Planujesz wymianę samochodu i chcesz, aby kolejny nabytek nie nadwyrężył nerwów ani portfela? Wnikliwe testy długodystansowe, podczas których poszczególne auta pokonują 100 000 km w zaledwie kilkanaście miesięcy, potrafią odsłonić słabe punkty konstrukcji lepiej niż jakiekolwiek statystyki gwarancyjne. Poniżej przyglądamy się ośmiu modelom, które na podstawie takich badań, raportów serwisowych oraz danych europejskich organizacji motoryzacyjnych uzyskały najsłabsze noty niezawodności.

Testy prowadzone w trybie przyśpieszonego zużycia odwzorowują nawet pięć–osiem lat typowej eksploatacji w warunkach codziennych. Najpoważniejsze awarie dotyczyły silników, skrzyń biegów i układów elektrycznych – elementów najdroższych w naprawie. Niektóre pojazdy przerwały próby przedwcześnie z powodu usterek krytycznych, co znacząco obniża ich wartość rezydualną. Ranking otwiera miejskie auto segmentu B, zamyka zaś pojazd elektryczny z range-extenderem – rozpiętość segmentów pokazuje, że ryzyko nie zależy wyłącznie od klasy auta.

Dlaczego testy długodystansowe są tak ważne?

Badania prowadzone przez redakcje branżowe, stowarzyszenia inżynierów i ubezpieczycieli polegają na nieprzerwanym, szybkim pokonywaniu kilometrów – często w cyklu 24/7 – z równoległą dokumentacją każdego nieplanowanego przestoju. W przeciwieństwie do statystyk gwarancyjnych testy te obejmują pełne spektrum obciążeń: krótkie dojazdy, autostradowe odcinki z maksymalnymi prędkościami, jazdę w górach czy postoje w korkach. Po zakończeniu programu pojazd jest rozbierany, a uszkodzone podzespoły trafiają do niezależnych laboratoriów w celu ustalenia przyczyn zużycia.

Czy warto kupić Forda Fiestę 1.0 EcoBoost?

Niewielki trzycylindrowy silnik z bezpośrednim wtryskiem benzyny uchodził za majstersztyk downsizingu, jednak w jednej z wadliwych partii testowy egzemplarz zakończył próbę z powodu uszkodzenia układu smarowania. Poluzowany trzpień napinacza paska pompy oleju doprowadził do spadku ciśnienia i zatarcia jednostki przy przebiegu ok. 72 000 km. Dodatkowo odnotowano luzy w kolumnie kierowniczej, problemy z chłodzeniem oraz wykrzywienie stelaża fotela kierowcy. Łącznie auto otrzymało 52 punkty karne – to najgorszy wynik w zestawieniu.

Subaru XV 2.0 D – japońska niezawodność w odwrocie?

Skomplikowany bokser wysokoprężny okazał się czuły na szybkie cykle rozruchów. W trakcie testu wymieniono sprzęgło, łożysko oporowe oraz czujnik ciśnienia doładowania. Po nieco ponad 40 000 km pojawiła się korozja podwozia, a wnętrze zaczęło skrzypieć na nierównościach. W rezultacie crossover otrzymał 44 punkty karne, co stawia go na drugim miejscu pod względem awaryjności.

Audi Q3 2.0 TDI quattro – prestiż z ukrytymi kosztami?

Kompaktowy SUV zaliczył trzy wymiany mechatroniki skrzyni dwusprzęgłowej, przepaloną sondę lambda oraz zacinający się zawór EGR. Dodatkowo oba reflektory ksenonowe zaczęły parować, a ich wymiana w autoryzowanym serwisie znacząco podniosła koszty użytkowania. Łącznie naliczono 42 punkty karne.

BMW 218i Active Tourer – rodzinny minivan z problemami silnika

Trzycylindrowa jednostka 1.5 Turbo potrzebowała wymiany już po dziewięciu miesiącach – doszło do pęknięcia tulei cylindra i mieszania oleju z płynem chłodniczym. Na liście usterek znalazły się również zużyte amortyzatory tylne oraz drobne problemy z elektroniką komfortu. Suma: 39 punktów karnych.

Chevrolet Orlando 2.0 D – minivan trudny w utrzymaniu

Automatyczna skrzynia biegów wykazywała podwyższoną temperaturę oleju, co skutkowało szarpaniem podczas redukcji. Do tego pęknięta manszeta półosi i niedomagający zamek klapy bagażnika sprawiły, że model zebrał 35 punktów karnych. Po wycofaniu marki z rynku europejskiego dostępność części dodatkowo komplikuje eksploatację.

Citroën C4 Cactus 1.2 PureTech – lekkość, która ma swoją cenę

Minimalistyczny crossover przyciąga oryginalnym designem, ale w testach pojawiły się wycieki oleju z skrzyni manualnej, awarie cewek zapłonowych oraz korozja dolnej krawędzi drzwi. Rezultat: 34 punkty karne.

Volkswagen Golf VII 1.4 TSI – legenda nie zawsze niezawodna

Przy przebiegu 287 000 km jednostka 1.4 TSI uległa zatarciu wskutek rozciągniętego łańcucha rozrządu. Wcześniej odnotowano usterki układu start-stop, nieszczelność klimatyzacji i awarię amortyzatorów przednich. Za problemy naliczono 32 punkty karne (przy ocenie po 200 000 km).

BMW i3 REX – elektryk, który nie lubi spalin

Sam moduł elektryczny spisywał się bez zarzutu, lecz wspomagający silnik benzynowy (range-extender) powodował zapach spalin w kabinie, a filigranowe zawieszenie nie wytrzymało intensywnej eksploatacji miejskiej. Po doliczeniu drobnych usterek elektroniki wynik końcowy zatrzymał się na 31 punktach karnych.

Wnioski dla kupujących

Analiza ośmiu konstrukcji pokazuje, że wysoka cena zakupu, znana marka czy efektowna stylistyka nie gwarantują trwałości. Przed podpisaniem umowy warto więc sięgnąć do raportów z testów długodystansowych, zwrócić uwagę na typowe usterki konkretnego silnika i skrzyni, a podczas oględzin auta sprawdzić dokumentację serwisową pod kątem napraw kluczowych podzespołów. Dzięki temu łatwiej uniknąć modeli o podwyższonym ryzyku i wybrać egzemplarz, który pozostanie źródłem mobilności, a nie niekończących się wydatków.