Alfa Romeo 159 zadebiutowała w 2005 r. i od razu wyróżniła się charakterystyczną linią autorstwa Giorgetta Giugiaro oraz dopracowanym zawieszeniem typu double-wishbone z przodu i multilink z tyłu. Po zakończeniu produkcji w 2011 r. egzemplarze trafiły na rynek wtórny, gdzie dziś – kilkanaście lat później – można je znaleźć nawet za równowartość miesięcznej pensji minimalnej. Choć wizja włoskiego sedana lub kombi w atrakcyjnej cenie kusi, decyzja o zakupie powinna być poprzedzona chłodną analizą kosztów eksploatacji i realnego stanu technicznego konkretnych sztuk.

Oferta wtórna w liczbach

W największych serwisach ogłoszeniowych w Polsce pojawia się przeciętnie 250–300 aktywnych ogłoszeń modelu 159. Około trzy czwarte z nich stanowią diesle 1.9 JTDm o mocy 120–150 KM, cenione za elastyczność i umiarkowane spalanie. Sedany są wyceniane od 4 tys. zł za egzemplarze wymagające natychmiastowych napraw do 12 tys. zł za auta zadbane, z udokumentowanym przebiegiem i historią serwisową. Sportwagon, czyli wersja kombi, zwykle kosztuje o 10–15 % więcej, zwłaszcza w specyfikacjach z napędem Q4 lub w usportowionym pakiecie Ti. Samochody z końcowych lat produkcji, wyposażone w benzynowe 1.75 TBi (200 KM) lub wysokoprężne 2.0 JTDm (170 KM), potrafią osiągać 25–35 tys. zł, głównie z uwagi na mniejszą podaż i niższe przebiegi.

Statystyki pokazują też wyraźną dysproporcję między liczbą aut oferowanych przez komisy a sprzedawanych bezpośrednio przez właścicieli. Około 60 % ogłoszeń publikują pośrednicy, co oznacza konieczność dokładniejszej weryfikacji stanu prawnego i technicznego. Z raportów europejskich stacji kontroli wynika, że średni przebieg samochodu z końcowych roczników przekracza 220 tys. km, a najwcześniejsze egzemplarze nierzadko zbliżają się do 350 tys. km.

Silniki i układy przeniesienia napędu – co warto wiedzieć

Benzynowe jednostki JTS (1.8 MPI, 1.9 i 2.2 direct injection) kuszą niższą ceną, lecz wymagają regularnej kontroli układu wtryskowego oraz faz rozrządu. Charakterystyczne dla nich są odkładające się nagary na zaworach dolotowych, co przy przebiegu powyżej 200 tys. km obniża kulturę pracy i podnosi spalanie. Alternatywą jest turbodoładowany 1.75 TBi – dynamiczny i relatywnie oszczędny, ale w wielu egzemplarzach wymaga wymiany łańcucha rozrządu przed deklarowanym interwałem oraz precyzyjnego serwisowania turbosprężarki.

Diesle 1.9 JTDm należą do najtrwalszych w gamie, o ile kierowca nie zaniedba wymiany oleju i filtrowania paliwa. Typowe usterki obejmują zużycie klap wirowych w kolektorze dolotowym oraz nieszczelności intercoolera. Większy pięciocylindrowy 2.4 JTDm oferuje imponującą elastyczność, jednak przy obecnych cenach części i podatku akcyzowego często okazuje się zbyt kosztowny w utrzymaniu. Warto pamiętać, że w wersjach z manualną skrzynią sześciobiegową (M32) pojawia się problem szybkiego zużycia łożysk wałków, co objawia się luzem na lewarku i wyciem w trakcie jazdy. Napęd Q4 współpracuje z przekładnią Torsen C; system jest solidny, ale wymaga regularnej wymiany oleju (co 40–50 tys. km), by uniknąć przedwczesnego zużycia dyferencjału.

Nadwozie i ochrona przed korozją

Mimo ocynkowanej struktury płyty podłogowej, 159 nie jest wolna od rdzy. Kontroli wymagają przede wszystkim ranty nadkoli, dolna krawędź klapy bagażnika oraz miejsca łączenia podłużnic z elementami pomocniczej ramy przedniej. W kombi najczęściej korodują tylne progi kryjące podnośnik hydrauliczny klapy. Eksperci zalecają oględziny na podnośniku, ponieważ perforacje potrafią powstawać od wewnątrz profili zamkniętych i przez długi czas pozostawać niewidoczne.

Producent przewidywał sześć lat gwarancji antykorozyjnej, lecz wiele aut jeździ w krajach o surowym klimacie i z dużym zasoleniem dróg – to przyspiesza degradację. Zgodnie z raportami firm zajmujących się renowacją blacharską, pełne zabezpieczenie podwozia nową warstwą powłok antykorozyjnych to koszt rzędu 2–3 tys. zł i może znacząco przedłużyć żywotność konstrukcji.

Czy warto inwestować w 159 dziś?

Z technicznego punktu widzenia Alfa Romeo 159 to dopracowany produkt konsorcjum Fiat-GM, łączący włoski design z wieloma sprawdzonymi podzespołami używanymi również w Saabach i Oplach z połowy lat dwutysięcznych. Dzięki temu dostępność części mechanicznych jest lepsza, niż sugerują stereotypy, a ich ceny nie odbiegają znacząco od konkurencji w segmencie. Problemem pozostaje natomiast ograniczona podaż dobrej blacharki oraz wyeksploatowane egzemplarze sprowadzane z rynków zachodnich.

Potencjalny nabywca powinien przygotować rezerwę finansową odpowiadającą 20–30 % wartości zakupu na niezbędne naprawy startowe: wymianę rozrządu, płynów, regenerację turbiny lub sprzęgła. W zamian otrzymuje samochód o wyróżniającym się prowadzeniu, bogatym wyposażeniu (dwustrefowa klimatyzacja, adaptacyjne ksenony, aktywne zawieszenie SDC w wybranych wersjach) i wysokim poziomie bezpieczeństwa potwierdzonym pięcioma gwiazdkami w testach EuroNCAP.

Najbardziej racjonalnym wyborem dla kierowcy poszukującego kompromisu między kosztem zakupu a dalszym utrzymaniem wydaje się sedan lub Sportwagon z dieslem 1.9 JTDm po liftingu z 2008 r. Dobrze udokumentowany egzemplarz w cenie 9–12 tys. zł zapewni ekonomiczną eksploatację oraz akceptowalną wartość rezydualną. Miłośnicy benzyny powinni celować w turbodoładowane 1.75 TBi, rezerwując środki na ewentualną wymianę turbiny i układu zapłonowego – ich podaż jest niewielka, lecz właściwie serwisowany silnik odwdzięcza się dynamiczną jazdą i spalaniem poniżej 9 l/100 km.

W rezultacie Alfa Romeo 159 pozostaje atrakcyjną propozycją dla entuzjastów motoryzacji gotowych zaakceptować podwyższone ryzyko serwisowe w zamian za ponadprzeciętną stylistykę i zaskakująco dobrą trwałość w stosunku do wizerunku marki sprzed lat.