Tesla ponownie zamieszała w segmencie samochodów elektrycznych, prezentując odchudzoną konfigurację swojego bestsellerowego SUV-a. Budżetowy Model Y ma przyciągnąć klientów, dla których dotąd barierą pozostawała cena, jednocześnie zachowując kluczowe wartości marki: wysoką wydajność, solidny zasięg i dostęp do rozbudowanego ekosystemu oprogramowania oraz ładowarek.

Z tego artykułu dowiesz się między innymi: jakie kompromisy poczyniono, aby obniżyć koszt zakupu, w jaki sposób tani wariant wpływa na strategię produkcyjną Tesli w Europie, jak przedstawia się polski cennik i jak nowość wypada na tle rywali w klasie średnich SUV-ów elektrycznych.

Parametry napędu i zasięg w praktyce

Nowa odmiana korzysta z pojedynczego silnika umieszczonego przy tylnej osi, podobnie jak dotychczasowy Model Y Long Range RWD. Akumulator trakcyjny ograniczono do około 69 kWh energii netto, co w amerykańskiej procedurze EPA przekłada się na 517 km zasięgu – wartość zbliżoną do deklaracji producenta dla konkurencyjnych Hyundaiów Ioniq 5 czy Volkswagena ID.4 z większymi bateriami. Maksymalna moc ładowania na złączu CCS spada z 250 do 225 kW, jednak dzięki wciąż wysokiemu napięciu systemowemu uzupełnienie energii z 10 do 80 proc. ma trwać niewiele ponad 25 minut. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 6,8 s, a prędkość maksymalna pozostaje ograniczona elektronicznie do 201 km/h. Producent podkreśla, że niższa masa i zoptymalizowane oprogramowanie układu napędowego rekompensują mniejszą pojemność akumulatora, utrzymując zużycie energii na poziomie ok. 14,5 kWh/100 km w cyklu mieszanym WLTP.

Wyposażenie: redukcja kosztów bez utraty charakteru

Aby zejść z ceny, usunięto kilka elementów komfortu: regulację kolumny kierownicy, wentylację i podgrzewanie tylnych foteli oraz matrycowe reflektory. Fotele otrzymały nową, syntetyczną tapicerkę inspirowaną stylistyką Cybertrucka, a standardowe felgi 18-calowe współpracują z oponami klasy A pod względem efektywności energetycznej. Zachowano natomiast systemy automatycznej aktualizacji oprogramowania OTA, podstawowego Autopilota, tryby Sentry i Dog Mode, a także pełne przygotowanie hardware do pakietu jazdy autonomicznej FSD. Z zewnątrz łatwo odróżnić wersję budżetową po przeprojektowanych zderzakach i przyciemnionych kloszach lamp tylnych.

Produkcja w Brandenburgii i polskie ceny

SUV zjeżdża z linii w Gigafactory pod Berlinem, co ogranicza koszty logistyczne i eliminuje cła importowe do Unii Europejskiej. Uproszczona oferta ma przyspieszyć cykl produkcyjny: według źródeł branżowych fabryka planuje przekroczyć 375 000 sztuk rocznie, z czego znacząca część trafi na rynki Europy Środkowo-Wschodniej. Cennik dla polskiego klienta przedstawia się następująco: Model Y Standard – 184 990 zł, Model Y Long Range RWD – 219 990 zł, Model Y Long Range AWD – 229 990 zł, Model Y Performance – 269 990 zł. Po uwzględnieniu krajowych dopłat do elektromobilności różnica między bazową wersją Tesli a najlepiej sprzedającymi się hybrydami plug-in klasy C-SUV może wynieść zaledwie kilkanaście tysięcy złotych.

Rynek i konsekwencje dla konkurencji

Średniej wielkości elektryczne SUV-y to dziś najszybciej rosnący segment e-motoryzacji w Europie. Według danych JATO Dynamics tylko w ubiegłym roku sprzedaż w tej klasie wzrosła o 42 proc., a Model Y wyprzedził pod względem rejestracji wszystkie spalinowe i hybrydowe modele. Dzięki tańszej specyfikacji Tesla przesuwa punkt wejścia do świata aut na prąd poniżej psychologicznej bariery 200 000 zł, wywierając presję cenową m.in. na Forda Mustanga Mach-E, Skodę Enyaq i chińskie BYD Atto 3. Analitycy IHS Markit oceniają, że redukcja ceny o każde 5 proc. może zwiększyć popyt na elektryki w krajach rozwijających infrastrukturę ładowania nawet o 12 proc. Jeśli trend się utrzyma, do 2026 r. co piąty nowy samochód w Polsce może już być w pełni elektryczny – a znaczną część tej liczby zapewni właśnie odświeżony Model Y.

Ciekawostki technologiczne i statystyki

W układzie baterii zastosowano ogniwa 4680 o większej gęstości energii, dzięki czemu strukturalny pakiet pełni jednocześnie funkcję elementu nośnego nadwozia. Ósmogeneracyjna elektronika mocy wykorzystuje tranzystory węglikowo-krzemowe, co zmniejsza straty podczas ładowania. Fabryka w Brandenburgii pokrywa 100 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną z odnawialnych źródeł, a w procesie lakierowania zużycie wody ograniczono o 55 proc. względem standardów branżowych. Wreszcie – według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych całkowity średni koszt przejechania 100 km nowym wariantem Modelu Y przy ładowaniu nocną taryfą domową spada do około 12 zł, co zbliża się do kosztów eksploatacji miejskiego skutera spalinowego.