odmiany arktyczne (CFPP do –32 °C, CP około –20 °C). Choć często są sprzedawane pod markami premium, kluczową różnicą jest tu sam skład: ograniczona zawartość cięższych frakcji oraz zastosowanie dodatków depresujących krystalizację parafin.
Benzyna: wyższa prężność par ułatwia rozruch
Zimowa benzyna ma zwiększoną lotność – jej prężność par RVP oscyluje między 60 kPa a 90 kPa, podczas gdy latem obowiązuje przedział 45–60 kPa. Dzięki temu mieszanka szybciej odparowuje w kolektorze dolotowym i umożliwia stworzenie zapalnej proporcji paliwo–powietrze już przy kilku obrotach wału korbowego. Równocześnie poziom tlenu w biokomponencie E5/E10 pozostaje ten sam, zatem zużycie paliwa i charakterystyka emisji nie powinny się zmienić w codziennej jeździe.
LPG: więcej propanu, mniej butanu
Autogaz w wersji zimowej zawiera znacząco wyższy udział propanu – zwykle co najmniej 60 %, podczas gdy w okresie letnim stosunek propan/butan może spadać do 40/60. Propan zachowuje płynność i odpowiednie ciśnienie parowania nawet przy –40 °C, eliminując ryzyko zamarzania reduktora czy utraty mocy silnika. Wyższy udział lżejszego składnika podnosi koszty produkcji, dlatego zimą ceny LPG mogą być o kilka groszy wyższe, choć sam mechanizm cenowy nadal zależy głównie od notowań ropy i kursu walut.
Jak eksploatować paliwo w mroźnym sezonie
W dieslach warto dodać depresator jeszcze przed pierwszym większym ochłodzeniem, najlepiej gdy temperatura spadnie do około –5 °C. Preparat miesza się z paliwem i utrudnia krystalizację parafiny. W każdym rodzaju silnika opłaca się utrzymywać co najmniej pół zbiornika paliwa – ogranicza to kondensację pary wodnej, a tym samym ryzyko pojawienia się lodu w układzie zasilania. W samochodach z autogazem zaleca się regularne przełączanie na benzynę podczas bardzo krótkich tras, aby reduktor mógł osiągnąć roboczą temperaturę.
Przewidywany poziom cen
Analitycy rynku paliw nie spodziewają się gwałtownych wahań mimo droższej produkcji mieszanek zimowych. Szacunkowe widełki na drugą połowę listopada to: Pb95 – 5,90–6,00 zł/l; Pb98 – 6,60–6,75 zł/l; olej napędowy – 6,05–6,20 zł/l; LPG – 2,60–2,70 zł/l. Oznacza to, że dla przeciętnego kierowcy koszt pełnego baku pozostanie zbliżony do poziomów z początku miesiąca, a główną korzyścią będzie pewniejszy rozruch i wyższa niezawodność układu paliwowego w czasie zimowych wyjazdów.