Wielu kierowców uważa, że im więcej oleju znajduje się w misce olejowej, tym lepiej chroniony jest silnik. To błędne przekonanie, które potrafi obrócić się przeciwko właścicielowi auta szybciej, niż wskazówka prędkościomierza zdąży przekroczyć limit. Historia kierowczyni, której samochód utracił moc po nieprzemyślanym dolaniu dwóch dodatkowych litrów, pokazuje, że zbyt wysoki stan smarowania potrafi doprowadzić do kosztownej serii awarii – od zatarcia panewek po unieruchomienie całego układu wydechowego.

Jak poprawnie sprawdzić poziom oleju

Precyzyjny odczyt zaczyna się od ustawienia pojazdu na płaskim podłożu i odczekania kilku minut, aby olej spłynął z górnych partii silnika. Bagnet wycieramy szmatką, wkładamy do oporu, a następnie ponownie wyjmujemy, sprawdzając ślad oleju pomiędzy oznaczeniami MIN i MAX. Bezpiecznym poziomem jest mniej więcej dwie trzecie odległości pomiędzy tymi punktami. W niektórych modelach producent dopuszcza różnicę nawet kilkuset mililitrów, lecz wyjście powyżej kreski MAX nie jest objęte tolerancją.

Jeżeli auto dysponuje elektronicznym czujnikiem, warto mimo to okresowo użyć bagnetu. Czujnik monitoruje przede wszystkim minimalną ilość oleju i nie zawsze ostrzeże przed przepełnieniem, a jego odczyt może zostać zaburzony przy gwałtownych zmianach temperatury.

Kiedy i jak często kontrolować stan smarowania

Standardowa praktyka to raz w miesiącu lub co około 1000 km przebiegu, w zależności od tego, co nastąpi wcześniej. Wyjątkiem są samochody z silnikiem turbo lub pracujące w trudnych warunkach (ciągła jazda po mieście, holowanie przyczepy, jazda sportowa), które mogą zużywać więcej oleju i wymagają częstszych kontroli – nawet raz na tydzień przy intensywnej eksploatacji.

Warto znać specyfikację producenta dotyczącą dopuszczalnego spalania oleju. Dla współczesnych jednostek wartości rzędu 0,2–0,5 l/1000 km nie są uznawane za nieprawidłowe, zwłaszcza w silnikach po dużych przebiegach. Świadomy kierowca prowadzi dziennik dolewek: nagły spadek lub wzrost zużycia to sygnał do odwiedzenia warsztatu.

Czym grozi nadmierna ilość oleju

Wał korbowy obracający się w zbyt wysokim lustru oleju działa jak mikser: wtrąca pęcherzyki powietrza, tworząc pianę, która nie potrafi utrzymać stabilnego filmu smarnego. W rezultacie powierzchnie trące pracują na sucho, temperatura wzrasta, a łożyska mogą się zatarć. Jednocześnie nadmierna objętość podnosi ciśnienie w skrzyni korbowej, co prowadzi do przecieków przez uszczelniacze wału i rozszczelnienia pokrywy zaworów.

W silnikach benzynowych przepełnienie sprzyja zalewaniu świec, co skutkuje wypadaniem zapłonów i spadkiem mocy. W dieslach ryzyko jest jeszcze poważniejsze: olej zasysany przez odmy może trafić do cylindrów i stać się niekontrolowanym paliwem, powodując tzw. rozbieganie jednostki – silnik przyspiesza mimo braku dodawania gazu, a jedyną metodą zatrzymania pozostaje odcięcie dopływu powietrza lub zablokowanie wlotu.

Kaskadowe skutki dla układu wydechowego i osprzętu

Niespalone drobiny oleju przenoszone z cylindrów do spalin osadzają się na katalizatorze, filtrze cząstek stałych i sondach lambda. Wysoka temperatura tych elementów doprowadza do zwęglania osadów, stopniowo blokując kanały filtracyjne i zwiększając ciśnienie w układzie wydechowym. Efekt to skrócenie żywotności DPF, zahamowanie regeneracji i konieczność kosztownej wymiany.

Nadmiar oleju potrafi również powędrować przez turbosprężarkę. Warstwa lepkiego osadu na łopatkach zmniejsza wydajność doładowania, a zwiększone ciśnienie zwrotne niszczy uszczelnienia wirnika. Łańcuch reakcji obejmuje także zawór EGR, który szybko zatyka się zgęstniałą mazią, pogarszając kulturę pracy silnika i podnosząc emisję spalin.

Jak bezpiecznie skorygować nadmiar oleju

Jeśli bagnet wskazuje przepełnienie, trzeba odessać lub spuścić nadmiar. Najwygodniej użyć ręcznej pompy próżniowej wkładanej przez otwór bagnetu. W warunkach warsztatowych praktykuje się częściowe odkręcenie korka spustowego miski olejowej – wówczas trzeba zachować ostrożność, aby nie usunąć zbyt wiele środka smarnego i nie uszkodzić gwintu korka.

Po korekcie poziomu silnik uruchamia się na kilka minut, czeka, aż olej wróci do miski, i ponownie dokonuje pomiaru. Następnie należy sprawdzić, czy nie pojawiły się wycieki spod uszczelniaczy i czy w przewodach odmy nie ma śladów kondensatu. Zużyty olej oddajemy do punktu selektywnej zbiórki odpadów – wylewanie go do kanalizacji to poważne wykroczenie przeciw środowisku.