W ostatnim czasie jednym z posłów PiS został przyłapany na zakupach benzyny na zapas, co wzbudziło spore kontrowersje. W kontekście powtarzających się próśb o niekupowanie paliwa na zapas oraz sytuacji na stacjach benzynowych, zaczynamy się zastanawiać, czy ktoś wie coś, czego my nie wiemy.

Scenariusz nagłego wzrostu cen paliw?

Orlen twierdzi, że nagły wzrost cen paliwa nie jest zagrożeniem dla Polski. Zapewniają nas również, że ceny nie zostały upolitycznione. Niemniej obserwujemy działania zachęcające do niekupowania paliwa na zapas oraz pojawiające się kartki o awarii dystrybutora na stacjach, gdzie zbiorniki zostały opróżnione. W kontekście zbliżających się wyborów oraz rekordowo niskich cen paliw w Polsce na tle Europy, zaczynamy się zastanawiać nad motywami takiego stanu rzeczy.

Koniec cudu paliwowego

Bazując na wiedzy ekspertów z rynku paliwowego, można wnioskować, że obecnie obserwowane niskie ceny paliw w Polsce w końcu zaczną rosnąć. Aby dopasować się do realiów rynkowych na świecie, ceny będą musiały wzrosnąć o około 2 zł. Warto pamiętać, że ceny na rynku hurtowym już rosną, a transakcje są zawierane w dolarach, której wartość względem złotówki ostatnio stale rośnie.

Poseł PiS i benzyna na zapas

Poseł Jacek Osuch został przyłapany przez jednego z internautów na tankowaniu paliwa do kanistrów. Jak podaje serwis tvn24.pl, poseł potwierdził, że tankował benzynę do trzech zbiorników, po osiem litrów każdy, co daje sumę 24 litrów. Jego tłumaczenie jest proste: benzyna miała być potrzebna do agregatu, który w razie potrzeby zasila koncentrator tlenu. Czy to prawda, czy tylko wymówka? Fakty są takie, że czas i okoliczności tego wydarzenia również nie świadczą na korzyść pośla.